"Le Monde" przytacza dane z raportu Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej, z którego wynika, że po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę z Rosji nie wycofało się 21 międzynarodowych banków. Firmy te nadal zarabiają tam duże pieniądze - w 2023 roku było to 3,5 mld dolarów - i ułatwiają reżimowi Władimira Putina finansowanie wojny w Ukrainie, płacąc w Rosji podatki. W ubiegłym roku zasiliły rosyjski budżet w sumie kwotą 970 mln euro.
W Rosji nadal działają tacy giganci, jak amerykański Citibank i włoski UniCredit, ale też mniejsze banki, jak austriacki Raiffeisen czy węgierski OTP - wylicza "Le Monde". Obecność Raiffeisena na rosyjskim rynku jest na tyle istotna dla tamtejszej gospodarki, że znajduje się on na liście "przedsiębiorstw o znaczeniu systemowym" banku centralnego Rosji - relacjonuje francuski dziennik. W 2023 roku dochody banku na rosyjskim rynku wyniosły 2,6 mld euro i stanowiły 52 proc. jego ogólnych zysków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Boją się strat?
Zarząd Raiffeisena zapewnia, że szuka sposobu na wycofanie się z rosyjskiego rynku, ale - jak ocenia "Le Monde" - nie może się zdecydować na zrealizowanie wynikającej z tego straty. Gdy Rosję opuszczał francuski bank Societe Generale, stracił na tym 3,1 mld euro.
Cios w wielki projekt Rosji. Gigant redukuje plany
W grudniu 2023 roku, gdy Ukraina usunęła bank Raiffeisen z listy "sponsorów wojny", Austria wycofała weto w sprawie 12. pakietu sankcji Unii Europejskiej, wymierzonych w Rosję.
Lista "sponsorów wojny" prowadzona jest przez Narodową Agencję Zapobiegania Korupcji, powołany do życia w 2015 roku centralny organ ukraińskiej władzy o specjalnym statusie, którego głównym zadaniem jest rozwój i wdrażanie państwowej polityki antykorupcyjnej. Na listę wpisywane są zagraniczne przedsiębiorstwa, które nie wycofały się z działalności w Rosji, pomimo jej agresji na Ukrainę.