O przesłaniu pisma do rządu w Madrycie poinformowała Natalia Mas, która odpowiada za sprawy gospodarcze w gabinecie Pere'a Aragonesa, szefa autonomicznego rządu Katalonii. W liście został zawarty wniosek o zgodę na korzystanie przez regionalne władze ze wszystkich pobieranych tam podatków.
- Chcielibyśmy mieć klucz do naszej kasy, dzięki czemu moglibyśmy dysponować całością wpływów podatkowych, czyli roczną kwotą 52 mld euro - powiedziała Natalia Mas podczas wtorkowej konferencji prasowej w Barcelonie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznaczyła, że obecny model polityki fiskalnej nakazuje rządowi Katalonii przekazywanie połowy tej kwoty władzom Hiszpanii. - Przy aktualnym modelu pozyskujemy jedynie 25,6 mld euro - wyliczyła.
Będzie amnestia dla separatystów
Katalonia od lat nie poprzestaje w wysiłkach na rzecz zwiększenia swojej niezależności od rządu w Madrycie. W 2017 roku region przeprowadził referendum niepodległościowe, które przez władze centralne zostało uznane za nielegalne.
W ubiegły czwartek Kongres Deputowanych, czyli niższa izba parlamentu Hiszpanii, przyjęła ustawę o amnestii. Obejmie ona katalońskich separatystów, w tym ich nieformalnego lidera Carlesa Puigdemonta. Ten były premier regionu regionu wkrótce po referendum z 2017 roku uciekł do Belgii. Niespełna dwa lata później został europosłem.
"Początek usamodzielniania się regionu"
Krótko po czwartkowej debacie politycy z kierowanej przez Puigdemonta partii Razem dla Katalonii (Junts) i innego ugrupowania secesjonistów, Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC), zapowiedzieli, że wymuszona na rządzie Pedro Sancheza ustawa o amnestii jest początkiem usamodzielniania się regionu.
Wśród proponowanych przez separatystów działań jest m.in. powtórzenie w przyszłości za zgodą władz Hiszpanii katalońskiego referendum niepodległościowego. Pomysł ten popiera aktualny premier regionu Pere Aragones.
Amnestia w zamian za fotel premiera
Pomimo zakończonych porażką socjalistów z PSOE wyborów parlamentarnych w lipcu 2023 roku, kierujący tym ugrupowaniem Sanchez zdołał utrzymać się u władzy dzięki poparciu ugrupowań lewicy i separatystów z Kraju Basków i Katalonii. O wotum zaufania dla trzeciego gabinetu Sancheza przesądziło poparcie siedmiu posłów Junts, którym PSOE obiecała ustawę o amnestii.