Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|

Niemiłe zaskoczenie dla milionów Polaków? "Rząd fatalnie się pomylił"

1823
Podziel się:

Doradca premiera w ten weekend ujawnił, na jakiej podstawie rząd oszacował liczbę Polaków, którzy mają zyskać na Polskim Ładzie. Zdaniem PiS beneficjentami ma być 18 mln osób, w tym 8 mln etatowców. Te liczby jednak mogą okazać się fałszywe - dowiedział się money.pl. — Doszło do fatalnej pomyłki. Rząd z premedytacją stosuje sprytną narrację "uśrednionego podatnika", a średnio ja ze swoim kotem mamy po trzy nogi — mówi w rozmowie z nami Sławomir Dudek, były wieloletni pracownik Ministerstwa Finansów, a obecnie główny ekonomista FOR. Ministerstwo zaprzecza i publikuje odpowiedź.

Niemiłe zaskoczenie dla milionów Polaków? "Rząd fatalnie się pomylił"
Rząd odkrył karty ws. wyliczeń beneficjentów Polskiego Ładu. Może być z tym spory problem. (East News, Adam Staskiewicz)

Tekst pierwotnie opublikowaliśmy w styczniu 2022 r. i został zaktualizowany

Zdaniem rządu aż 18 mln Polaków zyska na Polskim Ładzie, w tym 8 mln osób zatrudnionych na umowę o pracę. W kieszeniach podatników ma zostać ok. 17 mld zł. Te trzy liczby są powtarzane przez obóz rządzący jak mantra. Problem w tym, że władza nigdy nie pokazała, na jakiej podstawie oszacowała te wyniki. Próżno szukać odpowiedzi na to pytanie w ocenie skutków regulacji, nie znamy również żadnych wewnętrznych analiz Ministerstwa Finansów. To zmieniło się w miniony weekend.

Polski Ład - liczba beneficjentów programu

Wtedy to Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz, broniąc założeń Polskiego Ładu, przedstawił tabelę, w której — jak przekonywał — rząd oszacował "przedziały, aby zobrazować, jak rozkładają się zarobki w Polsce". Dzięki temu chciał wyjaśnić, ile mniej więcej zyskają osoby zarabiające na etacie np. do pensji minimalnej (pisaliśmy o tym TUTAJ).

50 proc. Polaków z umową o pracę ma wynagrodzenie mniejsze niż 4,5 tys. zł brutto. Dodatkowe 84-168 zł miesięcznie dużo znaczy dla 42 proc. Polaków z wynagrodzeniami 2,1-4,4 tys. zł. Tyle w temacie narracji, że "nikt nie zyskuje na PŁ". Trzeba wyjść poza bańkę — kwitował.

"50 proc. grupy osób będących na umowie o pracę zyskuje ponad 100 zł" — dodał.

Z zestawienia wynika, że 8,6 mln podatników na umowie o pracę ma rzekomo skorzystać na Polskim Ładzie (są to liczby zgodne z zapewnieniami przedstawicieli resortu finansów), ponieważ ich płaca jest mniejsza niż 5,7 tys. zł.

Z kolei wynagrodzenie netto dla 3,9 mln osób ma nie ulec zmianie. To jest grupa objęta tzw. ulgą dla klasy średniej. Według danych rządowych natomiast 0,8 mln rodaków ma stracić, bo ich zarobki miesięcznie przekraczają 12,8 tys. zł.

I tu zaczyna się problem. Ponieważ, jak przekonuje w rozmowie z money.pl dr Sławomir Dudek, były pracownik Ministerstwa Finansów z ponad 20-letnim stażem, a obecnie główny ekonomista FOR, ta tabela jest "zmanipulowana". O co chodzi?

Złe liczby. "Fatalny błąd"

Zdaniem ekonomisty pierwsza wątpliwość dotyczy tego, z jakich baz danych i z jakiego roku rozliczeniowego pochodzą informacje o liczebności podatników i ich dochodach w tablicy ujawnionej przez Maliszewskiego.

