Kwota wolna od podatku ma urosnąć do kwoty 30 tys. zł - podał w poniedziałek portal OKO.press. Taki zapis ma znaleźć się w Nowym Ładzie - programie gospodarczym Prawa i Sprawiedliwości na czas odbudowy po pandemii. Prezentacja zapisów programu nastąpi 20 marca.
Jak przypomina portal Onet.pl, temat podniesienia kwoty wolnej od podatku PiS wziął na sztandary już w 2015 roku. - W krajach, gdzie władza jest uczciwa, ten, kto zarabia najniższą pensję, nie płaci podatku. U nas nie może nawet o tym pomarzyć i to się musi zmienić - mówił Andrzej Duda, cytowany przez portal.
Widełki w kwocie wolnej od podatku
Na realizację tej obietnicy Polacy czekali dwa lata. PiS ją przeprowadził, ale w sposób, za którego sprawą podwyższenie kwoty wolnej od podatku objęło zaledwie część pracujących.
Kwota finalnie wzrosła do wysokości 8 tys. złotych z 3 tys. 91 złotych (taka była kwota wolna w latach 2009-2016). To oznacza, że Polak zarabiający miesięcznie 667 złotych podatku rzeczywiście nie zapłaci.
Nie jest jednak tak, że jeżeli ktoś zarabia powyżej 8 tys. złotych rocznie, to od podatku może sobie odliczyć właśnie 8 tys. Rządząca większość wprowadziła system degresywny. Co to oznacza? W uproszczeniu: im więcej zarabiasz, tym niższą masz kwotę wolną od podatku.
Jeżeli zatem ktoś zarabia w przedziale od 8 tys. do 13 tys. złotych, jego kwota wolna spada od 8 tys. złotych do... 3 tys. 91 złotych. Zarabiający powyżej 13 tys. złotych rocznie (do 85528 złotych rocznie) nie odczuli zmiany z 2016 roku i mają w praktyce niezmienioną kwotę wolną od podatku.
Powyżej dochodów na poziomie 85528 złotych rocznie pojawia się znów system degresywny, który obniża kwotę wolną od podatku do zera. I tak osoby zarabiające powyżej 127 tys. złotych płacą podatek w całości.
Na decyzję PiS-u wpłynął przede wszystkim wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2015 roku. TK orzekł, że niezwiększenie kwoty wolnej od podatku do poziomu gwarantującego co najmniej minimum egzystencji, jest niezgodne z konstytucją - przypomina Onet.
Opozycja składała własne propozycje kwoty wolnej od podatku
W ostatnich latach politycy opozycji składali własne propozycje podniesienia kwoty wolnej od podatku. Ostatnio uczyniła to Koalicja Obywatelska, która zaproponowała kwotę wolną w wysokości 10 tys. złotych.
To mniej, niż proponował Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej z 2020 roku. Kandydat KO stwierdził, że "trzeba dążyć do tego, żeby osoby zarabiające do 30 tys. zł rocznie nie płaciły PIT-u w ogóle". Powyżej proponował widełki, rozpoczynające się od 8 tys. złotych. Taka kwota miałaby obowiązywać dla osób zarabiających do 65 tys. złotych. Powyżej tej kwoty wszystko pozostałoby po staremu.
W 2019 roku posłowie Konfederacji zaproponowali, by kwota wolna od podatku była 12-krotnością płacy minimalnej. W 2021 roku zatem kwota ta wyniosłaby 33 tys. 600 złotych, ponieważ płaca minimalna wynosi 2 tys. 800 złotych brutto. PiS jednak odrzucił ten pomysł.
Dwa lata wcześniej posłowie Kukiz'15 chcieli zrównać kwotę wolną od podatku wszystkich Polaków z tą, którą pobierają parlamentarzyści właśnie, czyli 30 tys. 451 złotych. PiS także odrzucił i ten pomysł.