Na stronach rządowych promujących Polski Ład czytamy, że celem rządu "jest jeszcze skuteczniejsza walka z rajami podatkowymi" po to, by największe korporacje płaciły podatki w Polsce od zysku wygenerowanego nad Wisłą. "Ukrócimy nieuczciwe praktyki tworzenia za granicą (np. na Cyprze i w Luksemburgu) spółek, do których wyprowadzane są z Polski dochody bez podatku. Dzięki tej zmianie pieniądze wysyłane do spółek-wydmuszek będą już w 2022 roku opodatkowane w Polsce" - przekonuje rząd.
Minimalny podatek dochodowy zapłacą też mniejsi
Temu celowi ma posłużyć tzw. minimalny podatek dochodowy, który wejdzie w życie już od 1 stycznia 2022 roku. Opodatkowane nim mają zostać te firmy, które przy przychodzie deklarują niewielki zysk (nie większy niż 1 proc. przychodu) lub stratę ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych.
Takie firmy zapłacą minimalny podatek dochodowy w wysokości 10 proc. podstawy opodatkowania liczony m.in. od 4 proc. wartości przychodów przedsiębiorstwa, jak również od poniesionych na rzecz podmiotów powiązanych "nadmiernych" kosztów finansowania dłużnego. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał money.pl, tak skonstruowana danina uderzy także w sektor MŚP.
- To nie jest tak, jak mówił rząd, że będą opodatkowane wyłącznie duże firmy, ponieważ nie zostało wprowadzone żadne kryterium wielkościowe czy przychodowe. Tak naprawdę ten nowy podatek zapłacą wszystkie podmioty, które poniosły w roku podatkowym stratę lub mają niską rentowność, czyli de facto ich dochodowość będzie wynosić 1 proc. lub mniej - tłumaczy dr Konrad Kleszczewski, Senior Manager - Advocate w Andersen Tax & Legal Matyka i Wspólnicy sp.k.
Tomasz Ulatowski, radca prawny i menadżer w zespole podatkowym WPW Wołczek, Proksa & Wspólnicy, zwraca uwagę, że postulat MF lepiej spełniłby próg przychodowy, po którego przekroczeniu firma musiałaby płacić nowy podatek. Ekspert zaraz jednak stwierdza, że mogłoby to podchodzić pod niedozwoloną pomoc publiczną.
Tak samo uważa resort finansów. W odpowiedzi na pytania money.pl MF przyznaje, że ewentualne wprowadzenie progu przychodowego do ustawy mogłoby zostać uznane za niedozwoloną pomoc.
A czy w takim razie nowy podatek spełni swoją rolę i sprawi, że największe korporacje rzeczywiście zaczną płacić daniny publiczne nad Wisłą? Tutaj już eksperci są podzieleni. Tomasz Ulatowski jest zdania, że danina spełni swoją rolę, a największe podmioty na polskim rynku "nie uciekną" przed nowym obciążeniem. Inne zdanie ma Konrad Kleszczewski.
- Możemy też sobie wyobrazić, że chociaż ten podatek ma objąć zagraniczne przedsiębiorstwa, to taka firma przez to, że działa globalnie, taką rentowność na poziomie powyżej 1 proc. łatwiej osiągnie i podatku nie zapłaci, w porównaniu do polskich grup, dla których może to być trudniejsze. To z uwagi na to, że działają zupełnie na innych rynkach i w innej skali. Wyobrażam sobie, że tę daninę ominą najwięksi światowi giganci, ale polskie firmy już nie. Dostaną w ten sposób rykoszetem - wyjaśnia Kleszczewski.
Biznes apeluje o rozmowę
Nasi rozmówcy wskazują, że ucierpi przede wszystkim branża dystrybucyjna. Firmy działające w tym sektorze często mają wysoki obrót, ale jednocześnie dość niską rentowność, gdyż operują na niskich marżach. Potwierdza to w rozmowie z money.pl Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu, i podkreśla, że podatek ten uderzy przede wszystkim w hurtownie.
