Polski Ład obowiązuje już od 1 stycznia 2022 r. Polaków zaskoczył, lecz nie w sposób pozytywny, jak zapowiadał rząd. Okazało się, że większość czytelników money.pl i Wirtualnej Polski na reformie Prawa i Sprawiedliwości straciła. Ledwie nikły procent wiadomości, które przysyłaliście naszej redakcji, miały wydźwięk pozytywny.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rząd już teraz zdecydował się łatać własną reformę podatkową. Zabrał się do tego jednak poprzez rozporządzenie, co może się odbić na Polakach w kwietniu 2023 r., kiedy przyjdzie im rozliczać podatek dochodowy. Eksperci podatkowi w rozmowie z money.pl mówią, że to będzie "bomba z opóźnionym zapłonem", a skarbówka nie odpuści podatnikom.
Za mnogość zmian w Polskim Ładzie odpowiedzą firmy?
"Rzeczpospolita" jednak zwraca uwagę na inny problem. Mnogość zmian, które w naprędce przepychają rządzący, to zła wiadomość dla księgowych i specjalistów podatkowych firm.
Z dnia na dzień bowiem zmieniają im się zasady dotyczące potrącania podatków i składki zdrowotnej. A przez to nawet eksperci zaczynają gubić się w tym, jak obliczyć podatek na nowych zasadach. A od tego zależy prawidłowe obliczenie pensji netto - pisze "Rz".
W rozmowie z dziennikiem dr Marcin Wojewódka, radca prawny w Wojewódka i Wspólnicy, zauważa, że to płatnik jest odpowiedzialny za prawidłowe i terminowe naliczenie podatków i składek. Jeśli więc dojdzie do pomyłki, to odpowiada za nią on, a nie autorzy niejasnych i mnogich przepisów.
Jest deklaracja Inspekcji Pracy
W rozmowie z dziennikiem Katarzyna Łażewska-Hrycko, główna inspektorka pracy, przyznaje, że zaniżenie pensji to poważne naruszenie obowiązków.
- Zdajemy jednak sobie sprawę, że wielu pracodawców może mieć teraz przejściowe problemy z ustaleniem właściwej kwoty do wypłaty. Dlatego, jeśli zaległości nie będą wynikały ze złej woli przedsiębiorcy, nie sięgniemy po mandaty aż do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości w naliczaniu wynagrodzeń i potrącaniu zaliczki na podatek dochodowy - zapewnia w rozmowie z "Rz".