Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Duże zmiany w kredytach. Skutki mogą być opłakane

107
Podziel się:

KNF chce spopularyzować hipoteki o stałym oprocentowaniu, ale robi to w sposób, który może przysporzyć kolejnych problemów. Eksperci radzą, aby zamiast ręcznego sterowania pójść śladem Czech lub Węgier. W przeciwnym razie za kilka lat kredyty mieszkaniowe będą dostępne tylko bankach państwowych.

Duże zmiany w kredytach. Skutki mogą być opłakane
Polacy coraz częściej kwestionują umowy kredytowe. Zmiana, której chce KNF, może przysporzyć kolejnych problemów (East News, Bartlomiej Magierowski)

W ciągu ostatnich dwóch lat Polacy doświadczyli, czym jest ryzyko stopy procentowej. Im bardziej członkowie Rady Polityki Pieniężnej podnosili koszt pieniądza, by zdusić wysoką inflację w gospodarce, tym bardziej odczuwali to w swoich portfelach kredytobiorcy. By się zabezpieczyć kolejnymi podwyżkami, niektórzy zaciągnęli kredyty ze stałym oprocentowaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

KNF ma plan 

Ci, którzy liczyli, że wrócą do kredytu ze zmiennym oprocentowaniem opartym na wskaźniku WIBOR lub WIRON, gdy stopy procentowe spadną, mogą czuć się rozczarowani, bo Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zaleciła bankom, by tego nie robiły. Nie ma zakazu natomiast refinansowania hipoteki kredytem stałoprocentowym w innym banku. To ma zwiększyć konkurencyjność między bankami i spowodować spadek cen tego typu kredytów. W ten sposób regulator chce propagować rozwój portfela hipotek ze stałym oprocentowaniem.  

Oprocentowanie stałe lub okresowo stałe zapewnia kredytobiorcom większą stabilność i przewidywalność kształtowania się kosztu kredytu. Ponadto obserwowana obecnie różnica pomiędzy ofertami oprocentowania zmiennego i stałego będzie się systematycznie zmniejszać wraz z upowszechnieniem się kredytów o oprocentowaniu stałym, rozwojem rynku finansowania długoterminowego oraz redukcją ryzyka przedpłaty — mówi money.pl Jacek Barszczewski z biura prasowego KNF.

Kredyty o stałym oprocentowaniu w Polsce dopiero raczkują. Próbowaliśmy ustalić, jaki odsetek stanowią w portfelu hipotecznym o wartości ponad 496,6 mld zł, ale bezskutecznie. Dowiedzieliśmy się natomiast, że sprzedaż kredytów na stałą stopę rośnie dynamiczniej niż tych na zmienną. Z danych Narodowego Banku Polskiego udostępnianych KNF wynika, że od końca września 2022 r. jest udzielanych miesięcznie więcej nowych i renegocjowanych kredytów opartych na okresowo stałej stopie niż na stopie zmiennej. Oznacza to, że ludzie zaczęli brać te kredyty przy wysokich stopach procentowych.

Cel dobry, ale metoda nie ta

Plan KNF może spalić na panewce, bo nie rozwiązuje problemu, lecz tworzy nowy. Zacznijmy od tego, że największym problem w przypadku kredytów ze stałym oprocentowaniem jest możliwość przedterminowej spłaty. Banki nie wiedzą, jak obciążyć kosztem konkretnego kredytobiorcę, dlatego przerzucają ten koszt na wszystkich klientów.  

— Bank teoretycznie może kredytobiorcę obciążyć za to dodatkową opłatą, ale nie wie, w jakiej wysokości. Ustawa o kredycie hipotecznym mówi tylko, że ta rekompensata nie może być wyższa niż koszty kredytodawcy bezpośrednio związane z przedterminową spłatą. Dlatego standardem rynkowym stały się kredyty bez opłaty za wcześniejszą spłatę — wyjaśnia w rozmowie z money.pl Andrzej Powierża, analityk Domu Maklerskiego Citi Handlowy

Taka praktyka ma silne podstawy. Bank, aby udzielić kredytu hipotecznego, wcześniej musi sam pozyskać finansowanie, co wiąże się z poniesieniem określonych kosztów. W przypadku spłaty kredytu przed terminem bank traci przychody, koszty finansowania zaś nadal na nim ciążą. Dlatego w praktyce potencjalny koszt wcześniejszej spłaty zaszywa w marży — opłacie za udzielenie kredytu. 

Problem ten można rozwiązać w taki sposób, by zadowolić wszystkich. 

Zamiast ręcznie sterować rynkiem, lepiej byłoby wypracować wspólnie, z udziałem wszystkich zainteresowanych, a więc banków, konsumentów, nadzorcy i regulatora rynku, długoterminowe rozwiązania. Można by skorzystać z rozwiązań innych krajów. Warto przyjrzeć się rynkowi czeskiemu, na którym od lat dominują kredyty stałoprocentowe — wskazuje Powierża. 

