Zmiany podatkowe w ramach Polskiego Ładu mają przynieść korzyść wszystkim - zapewnia rząd ustami ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, który na antenie Polsat News przekonywał, że "nikt nie straci".
Jak to uargumentował? - Polska gospodarka będzie się szybciej rozwijać niż inne - padła odpowiedź.
Zapytany więc, dlaczego wicepremier Jarosław Gowin nie wierzy w te zapewnienia, Kościński ocenił, że Gowin broni sektora małych i średnich przedsiębiorstw i "chwała mu za to".
- Ja patrzę na to z perspektywy całego społeczeństwa. Ci, co zarabiają do 13 tys. zł brutto nic nie stracą, ci co zarabiają więcej, będą dopłacać - przekonywał minister.
Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego w rozmowie z money.pl zaznaczył, że realne straty fiskalne odczują osoby zarabiające powyżej 13 tys. zł brutto miesięcznie.
- Nietrafione są głosy, które mówią, że zmiany podatkowe uderzą w klasę średnią. Zauważmy, że posłowie czy wiceministrowie nie odczują zmian, a chyba są klasą średnią. Zmiany dotyczą górnego decyla dochodowego – mówił Piotr Arak.
Tymczasem według prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka dla fryzjerów czy kosmetyczek o 30 proc. wzrosną podatki na ryczałcie ewidencjonowanym, Kościński wskazał, że przedsiębiorcy mogą przechodzić na inną formę rozliczenia. - Każdy musi popatrzeć, jaki jest najlepszy sposób rozliczenia podatku - powiedział szef MF.