Sebastian Gajewski (Lewica) w rozmowie z Polskim Radiem 24 zapytany został o przygotowany przez Lewicę projekt zastąpienia składki zdrowotnej podatkiem. 2 lipca wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny powiedział, że założenia takiego projektu ustawy są gotowe do przekazania ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu. Pomysł Lewicy zakłada zamianę składki zdrowotnej na podatek, który obejmowałyby również płatników CIT. Money.pl informował, że miałaby to być danina w wysokości 9 proc.
Zmiany w składce zdrowotnej
- To nie jest nowy podatek, tylko coś, co ma zastąpić składkę zdrowotną - zaznaczył wiceminister Gajewski. - Dzięki takiemu rozwiązaniu można zapewnić, by nie było dziury w NFZ, jak jest dziś. A po drugie, można w ten sposób zmniejszyć obowiązki daninowe i przedsiębiorców i pracowników - podkreślił i zapewnił, że po zmianach "nikt nie zapłaci więcej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister przekazał, że projekt zostanie upubliczniony po ustaleniach z "partnerami koalicyjnymi". - To początek dyskusji w rządzie i w parlamencie nad pewną inną formą finansowania świadczeń opieki zdrowotnej ze środków publicznych - podkreślił.
Obecnie składka zdrowotna dla pracownika wynosi 9 proc. Tyle samo płacą prowadzący działalność na skali podatkowej. Przedsiębiorcy na podatku liniowym odprowadzają składkę w wysokości 4,9 proc., a płacący podatek ryczałtowy - trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu.
Zabraknie pieniędzy na ochronę zdrowia?
Pod koniec czerwca "Rzeczpospolita" informowała, że na ochronę zdrowia może zabraknąć w ciągu trzech lat niemal 160 mld zł. Dla porównania podała, że budżet na obronność wynosi w 2024 r. ok. 159 mld zł.
Gazeta dotarła do przygotowanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego–PZH, Instytut Finansów Publicznych i Federację Przedsiębiorców Polskich raportu "Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce – perspektywa 2025–2027".
"Autorzy raportu zwracają uwagę, że w 2023 r. Narodowy Fundusz Zdrowia wykorzystał prawie wszystkie rezerwy, które kumulowały się w trakcie pandemii w latach 2020–2022. Doprowadziła do tego m.in. zmiana w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z listopada 2022 r. Przeniosła ona ciężar finansowania wielu zadań z budżetu do NFZ. Dochodzą do tego koszty znowelizowanej w 2022 r. ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. W efekcie od 2024 r. wydatki NFZ przekraczają znacznie poziom przychodów ze składek i muszą być finansowane dodatkowo dotacją podmiotową z budżetu. Jej kwota w kolejnych latach ma znacząco rosnąć" - napisała wówczas "Rzeczpospolita".