Jak czytamy w raporcie, powodzenie reformy zależy przede wszystkim od jej zrozumienia przez podatników, a co za tym idzie od akceptacji takiego rozwiązania.
Raport wskazuje na to, kto korzysta na utrzymaniu obowiązujących zasad opodatkowania nieruchomości. Jak napisano, beneficjentami podatków od powierzchni są właściciele nieruchomości o dużej wartości, w tym mieszkań i domów mieszkalnych, oraz nieruchomości rolnych i leśnych.
Jak napisano w raporcie, można również zakładać, że wprowadzeniem reformy nie jest zainteresowany rząd. Nakłady na realizację tej reformy są znaczne, a wpływy z podatków od nieruchomości będą stanowiły dochód budżetów lokalnych. Przy napiętym budżecie państwa wyłożenie dużych pieniędzy na reformę podatków zasilających budżety lokalne nie jest działaniem łatwo akceptowalnym zarówno przez ministra finansów, jak i przez parlament - dodano.
Także samorządy mogą nie być zainteresowane reformą. Obawiają się bowiem, że koszty jej realizacji rząd przerzuci na gminy, a jej efekty będę widoczne w perspektywie dłuższej niż kadencja władz lokalnych.
Obawy gmin, zwłaszcza tych małych, związane są również z obsługą skomplikowanych i kosztownych systemów katastralnych. Tymczasem, jak zaznaczono, nie jest możliwe wprowadzenie reformy bez jej akceptacji przez samorząd jako beneficjenta wpływów z opodatkowania nieruchomości.
Zdaniem kierownika CASP, prof. Dominika Gajewskiego, społeczeństwo nie jest przygotowane na reformę podatku od nieruchomości idącą w kierunku wprowadzenia podatku katastralnego.
- Obawy o możliwe zwiększenie obciążeń podatkowych blokują przeprowadzenie reformy - komentuje w raporcie Gajewski. Jego zdaniem, aby takie zmiany przeprowadzić potrzebna jest dłuższa debata dotycząca potrzeby zmian, jak i ich kierunku.
W publikacji dodano, że oderwanie wysokości podatku od nieruchomości od jej wartości prowadzi do tego, iż kwota podatku od luksusowego hotelu o wartości 2 mln euro i zrujnowanego budynku o takiej samej powierzchni, ale o wartości 2 tys. euro, jest taka sama.