Głównym celem rządowego projektu jest zmniejszenie kosztów produkcji w gospodarstwach rolnych, które w ostatnim latach bardzo wzrosły. To powoduje, że produkcja rolna przestaje być opłacalna. Z roku na rok rośnie też udział kosztów paliwa w ogólnych kosztach produkcji rolnej.
Rządowy projekt zakłada zwiększenie limitu oleju napędowego zużywanego na 1 ha upraw rolnych ze 100 l do 110 l. Wzrosnąć ma też limit zużycia oleju napędowego w przeliczeniu na dużą jednostkę przeliczeniową bydła z 30 l do 40 l w przypadku prowadzenia przez producenta rolnego chowu i hodowli bydła. Nowe rozwiązania mają wejść w życie od stycznia 2022 roku.
Projekt został poparty w komisjach. Podczas debaty nad ustawą wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik powiedział, że sytuacja jest monitorowana i jeśli będzie taka potrzeba, limity będą jeszcze podniesione. Dodał, że nie jest to jedyna pomoc dla rolnictwa, gdyż rolnicy otrzymają także wsparcie dotyczące ubezpieczeń oraz środki na walkę z ASF czy grypą ptaków.
Zdaniem Anny Wojciechowskiej z KO to "dobra ustawa", bo wspiera rolnictwo, które jest w zapaści. Posłanka zgłosiła poprawkę zwiększającą limity ze 100 l do 150 l oraz z 30 do 60 l, uzasadniając ją rosnącą inflacją. Posłowie Lewicy też poparli projekt. Ich zdaniem potrzebny jest impuls dla rozwoju rolnictwa zrównoważonego.
Jednak według Zbigniewa Ziejewskiego (Klub Parlamentarny Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści) nowa ustawa nie rozwiąże problemów polskiego rolnictwa, a przyjęte limity są zbyt niskie. Według posła nowela wydłuża okres na zwrot akcyzy rolnikom z 14 dni do 60 dni. Jednak mimo tych zastrzeżeń KP zapowiedział, że poprze projekt.
Zmiany zaproponowane w projekcie ustawy wpłyną dodatkowo na wzrost wydatków budżetu państwa od 2022 roku w wysokości 160,6 mln rocznie.