Kasowy PIT to rozwiązanie, dzięki któremu przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułów zapłaconej faktury, a nie samej faktury.
Kasowy nie tylko PIT
Będą go mogli wybrać przedsiębiorcy rozpoczynający prowadzenie działalności gospodarczej oraz ci, których przychody z tej działalności w poprzednim roku podatkowym nie przekroczyły kwoty 500 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasowego PIT nie będą mogli wybrać przedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi rachunkowe.
Eksperci, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", przekonują, że nowa metoda da korzyści nie tylko w podatkach.
- Skoro ma być kasowy PIT, to kasowo będzie też rozliczana składka zdrowotna - przekonuje w rozmowie z dziennikiem Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
- Przedsiębiorca, który nie otrzyma pieniędzy od klienta, z reguły będzie płacił niższą składkę – dodaje Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.
- Załóżmy, że przedsiębiorca na liniowym PIT wykonał usługę za 50 tys. zł. Kontrahent nie uregulował należności. Teraz przedsiębiorca musi zapłacić 9,5 tys. zł podatku i 2,45 tys. zł składki zdrowotnej. Jeśli wejdzie metoda kasowa i się na nią zdecyduje, składka zdrowotna będzie minimalna (obecnie 381,78 zł), a podatek wyniesie zero – wylicza dla "Rzeczpospolitej" Piotr Juszczyk.
Spór o składkę zdrowotną
- Są postulaty, jak ten dotyczący składki zdrowotnej, które będą kosztować pieniądze. Trzeba będzie powiedzieć sobie: musimy mieć 10 mld zł, to wszystko kosztuje. Nam - Trzeciej Drodze - bardzo na tym zależy. Nadajcie temu wysoki priorytet - zaapelował Szymon Hołownia w poniedziałek.
- Kwestia składki zdrowotnej to nasze być albo nie być w koalicji. Stawiamy tę sprawę bardzo twardo i bardzo jasno - powiedział Szymon Hołownia na konwencji programowej Trzeciej Drogi w sobotę.
Przypomnijmy, że premier Donald Tusk podczas kampanii obiecał obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców i osób samozatrudnionych. Teraz okazało się, że takich zmian nie będzie. Powodem ma być brak pieniędzy w budżecie. Jak pisaliśmy w money.pl, biznes apeluje: zmiany są potrzebne i to nie powierzchowne.
Zasady rozliczania składki zdrowotnej wprowadzone w Polskim Ładzie w 2022 roku spowodowały, że znacznie wzrosły obciążenia dla firm. Rząd Zjednoczonej Prawicy tłumaczył te zmiany tym, że wiele osób z wysokimi zarobkami płaciło niską składkę zdrowotną, nieproporcjonalną do wysokości dochodów. Była ona opłacana w formie ryczałtu, niezależnie od wysokości pensji.
Teraz płacona jest od dochodu bez możliwości jej odliczenia. Według ekspertów jest to ukryta forma kredytowania państwa, która w dodatku nie ma nic wspólnego z naszym zdrowiem. Stanowi także spore obciążenie.
Jest też wiele głosów mówiących, że obecne zasady naliczania składki zdrowotnej od dochodu są skrajnie niesprawiedliwe. Niektórzy przedsiębiorcy muszą płacić na ubezpieczenie zdrowotne dziesiątki lub setki tysięcy złotych