W Ocenie Skutków Regulacji do ustawy wskazano, że bazowano na danych z 2018 roku. To aż cztery lata różnicy i rozkład w 2022 r. może być kompletnie inny, uwzględniając ogromny przyrost płacy minimalnej i nominalny wzrost gospodarki w okresie aż czterech lat. Także to są tylko szacunki. Podatników z płacą większą niż 5,7 czy 12,8 może być znacznie więcej, niż można to oszacować z rozkładu z 2018 roku, nawet dokonując rzetelnej prognozy. Ale prognoza to tylko prognoza i bazuje na założeniach oraz szacunkach. Niestety, nie znamy metodologii tej aproksymacji — przekonuje Sławomir Dudek.

Jego zdaniem dyskusja o tabeli rządowej, "od nitki do kłębka", doprowadziła do konkluzji, że "doszło do fatalnej pomyłki". — Do naciąganej interpretacji danych — podkreśla ekonomista. Dlaczego?

— Ta manipulacja w tabeli wynika z faktu, że w kolumnie pokazującej rzekomo płacę miesięczną nie jest prawdziwa płaca miesięczna podatnika, ta, która jest na pasku, tylko to jest przychód roczny z zeznania podatkowego podzielony przez 12 miesięcy. Tego już w tabeli nie wskazano. To kompletnie zmienia prawdziwy obraz liczebności podatników — tłumaczy.

"Absurd zestawienia rządowego"

O co chodzi? Pokażmy to na skrajnym przykładzie. Weźmy np. podatnika zarabiającego 36 tys. zł miesięcznie. Zaczął on pracę w grudniu 2021 r. i jego przychód roczny jest równy właśnie 36 tys. zł. Po podzieleniu tej kwoty przez dwanaście miesięcy jest on w tablicy rządowej wykazywany w grupie podatników z płacą minimalną, tj. w grupie korzystających na Polskim Ładzie.

— Ale przecież ten podatnik w kolejnym roku nie będzie pracował tylko w grudniu, zatem ewidentnie straci na zmianach i powinien być pokazany w grupie podatników tracących, których przychód przekracza 12,8 tys. zł miesięcznie. Ten skrajny przykład pokazuje absurd zestawienia rządowego — argumentuje Dudek.

W grupie rzekomo na płacy minimalnej może być np. podatnik, który zaczął pracę w czerwcu 2021 r. i zarabiał 6 tys. zł. Jego przychód roczny to też 36 tys. zł i po podzieleniu przez 12 również daje płacę minimalną. Czyli podatnik z płacą 6 tys. zł też trafi do grupy korzystających, a przecież jego dochód jest wyższy niż 5,7 tys. zł. Ten podatnik, co najwyżej może skorzystać z "totolotka", czyli ulgi dla klasy średniej dodaje ekonomista.

Liczby mogą być mniejsze, ale jest coś jeszcze gorszego

Podobnego zdania jest prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, a obecnie główny ekonomista BCC. Jego zdaniem szacunki rządowe są zawyżone. — Pojawiają się wyliczenia, że beneficjentów może być znacznie mniej: 10-12 mln — mówi nam ekspert.

Nie to jest jednak według niego najbardziej niepokojące. — Dobrze byłoby mieć porządne wyliczenia Ministerstwa Finansów dotyczące rozkładu zysków na poszczególne grupy podatników. Niestety, pewność co do liczb będziemy mieli dopiero w kwietniu przyszłego roku, kiedy zaczną się rozliczenia roczne. Tak naprawdę dopiero wtedy poznamy prawdę o Polskim Ładzie. Do tego czasu jest tyle niejasności, tyle zmiennych, że doprawdy trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć — przewiduje ekonomista.

