W poniedziałek Ministerstwo Finansów opublikowało dane dotyczące deficytu budżetowego. Deficyt budżetu państwa oficjalnie wynosi 53 mld zł. W odpowiedzi na ten komunikat Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych (IFP), zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym krytycznie odnosi się do prognoz resortu finansów na 2024 rok.
Dr Dudek twierdzi, że dane opublikowane przez resort finansów potwierdzają, że prognoza dochodów z VAT w budżecie na 2024 jest nierealna. Jak wskazuje, w budżecie może zabraknąć sporej kwoty z tytułu VAT.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deficyt większy? Ekonomista wskazuje kwotę
Ekonomista przytacza dane, według których w okresie od stycznia do maja dochody z VAT wzrosły o 19 proc. rok do roku. W I kwartale dynamika wynosiła 27 proc. rok do roku, ale w II kwartale dotychczas wyniosła ona ok. 8 proc. rok do roku (średnio dla kwietnia i maja). Jest więc coraz niższa. Tymczasem by budżet został zrealizowany, dynamika musiałby się gwałtownie zmienić.
Aby wykonać prognozę budżetową VAT na 2024 w kolejnych miesiącach (VI-XII) musiałyby rosnąć o 37 proc. rok do roku. To dwa razy szybciej niż średnio po pięciu miesiącach - zauważa Sławomir Dudek.
Jak dodaje, jeżeli uda się utrzymać dynamikę na poziomie 19 proc., to w budżecie zabraknie 25 mld zł. Natomiast przy wzroście rzędu 10 proc., luka w budżecie wyniesie ponad 35 mld zł.
Zdaniem prezesa IFP nadszedł czas na poważną debatę o finansach publicznych. "Nie można czekać do jesieni. Słabną dochody a rentowności rosną" - ostrzega. Sławomir Dudek przestrzega również przed dalszym zwiększaniem długu publicznego w warunkach wysokich kosztów jego obsługi, w tym w większości w walutach obcych, oraz dużej niepewności geopolitycznej, związanej m.in. z wyborami w USA, wojnami i bąblami cenowymi. Jak podkreśla, takie działania "nie poprawią bezpieczeństwa Polski".
"Prognoza dochodów z VAT nie będzie zrealizowana"
Na problem wpływu z tytułu VAT w swoim raporcie piszą też eksperci ING. "W samym maju dochody z VAT wzrosły o blisko 22 proc. rok do roku" - piszą.
Maj był pierwszym w tym roku miesiącem, kiedy firmy rozliczały przywrócony od kwietnia VAT na żywność. Nadal oceniamy, że bardzo optymistyczna prognoza dochodów z VAT nie będzie zrealizowana - podkreślają eksperci banku ING.
Kwestię deficytu poruszyli też w swoim raporcie eksperci PKO BP. Zwracają uwagę, że ścieżka salda budżetowego w 2024 r. przebiega zdecydowanie niżej niż w poprzednich latach. "Jest to jednak przede wszystkim efekt ograniczania znaczenia wydatków w funduszach pozabudżetowych, a nie sygnał gwałtownego pogorszenia się sytuacji fiskalnej" - czytamy w raporcie.
Na cały rok, według ustawy budżetowej, przewidywany jest deficyt rzędu 184 mld zł. Obecnie, w ujęciu 12-miesięcznym, deficyt wynosi 118 mld zł, jak podkreślają analitycy PKO BP.
PKO BP wskazuje na CIT
Ile dokładnie wyniósł deficyt budżetu państwa po maju? Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że wzrósł do 53,1 mld zł, wobec 39,9 mld zł po kwietniu, co stanowi 28,9 proc. całorocznego planu. Wydatki budżetu po pięciu miesiącach roku zwiększyły się o 32,4 proc. rok do roku, a dochody wzrosły o 20,7 proc. rok do roku. Dochody podatkowe zwiększyły się o 24,4 proc. rok do roku, natomiast dochody niepodatkowe obniżyły się o 4,8 proc. rok do roku, za sprawą niższych wpłat z aukcji uprawnień do emisji gazów cieplarnianych.
W samym maju dochody podatkowe wzrosły o 11,6 proc. rok do roku, po wzroście o 46,2 proc. rok do roku w kwietniu. Wpływy z VAT rosły w maju o 22 proc. rok do roku, z PIT o 11 proc. rok do roku, a akcyza obniżyła się o 2,8 proc. rok do roku.