– Poniosą więc dodatkowe koszty, mimo że postępowali zgodnie z przepisami i niczym nie zawinili. To absurd, tak są jednak skonstruowane przepisy – komentuje Izabela Leśniewska, doradczyni podatkowa w kancelarii Alo-2 w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
W jej opinii Polski Ład zmienił cały mechanizm naliczania firmowej składki zdrowotnej. Leśniewska uzupełnia, że nowe przepisy obowiązują już półtora roku i jak widać, ciągle pojawiają się problemy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany dotyczą przedsiębiorców, którzy w ubiegłym roku byli na liniowym PIT i zaliczali składkę zdrowotną do podatkowych kosztów. Jeśli dostaną zwrot, będą musieli te koszty pomniejszyć.
"Jeśli przedsiębiorca wciąż jest na liniowym PIT (albo zmienił rozliczenie na skalę), korektę robi na bieżąco. Jeśli jednak przeszedł w 2023 r. na ryczałt, musi poprawić zeznanie PIT-36L za zeszły rok" – wyjaśnia Ministerstwo Finansów dla "Rz".
Przedsiębiorca odda skarbówce różnicę
Marcin Zarzycki, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii LTCA, komentuje, że przedsiębiorca, który zmniejszy koszty, będzie miał w rozliczeniu za poprzedni rok większy dochód i wyjdzie mu większy podatek. Dlatego też musi jak najszybciej oddać fiskusowi różnicę.
– Jeśli w korekcie zeznania za zeszły rok wyjdzie wyższy podatek, trzeba go dopłacić wraz z odsetkami za zwłokę – tłumaczą konsultanci z KIS.
Jawna niesprawiedliwość?
Co ciekawe, przedsiębiorca nie może argumentować, że rozliczał się zgodnie z przepisami, ponieważ nie ma regulacji zwalniającej z odsetek z tego powodu.
– Przedsiębiorcy są karani odsetkami, choć postępowali prawidłowo, zgodnie z przepisami oraz wytycznymi skarbówki i ZUS – podaje Zarzycki.
Jego zdaniem, opisana sprawa doskonale pokazuje, jakie są skutki pośpiesznie uchwalanych i nieprzemyślanych przepisów.