Chcemy zmienić system degresywny i chcemy, żeby 18 mln Polaków, którzy zarabiają mniej byli beneficjentami tej zmiany - mówił w poniedziałek wieczorem podczas sesji "Q&A" na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Spotkanie to miało przybliżyć Polakom szczegóły Polskiego Ładu - rządowego programu gospodarczego po pandemii.
Pytany, jak będzie liczona składka zdrowotna dla przedsiębiorców od przyszłego roku, odparł, że w tej kwestii nic się nie zmieni. - Będzie tak, jak do tej pory, z tym że składka zdrowotna będzie płacona liniowo od dochodu - podkreślił. (Do tej pory przedsiębiorcy płacili ryczałt - red.).
Zapewnił też, że osoby, które zarabiają 5-6 tys. zł nie odczują tej zmiany, a osoby, które zarabiają mniej odczują ją pozytywnie.
- Przede wszystkim te dodatkowe zasady dotkną kogoś, kto zarabia znacząco więcej i tam rzeczywiście pojawią się większe płatności - mówił Morawiecki.
- Dzisiaj jak ktoś zarabia 25-30-40 tys. zł, to płaci składkę, którą dodatkowo może sobie odliczyć od podatku i ta składka jest w wysokości około pięćdziesięciu kilku złotych. To nie daje podstaw do finansowania służby zdrowia - dodał szef rządu.
Według Morawieckiego, w żadnym kraju Europy Zachodniej nie można składki zdrowotnej odpisać od podstawy opodatkowania, dlatego w Polsce ta możliwość od przyszłego roku również zostanie zlikwidowana.
Zapytany, czy będzie jakiś górny limit tej składki na ubezpieczenie zdrowotne odpowiedział, że nie. Będzie ona wynosiła 9 proc. od uzyskiwanego dochodu. - Chodzi o to, by osoby zamożne pomogły sfinansować nam służbę zdrowia - powiedział wprost.
Premier zapewnił, że jego rząd będzie chciał stworzyć sprawiedliwy system podatkowy.
- Osoby, które de facto zarabiają więcej, mogą procentowo płacić mniejsze daniny. To nie jest w porządku, taki system nazywa się systemem degresywnym i chcemy to zmienić. Chcemy, żeby 18 mln Polaków, którzy zarabiają mniej, otrzymują mniejsze uposażenie byli beneficjentami tej zmiany - mówił szef rządu.
- Natomiast w przypadku umowy o pracę, np. sytuacja pracowników nie zmieni się do wynagrodzenia około 11 tys., 10,5 -11 tys. zł, a tych, którzy zarabiają do średniej krajowej, a takich jest około 2/3, sytuacja się poprawi. Ta zmiana, ten ruch, który proponujemy jest ruchem jak najbardziej sprawiedliwym i właściwym - dodał Morawiecki.
Szef rządu stwierdził, że większość osób do 40 roku życia, w tym na terenach zarówno wiejskich jak i miejskich, zarabia poniżej 5 tys. zł brutto.
- Ta zmiana ma im poprawić warunki pracy, ma spowodować, żeby zarabiali więcej i to jest sprawiedliwa zmiana – ocenił.
Polski Ład. Przedsiębiorcy uciekną do Czech?
Na pytanie o nową kwotę wolną od podatku, która ma wzrosnąć do 30 tys zł, szef rządu stwierdził, że od 2022 r. będzie ona wyższa od tej, która obowiązuje we Włoszech, Francji, a nawet Danii. – To będzie kosztowało samorządy oraz budżet państwa ok. 22 mld zł rocznie, czyli 1 proc. PKB – wyliczył.