Pan Michał zajmuje się rehabilitacją osób mających problemy z kręgosłupem lub chodzeniem. "Swoje usługi reklamuje w mediach społecznościowych. Pismo od skarbówki dostał pod koniec lipca" - opisuje "Wyborcza".
Urząd Skarbowy ma wiedzę o Pana działalności. Powinien Pan zarejestrować działalność gospodarczą i wywiązywać się z obowiązków podatkowych - napisała do niego skarbówka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fiskus wcześniej zaprzeczył, że tzw. listy behawioralne, taki jak ten cytowany powyżej, są do Polaków wysyłane masowo. "Owszem, listy mogą być wysyłane np. wtedy, gdy urząd ma uzasadnione podejrzenia, że podatnik prowadzi niezarejestrowaną działalność gospodarczą" - wyjaśnia Krajowa Administracja Skarbowa we wpisie w mediach społecznościowych.
I podkreśla, że "pojedyncza sprzedaż, np. ubranka po dzieciach, nie jest obiektem zainteresowania skarbówki".
W 2022 r. KAS przeprowadziła 22 tys. kontroli, czyli siedmiokrotnie mniej niż w 2008 r. Wówczas inspektorzy skarbówki pukali do drzwi ponad 150 tys. razy.
Listy behawioralne ze skarbówki. Skąd czerpie wiedzę?
"Wyborcza" zwraca uwagę, że KAS nie ujawnia w swoim wpisie, skąd czerpie wiedzę o Polakach, których podejrzewa o działalność bez odprowadzania podatku.
Doradcy podatkowi przyznają jednak wprost, że fiskus śledzi nasze wpisy na Facebooku czy Twitterze (a właściwie X), a także obserwuje nasze transakcje na e-platformach jak Allegro czy Vinted - czytamy.
- Generalnie, osoby, które sprzedają towary lub usługi w internecie, powinny mieć świadomość, że są tam znacznie bardziej widoczne niż poza siecią. Wystarczy screenshot korespondencji przesłany przez niezadowolonego klienta i można się spodziewać kłopotów z urzędem - mówi dziennikowi Bartosz Mazur z Gekko Taxens Doradztwo Podatkowe sp. z o.o.
Urząd Skarbowy prosi o odpowiedź. Co zrobić?
Urząd Skarbowy w swoich listach prosi o odpowiedź i kontakt z fiskusem. Doradcy podatkowi są zgodni: kto się nie zgłosi dobrowolnie, może spodziewać się kontroli. Tę skarbówka może prowadzić do 5 lat wstecz.
Jak pisaliśmy w money.pl, po otrzymaniu takiego listu behawioralnego ze skarbówki, przede wszystkim warto zachować zimną krew i nie odpowiadać zbyt pochopnie.
- Najlepiej skonsultować treść takiego listu z doradcą podatkowym. Jeśli zawodzi nas pamięć w konkretnej sprawie, lepiej napisać wprost, że czegoś się nie pamięta niż na siłę próbować opisać dane zdarzenie - mówił Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy InFaktu, w rozmowie z money.pl.