- To duże uderzenie w ten segment handlu. Specyfika tego rodzaju biznesu polega na tym, że firmy te żyją z dużego obrotu, ale zarazem niskiej marży co przekłada się na niską rentowność - często poniżej 1 proc. Mówimy tutaj także o mikro, małych i średnich przedsiębiorcach. Obawiamy się, że część z nich może nie wytrzymać nowego obciążenia, a to się przełoży na atrakcyjność cenową towarów małych sklepów - punktuje Maciej Ptaszyński.
PIH oraz osiem innych organizacji zrzeszających pracodawców podpisały apel do rządu o wznowienie rozmów nad podatkiem. W liście otwartym podkreślają, że danina ta nie była elementem "analizy w ramach konsultacji publicznych", a także oceny Rządowego Centrum Legislacji. Dlatego też proszą o to, by rząd przedyskutował nowy podatek z biznesem.
A czas jeszcze jest, gdyż minimalny podatek dochodowy przedsiębiorstwa zapłacą dopiero po zakończeniu roku podatkowego. Nową daninę należy uiścić w tym samym czasie, co podatek CIT. A zatem przelewy do skarbówki za 2022 rok będą musiały wpłynąć do 31 marca 2023 roku.
MF: nie prowadzimy prac nad nowelizacją
W odpowiedzi na pytania money.pl Wydział Prasowy Biura Komunikacji i Promocji Ministerstwa Finansów zapewnił, że pozostaje w kontakcie z przedstawicielami firm i dodał, że rynek sam zgłaszał postulat wprowadzenia minimalnego podatku dochodowego. Wskazał tutaj m.in. na Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
"Aktualnie Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac w zakresie nowelizacji przepisów ustawy CIT dotyczących minimalnego CIT. Obecnie obowiązujące przepisy, przewidujące wyłączenie z minimalnego CIT podmiotów z prostą strukturą udziałową, w sposób wystarczający realizują w/w cel. Ministerstwo Finansów prowadzi stały dialog z biznesem i analizuje wszystkie zgłaszane postulaty, w tym także w zakresie minimalnego CIT" - przekazało money.pl MF.
Wydział prasowy wyliczył również szereg podmiotów wyłączonych z nowej daniny, które wymieniamy na końcu artykułu. Resort podkreślił, że nową daninę opłaci około 5 proc. podatników CIT.
Niektóre firmy są wyłączone z nowego podatku
Tomasz Ulatowski zwraca uwagę, że podatek może okazać się mniej uciążliwy dla firm, gdyż istnieje możliwość odliczenia go od podatku CIT w następnych trzech latach. W samej ustawie pojawiło się też kilka rodzajów wyłączeń z obowiązku.
- Nowe przepisy przewidują wprawdzie pewne wyłączenia, np. dotyczące spółek, w których udziały mają wyłącznie osoby fizyczne, a spółka nie posiada udziałów w innych spółkach. Z naszego doświadczenia wiemy jednak, że również wiele rodzimych przedsiębiorstw posiada w strukturze udziałowej osobę prawną, czy też posiada spółki zależne, więc to wyłączenie nie jest wystarczające - mówi Tomasz Ulatowski.
Zdaniem MF w ten sposób z podatku wyłączone zostały firmy z sektora MŚP, które cechują się prostą strukturą właścicielską. Oprócz nich z nowego obowiązku wyłączone będą również:
- firmy rozpoczynające działalność przez pierwsze trzy lata działania, licząc od roku rozpoczęcia działalności (jednak nie podmioty utworzone w wyniku określonych form przekształceń, tj. operacji restrukturyzacyjnych);
- przedsiębiorstwa finansowe (banki, SKOK-i, ubezpieczyciele itd.);
- firmy, które w roku podatkowym uzyskały przychody niższe o co najmniej 30 proc. w stosunku do przychodów uzyskanych rok wcześniej;
- podmioty wchodzące w skład grupy co najmniej dwóch spółek, w której jedna z nich przez cały rok podatkowy posiada 75-procentowy udział w kapitale zakładowym, kapitale akcyjnym lub udziale kapitałowym pozostałych spółek wchodzących w skład tej grupy, a udział łącznych dochodów spółek w ich łącznych przychodach jest większy niż 1 proc.;
- podmioty, które zyski uzyskały z użytkowania w transporcie międzynarodowym statków morskich lub samolotów;
- podmioty zajmujące się wydobywaniem kopalin, których "ceny zależą bezpośrednio lub pośrednio od notowań na światowych rynkach".