- Pierwszy krok już wykonaliśmy - stwierdził Domański, pytany o podniesienie kwoty wolnej od podatku i obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Były to jedne z obietnic Platformy Obywatelskiej, z którymi szła do wyborów parlamentarnych, w ramach tzw. 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów. Jak wyliczyła Wirtualna Polska, od 13 grudnia 2023 r. do rocznicy wyborów 15 października, zrealizowano zaledwie 25 pozycji z tej listy.
Dlatego na uwagę, że nie był to krok "taki, jakiego oczekiwali przedsiębiorcy", minister finansów podkreślił, że "był to dopiero pierwszy krok". - Ja jestem właściwie na bardzo, mam nadzieję, końcowym etapie rozmów z naszymi koalicjantami dotyczącymi kolejnych kroków. Musimy jeszcze z nimi dokładnie i bardzo precyzyjnie je ustalić. My już w marcu przedstawiliśmy z panią minister Leszczyną nasz pomysł. On wtedy nie spotkał się z akceptacją wszystkich partnerów koalicyjnych, więc szukamy nowego rozwiązania - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznaczył, że propozycji rozwiązań dotyczących składki zdrowotnej, na stole było kilka.
- A jeżeli chodzi o kwotę wolną, to oczywiście my się nie wycofujemy z żadnego zobowiązania i kwota wolna oczywiście zostaje na stole. Przedstawię panu premierowi do realizacji tego zobowiązania wyborczego. Tak jak powiedziałem, plan budżetowo strukturalny w żaden sposób nie oznacza rezygnacji z [podwyżki - przyp. red.] kwoty wolnej - odpowiedział Domański.
Obecnie przedsiębiorcy na skali podatkowej oraz podatku liniowym liczą składkę zdrowotną od dochodu z działalności. U pierwszych składka wynosi 9 proc., a u drugich 4,9 proc. Oprócz miesięcznych rozliczeń trzeba też zrobić roczne, w których często wychodzą dopłaty albo zwroty. U ryczałtowców składka zdrowotna zależy od przychodów pomniejszonych o składki na ubezpieczenia społeczne (są podzieleni na trzy grupy). Wielu z nich po zakończeniu roku sporo dopłaca do ZUS. I to ma się zmienić.
#RingEkonomiczny. Zmiany w składce zdrowotnej okiem ekonomistów
Zmiany w sposobie naliczania składki zdrowotnej, które rozważa rząd, budzą sporo emocji. Ale to tylko kosmetyka. Sposób finansowania ochrony zdrowia w Polsce wymaga głębszych zmian. Jedną z propozycji, wysuniętą przez Lewicę, jest zastąpienie skomplikowanego systemu poboru składki prostym podatkiem. O opinie na ten temat ekonomistów zapytał Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl, w tekście otwierającym kolejny #RingEkonomiczny.
"Jeżeli coś wygląda jak podatek i działa jak podatek, to powinno być podatkiem. Zastąpienie składki zdrowotnej finansowaniem z ogólnych dochodów budżetowych sprawiłoby, że system podatkowy byłby bardziej przejrzysty dla ludzi, a w konsekwencji bardziej odporny na polityczny faworytyzm" - napisał w autorskiej opinii dr Michał Zator, ekonomista z Uniwersytetu Notre Dame (USA).
Odmienne stanowisko wobec dr. Michała Zatora prezentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. "Zastąpienie składki zdrowotnej podatkiem celowym, jak proponuje Lewica, nie naprawi systemu finansowania systemu opieki zdrowotnej. Wciąż istniał będzie problem z przekonaniem społeczeństwa, że obciążenia na zdrowie muszą się zwiększać. Warto natomiast rozważyć połączenie składki na ubezpieczenie zdrowotne ze składką na ubezpieczenie chorobowe" - stwierdził w swojej opinii dla money.pl.