Niestety, mówi nam prof. Gomułka, ten bałagan w najbliższych miesiącach będzie się jeszcze wzmagał. — Bo pod koniec miesiąca wypłatę dostaną pozostali pracownicy, a później przyjdzie czas na przedsiębiorców — obawia się.

Dosadniej całą sytuację komentuje przedstawiciel FOR. - Rząd sprytnie manipuluje wskaźnikami, uśrednianiem, pokazywaniem kwot łącznych, zamiast w rozbiciu na grupy tracące i zyskujące. Rząd z premedytacją stosuje sprytną narrację uśrednionego podatnika — uważa Dudek i dodaje:

Władza zastosowała manewr, że jest duża grupa tych, którzy niewiele skorzystają, ale masa ich zysku, czy korzyści w podatkach jest dużo większa, niż to, co inni tracą. Dlatego ogólny obraz może wskazywać, że średni podatnik zyskuje.

Tylko że "średnia" ma znikomy walor informacyjny. Zawsze powtarzam swoim studentom, że średnio ja ze swoim kotem mamy po trzy nogi mówi ekonomista FOR.

Ministerstwo Finansów zaprzecza

Zdaniem Ministerstwa Finansów wyliczenia są przeprowadzone zgodnie ze standardami rozwiniętych krajów. Więcej piszemy o tym tutaj:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1823)
WYRÓŻNIONE
Gghh
3 lata temu
A wy myśleliście, że oni znają ekonomie? Wszystko naciągana i ma dobrze wyglądać na papierze zgodnie z dewiza,, papier wszystko przyjmie”.
Z. Tourett
3 lata temu
Tu nie ma mowy o żadnej pomyłce. To są takie zmiany, że każdy pracujący musi się dołożyć do koryta rządzących i patologii. Rządu nie stać na kolejne kredyty.
Józef
3 lata temu
Ten cały ład był tak szybko wprowadzany bo to zwyczajna pułapka na Polaków, zwłaszcza tych którym udało się rozsądnie poukładać swoje życie bowiem każdy kto osiąga dochody musi stracić.nie straci tylko skarb państwa i ten kto nie pracuje i przyjmuje tylko kase z mops bo jest za darmo. A cynik jeździł z prezentacją tej pułapki wyłącznie do niewielkich miejscowości w których mieszka pisowski elektorat otumaniony bajerami i plusami. Do dużego miasta nie pojechał prezentować pułapki bo tak światłe społeczeństwo które wygwizdałoby cynika i jeszcze musiałby uciekać przed agrounią. Polityka tego rzadu polega na zrobieniu z kazdego durnia tylko w UE to się nie udało bo nie sięga tam pisowska władza. Niech jeszcze PiS spowoduje blokadę środków unijnych dla rolników i już będzie koniec hipokrytów
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1823)
Dymisja
3 lata temu
Rząd do dymisji i wcześniejsze wybory! Za polski nieład, za skłócenie nas ze wszystkimi, za nieudolną walkę z pandemią. Gdzie jest opozycja?!?!
góral
3 lata temu
Polski ład oszukał mnie o 73 zł. na miesiąc, w skali roku to 876 zł. Ciężko pracowałem na przodku w kopalni, zdewaluowano moją pracę, mogę powiedzieć, że to nie ład, ale polskie łajno. Perfidia tego zabiegu rządu to obniżenie podstawy świadczenia do wypłaty waloryzacji. Brawo dobra zmiana. Nigdy więcej PIS-u!!!!!!!!!!!
Pracującaemer...
3 lata temu
Nie znam nikogo kto zyskał na ładzie.......... wszyscy stracili...... no może nie stracili Ci co nie chce się im pracować - ot i cała prawda. Ktoś za rozdawnictwo musi zapłacić.
iza
3 lata temu
Pomylił dobre !!! nie potrafią rządzić to do dymisji
jaro1313
3 lata temu
DYMISJA i do cel
...
Następna strona