Przedsiębiorcy na ryczałcie są podzieleni na trzy grupy w zależności od przychodów. W pierwszej do 60 tys. zł, ich miesięczna składka wynosi 376,16 zł. W drugiej, przy przychodach od 60 tys. do 300 tys. zł, już wynosi 626,93 zł. Ostatnia grupa to ci najlepiej zarabiający z dochodami większymi niż 300 tys. zł. Oni płacą co miesiąc 1128,48 zł w składkach zdrowotnych - wylicza "Rzeczpospolita".
Skutki przekroczenia limitu mogą okazać się kosztowne. Jak potwierdza w rozmowie z "Rz" Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt, przekroczenie progu o złotówkę może spowodować dopłatę nawet powyżej 9 tys. zł.
"Jeśli na początku roku przedsiębiorca znajduje się w niższym progu, płaci mniejszą kwotę. Za miesiąc, w którym przekroczy limit przychodu (i za następne), odprowadza już wyższą składkę. Przekroczenie progu przychodów powoduje jednak, że ta wyższa składka obowiązuje za cały rok. I po jego zakończeniu musi dopłacić różnicę" - pisze "Rz".
Zmianę systemu zapowiedziała jeszcze przed wyborami Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Lewica. W punkcie nr 12 umowy koalicyjnej zapisano: "Odbudujemy zaufanie pomiędzy państwem a przedsiębiorcami. Odejdziemy od opresyjnego systemu podatkowo-składkowego m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej".
A wcześniej, zadeklarowali przywrócenie "korzystnych warunków do rozwoju działalności gospodarczej. Ostatnie lata stały pod znakiem wojny wypowiedzianej przez rządzących polskim przedsiębiorcom. Bez odbudowy ducha przedsiębiorczości powrót na ścieżkę długoterminowego wzrostu gospodarczego, skutkującego wyższymi wynagrodzeniami, nie będzie możliwy".