Już od 1 stycznia polskie firmy czeka prawdziwa rewolucja. Nowa zasada rozliczania składki zdrowotnej, zwiększenie kwoty wolnej i progu w PIT, ulga dla klasy średniej czy zmniejszenie limitu płatności gotówkowych – to wszystko ma zacząć obowiązywać już od przyszłego roku.
Problem w tym, że przedsiębiorcy ciągle jednak nie wiedzą, jak dokładnie będą wyglądać przepisy, bo Polski Ład jest dopiero w Senacie. I finalna wersja zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw najprawdopodobniej dopiero w drugiej połowie listopada – informuje "Rzeczpospolita".
Wszystko w rękach informatyków
Marta Pożarowska z biura rachunkowego LexAntis, z którą rozmawiał dziennik, mówi, że biznes będzie miał zaledwie miesiąc na wdrożenie podatkowo-składkowej rewolucji.
- To niewykonalne – ocenia Pożarowska.
– Coraz więcej firm zgłasza nam, że nawet dokładając wszelkich starań, nie będą w stanie zaktualizować systemów finansowo-księgowych – dodaje Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan na łamach "Rzeczpospolitej".
Eksperci zwracają uwagę, że podatkowe zmiany wymagają przebudowania programów informatycznych, niektóre z nich trzeba będzie napisać od nowa.
Eliza Krzywicka, doradca podatkowy mówi, że wszystko w rękach informatyków, którzy przecież nie są ekspertami od podatków i nie są w stanie przewidzieć wszystkich wariantów rozliczenia.
Polski Ład. Podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł
Jakie zmiany zakłada Polski Ład? M.in podwyżkę kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Kwota wolna od podatku jest po prostu sumą rocznych dochodów, które nie podlegają opodatkowaniu. Polski Ład ustalił jej wysokość na 30 tys. zł. Do tej pory kwota wynosiła maksymalnie 8 tys. zł - i była stosunkowo niska na tle Unii. Jeśli zatem ktoś miał właśnie tyle dochodów, fiskusowi nic oddawać nie musiał.
Z wyliczeń totalmoney.pl wynika, że jeśli ktoś w 2021 r. będzie miał 10 tys. zł dochodów, zapłaci podatek w wysokości 614 zł. Przy zarobkach rzędu 30 tys. będzie to już jednak ponad 4,5 tys. zł. Jeśli przegłosowane przez Sejm rozwiązania ostatecznie wejdą w życie, w takich przypadku również nie trzeba będzie nic fiskusowi oddawać.
Ostatecznie jednak kwota wolna od podatku zależy od zarobku - im ten jest wyższy, tym kwota wolna jest niższa. Najlepiej zarabiający natomiast nie skorzystają z niej w ogóle.
Nowe progi podatkowe
Kolejną kluczową zmianą są nowe progi podatkowe. Przez wiele lat zmian tu nie było. Od 2022 roku jednak wyższy, 32-procentowy podatek ma się opłacić dopiero od 120 tys. zł rocznych dochodów, a nie 85 tys. zł, jak dotychczas.
Składki zdrowotne po nowemu
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych zmian z Polskiego Ładu dotyczy sposobu naliczania składki zdrowotnej. Składka wynosi 9 proc. dochodu, jednak 7,75-proc. można odliczyć od podatku. Przegłosowane zmiany to odliczenie eliminują.
Przedsiębiorcy na podatku liniowym zapłacą natomiast składkę w wysokości 4,9 proc. dochodów. Inaczej będzie w przypadku przedsiębiorców rozliczających się podatkiem zryczałtowanym. Ci o rocznych przychodach do 60 tys. zł będą płacić składkę w wysokości 9 proc. od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Ale już ci o przychodach między 60 tys. zł - 300 tys. zł - od 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Tak skomplikowane przepisy krytykuje dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR. - Do tej pory przepisy dot. składki ograniczały się do kilku akapitów. Teraz są na kilku stronach - mówi.
- Nowe zasady są tak szerokie i tak skomplikowane, że na pewno w styczniu czeka nas wielki chaos w firmach. Już teraz księgowi łapią się za głowy - dodaje Dudek.
Ulga dla klasy średniej
Rząd od początku zapewniał, że rozwiązania są korzystne dla większości podatników. Jednak przeciętnie zarabiający mogliby stracić na nowych zasadach składki zdrowotnej. Rozwiązaniem ma być niespotykana dotąd w polskim systemie podatkowym ulga dla klasy średniej.
Ma ona nie zwiększyć podatków płaconych przez osoby o dochodach od 68,4 tys. zł do 133,6 tys. zł. Początkowo z ulgi mieli skorzystać tylko pracownicy na etatach, ale ostatecznie obejmą też i przedsiębiorców rozliczających się na zasadach ogólnych.
- Liczba zmian jest przytłaczająca - uważa Dudek, z którym rozmawiał money.pl. - Pewnie zresztą o to chodziło rządowi. Jak system podatkowy jest skomplikowany, to można manipulować opinią publiczną, przedstawiając to wszystko jako obniżkę danin - mówi.
- Projekt jest tak skomplikowany, nieprzemyślany, pełen prowizorek i złych rozwiązań dla gospodarki, że najlepszym rozwiązaniem jest jego zatrzymanie i powrót do etapu prekonsultacji ze społeczeństwem, najlepiej w ramach Rady Dialogu Społecznego - uważa ekspert FOR.