Pierwsze miejsce pod względem przychodów zajmuje portugalskie Jeronimo Martins, właściciel Biedronki. Na podium znajduje się też Eurocash - jedyna w zestawieniu Podatkowa Grupa Kapitałowa, będąca właścicielem takich sieci jak m.in. Sklep ABC, Delikatesy Centrum, Lewiatan, Euro Sklep Groszek. W czołówce jest także niemiecka sieć Lidl.
Okazuje się, że 10 z nich zapłaciło fiskusowi samego podatku CIT nieco ponad 2 mld zł, osiągając przychody na poziomie 270 mld zł.
Indywidualne dane podatników zawierają zestawienia przychodów, kosztów i dochodów lub strat, wyliczonych według zasad podatkowych wynikających z ustawy o CIT, a nie według standardów rachunkowości. Stąd też prezentowane dane mogą różnić się od danych wykazanych w sprawozdaniach finansowych podmiotów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy sieci płacą wystarczająco dużo podatku?
Warto zacząć od wskazania, że Jeronimo Martins, właściciel Biedronki jest 6. największym podatnikiem CIT za rok 2023, tuż za PGK PKO BP, Pekao, Santander Bankiem, Orlenem i ING Bankiem Śląskim. Na liście indywidualnych podatników jest natomiast na 5. miejscu.
W pierwszej setce największych indywidualnych podatników (pomijając podatkowe grupy kapitałowe) znajdują się ponadto Lidl, Dino, Żabka i Kaufland.
W dodatku sieci handlowe płacą podatek od sprzedaży detalicznej, zwany podatkiem handlowym. Tylko z tytułu tej daniny kasa państwa została zasilona w 2022 r. o dodatkowe 3,3 mld zł, a w 2023 r. wpływy z podatku od sprzedaży detalicznej wyniosły prawie 4 mld zł. Daninę zapłaciło 216 podmiotów, z czego czołowych 10 płatników odprowadziło ok. 77 proc. całości. Liderem w tym zestawieniu jest Jeronimo Martins.
Podatek od sprzedaży detalicznej został wprowadzony od 2021 r. Przewiduje on dwie stawki: 0,8 proc. dla przedsiębiorstw, które osiągają przychody między 17 a 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4 proc. dla tych, których dochody przekraczają 170 mln zł w skali miesiąca. Te, które osiągają mniej niż 17 mln zł w miesiącu, są zwolnione z podatku.
Za 2024 r. podatnicy CIT po raz pierwszy będą również zobligowani do zapłaty podatku minimalnego. Dotknie on tych, którzy wykazują straty lub osiągają rentowność rozumianą jako stosunek dochodów do przychodów nie większą niż 2 proc. Patrząc zatem na zestawienie, można powiedzieć, że te największe sieci mogą spać spokojnie. Jeśli podobną rentowność osiągną za 2024 r., podatek minimalny im nie grozi.
EUROCASH, Carrefour, Stokrotka i MAKRO CASH AND CARRY muszą w bieżącym roku poprawić rentowność, jeśli nie chcą zapłacić podatku minimalnego. Patrząc na dane, warto jednak pamiętać, że rentowność na potrzeby podatku minimalnego ustala się w dość skomplikowany sposób. Między innymi obliczając wysokość kwalifikowanego dochodu, należy odjąć 20 proc. kosztów uzyskania przychodów poniesionych z tytułu tzw. wydatków pracowniczych. A zatem im wyższe koszty zatrudnienia, tym łatwiej osiągnąć wymagane wskaźniki.
To właśnie sieci handlowe znajdują się wśród przedsiębiorców tworzących najwyższą liczbę miejsc pracy. Może się zatem okazać, iż mimo braku osiągnięcia rentowności na poziomie 2 proc. i tak daniny nie zapłacą.
Gdyby jednak spojrzeć na stosunek zapłaconego podatku dochodowego do osiąganych przychodów, wskaźnik ten nie przekracza 1,13 proc. Zatem zwolennicy podatku przychodowego mieliby argument za wprowadzeniem takiej daniny, gdyż zwiększyłaby ona wpływy budżetowe. Żadna z sieci nie osiągnęła bowiem poziomu 1,49 proc., a taką właśnie stawkę podatkową dla przedsiębiorców innych niż banki można często usłyszeć w dyskusji publicznej wśród tych, którzy promują ideę podatku przychodowego.
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy