O przygotowanych przez resort Zbigniewa Ziobry zmianach w Kodeksie karnym skarbowym pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Maksymalna kwota kary finansowej za spóźnianie się z podatkiem ma wzrosnąć z 45 tys. zł do ponad 20 mln zł.
Największą nowością jest wprowadzenie kategorii przestępstwa w przypadku, gdy spóźnienie podatnika dotyczy należności, która przekracza 50-krotność minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie 112,5 tys. zł.
Obecnie spóźnienie się z zapłatą podatku - nawet na wielomilionową sumę - jest traktowane jedynie jako wykroczenie, czyli czyn o niewielkiej społecznej szkodliwości. Korzystają z tego z premedytacją niektórzy przedsiębiorcy. MS chce z tym skończyć.
Ostre kary nie będą dotyczyć każdego spóźnienia z zapłatą podatku, lecz tylko takich przypadków, gdy unikanie tego obowiązku jest ze strony podatnika uporczywe.
Czytaj też: PIT 2019: Co zrobić, jak nie zdążyliśmy?
Pojęcie "uporczywości" jest dość nieostre, ale zgodnie z wykładnią Sądu Najwyższego może dotyczyć nawet jednorazowego, choć długotrwałego spóźnienia z zapłatą podatku.
Eksperci ostrzegają, że w nowych przepisach zabrakło kryterium umyślności i złej woli podatnika. Może to prowadzić do tego, że odpowiedzialność karna spadnie zarówno na osobę, która z niepłacenia podatków w terminie zrobiła sobie sposób na prowadzenie firmy, jak i na przedsiębiorcę, który popadł w tarapaty finansowe, uniemożliwiające mu zapłatę podatku w terminie.
Osobno na odpowiedzialność karną za spóźnianie się z podatkiem narazi się także sama firma, gdy w życie wejdą zupełnie nowe przepisy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl