Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

LOT i fiskus, czyli jak uszczelnić system podatkowy i nie uziemić przewoźnika

8
Podziel się:

Wdrożone przez Ministerstwo Finansów przepisy mające uszczelnić system podatkowy o mało co nie uziemiły LOT-u. Przy naprawie błędu pojawił się kolejny problem - możliwość naruszenia przepisów UE o pomocy publicznej. Dlatego też skarbówka musiała szybko znaleźć nowe rozwiązanie.

LOT mógł zostać uziemiony przez skarbówkę.
LOT mógł zostać uziemiony przez skarbówkę. (Shutterstock.com)

O sprawie informuje wtorkowy "Puls Biznesu", który wskazuje, że początek historii LOT-u i fiskusa miał miejsce w 2018 roku. Wtedy też Ministerstwo Finansów przygotowało nowelizację ustawy o CIT dotyczącą poboru podatku u źródła (WHT - withholding tax).

Po przyjętych przez Sejm zmianach w przypadku odsetek, dywidend, należności licencyjnych i niektórych usług niematerialnych to płatnik musi najpierw pobrać podatek (20 lub 19 proc.), a dopiero potem on, lub podatnik, mogą ubiegać się o zwrot wpłaty, w przypadku gdyby okazało się, że transakcja jest objęta częściowym lub pełnym zwolnieniem.

Podatek u źródła godzi w LOT

Obowiązek pobrania WHT dotyczy przede wszystkim transakcji z podmiotami zagranicznymi. Jednak obowiązkiem zapłaty WHT objęte zostały też odsetki leasingowe. To właśnie ten zapis godził w LOT, który spory odsetek swojej floty leasinguje od m.in. spółek Boeinga w Irlandii i USA. Zgodnie z nowym prawem, narodowy przewoźnik musiałby odprowadzić podatek do skarbówki od każdej miesięcznej raty.

Zobacz także: Powstanie nowego Zespołu Edukacyjnego w Zielonej Górze i jego ogromne znaczenie dla mieszkańców miasta

LOT zatem miał dwie możliwości. Pierwszą z nich było obniżenie raty przekazywanej na konto Boeinga o wysokość podatku, a następnie poprosić producenta o wystąpienie do skarbówki o zwrot pieniędzy. Alternatywą natomiast dla przewoźnika było przygotowanie stosownej dokumentacji udowadniającej, że kontrahent LOT-u nie ma na celu unikania podatku w Polsce.

Aby LOT nie musiał wybierać którejś z tych dwóch opcji, MF przygotowało furtkę dla przewoźnika. Mianowicie zwolniło z obowiązku uiszczenia WHT "z tytułu użytkowania urządzenia przemysłowego, w tym także środka transportu" - cytuje "PB".

Jednak LOT nie skorzystał z wyjątku, gdyż musiał stosować się do zaostrzonych zasad dot. dochowania należytej staranności w rozliczeniach podatkowych. W efekcie spółka od stycznia do marca 2019 roku.

Dlaczego zatem przestał płacić? Na początku poprzedniego roku LOT wystąpił do Krajowej Informacji Skarbowej (KIS) z zapytaniem, czy do zwolnienia z WTH wystarczy certyfikat rezydencji podatkowej kontrahenta zarejestrowanego w Irlandii i USA. KIS potwierdziła taką możliwość LOT-owi pod koniec marca 2019 roku. Choć sama interpretacja była anonimowa, to jednak z kontekstu można było ustalić, o kogo chodzi.

Kurs kolizyjny z UE

Jednocześnie przy podobnych zapytaniach innych podatników KIS odpowiadała negatywnie. Pytali oni m.in. o to, czy oświadczenie kontrahenta o prowadzeniu działalności w swoim kraju lub certyfikat dają podstawy do zwolnienia od WHT z tytułu wypłaty dywidendy. KIS stwierdzała, że "konieczna jest weryfikacja okoliczności i warunków uzasadniających możliwość niepobrania podatku u źródła".

Potwierdził to resort finansów w "Projekcie objaśnień podatkowych". Wynika z niego, że sam certyfikat rezydencji (na podstawie którego LOT był zwolniony z płacenia podatku u źródła) nie uprawnia do skorzystania ze zwolnienia z WHT. Źródła "PB" wskazują, że wtrącało to Polskę na kurs kolizyjny z Brukselą, bowiem Unia Europejska mogłaby stwierdzić, że zachodzi nieuzasadniona pomoc publiczna dla przewoźnika.

Zatem by wybrnąć z tej sytuacji, KIS ujednolicił interpretacje dla kilkudziesięciu leasingobiorców. W przypadku leasingu środku transportu od kontrahenta zagranicznego, wystarczy certyfikat rezydencji – przynajmniej tak podaje anonimowo przedstawiciel dużej kancelarii podatkowej, do którego dotarł "Puls Biznesu". Stosowna nowelizacja pojawiła się przed Nowym Rokiem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
iwona
5 lata temu
to po to byl u prezesa Kaczynskiego prezes LOTU.Co to za panstwo z dykty.Do posla chodza lobbingowac przedstawicie panstwowych spolek i prosze , nie ma sprawy -zmienia sie prawo podatkowe.A co ma zrobic prywatny przedsiebiorca, jego sie lupi az wiory leca.Pantwowe firmy to patologia.To miejsca dla zatrudnienia swoich, to koszenie konkurencji, to wsyskoie ceny dla konsumenta.A zwolennicy PISu lykaja opowiesci o wyprzedawaniu majatku pantwowego.Jeszcze jedna kadencja PISu i nie bedzie co zbierac
PLL LOT S.A.
5 lata temu
Poprzedni rząd PO podobno chciał zniszczyć Lot, ale obecny rząd, tak zaczął Lot wspierać, że wkrótce po PLL LOT nie byłoby śladu.
Tak to rozumi...
5 lata temu
Rozumiem, że LOT niezgrabnymi przepisami chciała uziemić. Minister Czerwińska, a rozsądną i sprawiedliwą interpretacją podatkową uratował KAS, czyli wiceminister Banaś. Nie, żebym był za Banasiem, bo po takiej nagonce nikt nie jest, ale co prawda to święte.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
Pol
5 lata temu
Jak zwykle jak cos pis wprowadzi to kicha bo chcieliby zeby tyko lot korzystal z tego a tak sie nie da. Abo wszyscy abo nikt i tyle. Za co sie zabioro to spartolo. A z lotem to bylo tak kali ukrasc dobrze ale jak ali ukrasc to zle
Ewa
5 lata temu
Największe przekręty w Państwowych Spółkach a prywaciarzy ganiają i karają.... paranoja...
PLL LOT S.A.
5 lata temu
Poprzedni rząd PO podobno chciał zniszczyć Lot, ale obecny rząd, tak zaczął Lot wspierać, że wkrótce po PLL LOT nie byłoby śladu.
waw
5 lata temu
często latam do USA do rodziny albo do Miami FL albo do NYC latałem lotem ale od 2 lat wole przesiadke i leciec innymi liniami troche dłuzej ale duzo taniej i nie dzierzawionymi starymi samolotami od AIR BELGIUM za rok zobaczycie LOTU NIE BEDZIE to jest kolejne pisowskie zwyciestwo
Poznaniak
5 lata temu
I taki jest efekt, jak się prawo i przepisy tworzy na kolanie. Najpierw niedouczeni urzędnicy i posłowie "przyklepują" gniota, by później bez przerwy go poprawiać.