Czesi pracują obecnie nad ustawą, która ureguluje wysokość opłaty, jaką bank będzie mógł obciążyć kredytobiorcę za wcześniejszą spłatę hipoteki. Przykładem kraju, któremu udało się przejść od rynku opartego na zmiennej stopie do rynku z dominującym udziałem kredytów o stałym oprocentowaniu są też Węgry. 

Kredyty stałoprocentowe zaczęto tam popularyzować chwilę po ustawowym przewalutowaniu kredytów frankowych na początku 2015 roku. Zmiany dokonano znów za pomocą regulacji — na wyższy kredyt mogli liczyć ci klienci, którzy zdecydowali się na hipotekę ze stałym oprocentowaniem. W związku z tym kredyty ze zmiennym oprocentowaniem dostępne były tylko dla zamożnych klientów. Dodatkowo bank centralny wspierał banki komercyjne w pozyskiwaniu długoterminowego finansowania o stałym oprocentowaniu.

Zły czas na zmiany

— Na Węgrzech zmianę modelu rynku wprowadzono w okresie niskich stóp procentowych. Dlatego moim zdaniem w Polsce z propagowaniem kredytów o stałym oprocentowaniu najbezpieczniej byłoby poczekać do czasu, aż stopy procentowe spadną — radzi analityk.

Według niego wcześniejsze działania będą skazane na niepowodzenie. Gdy stopy spadną, a zgodnie z zapowiedziami pierwszych obniżek można spodziewać się we wrześniu, to kredytobiorcy będą masowo refinansować kredyty stałoprocentowe, by obniżyć koszt kredytu. Jeśli się im tego zabroni albo nawet ograniczy, będą niezadowoleni i pojawi się kolejny problem na rynku kredytowym.

Według Powierży po przejściach z kredytami frankowymi, a także po pojawieniu się wątpliwości dotyczących WIBOR-u, wydaje się, że wszystkie działania na rynku hipotek powinny być bardzo dobrze przemyślane i dokonywane z uwzględnieniem interesów wszystkich stron — klientów, banków oraz państwa. 

— Różne rodzaje kredytów hipotecznych mają swoje zalety i wady, ale kredyty ze stałym oprocentowaniem są bezpieczniejsze dla klientów, a więc pośrednio także dla banków i gospodarki. Jednak moim zdaniem przed nami długa droga do czasu, kiedy kredyty ze stałym oprocentowaniem na cały czas kredytowania staną się powszechnie dostępne — mówi.  

Monopol państwa

Zdaniem analityka należałoby się zastanowić nad tym, czy za pięć lat kredyty mieszkaniowe w ogóle będą powszechnie dostępne. Uważa, że może być z tym problem i nie wyklucza, że hipoteki będą w ofercie wyłącznie banków państwowych oraz spółdzielczych. 

Mieliśmy tego pierwszy przykład w momencie uruchomienia "Bezpiecznego kredytu 2 proc.", którego na początku lipca nie zaoferował żaden bank prywatny – zaznacza Powierża.  

W każdym banku pod względem ryzyka kredytowego hipoteki są najbezpieczniejszymi kredytami. Jednak w ciągu ostatnich lat okazało się, że wiąże się z nimi duże ryzyko prawne i regulacyjne. Interpretacja przepisów chroniących konsumenta zmienia się w czasie na korzyść klientów, a nowa wykładnia ma zastosowanie także do umów zawartych wiele lat wcześniej. 

Udzielanie niskomarżowych długoletnich kredytów o dużym ryzyku prawnym i regulacyjnym przestaje mieć sens. Dlatego pierwsze banki poważnie zastanawiają się na tym, czy w ogóle rozwijać ofertę kredytów mieszkaniowych. Wczoraj Joao Bras Jorge, prezes Millennium, poinformował, że w najbliższej przyszłości bank nie planuje dołączyć do programu "Bezpieczny kredyt 2 proc."

Nie wiąże się to z programem jako takim, ale z trudnością realizowania finansowania długoterminowego w warunkach prawnych w Polsce – wyjaśnił prezes Millennium. Kilka miesięcy wcześniej w podobnym tonie wypowiedział się Przemysław Gdański, prezes BNP Paribas. Podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach powiedział, że niestabilność regulacyjna powoduje dużo większą wstrzemięźliwość banków, żeby promować kredyty mieszkaniowe. Według niego zakup mieszkania będzie trudniejszy niż wcześniej.

– W wyniku wakacji kredytowych kredyty hipoteczne stały się najbardziej obciążonym produktem kredytowym. Zmaterializowały się wokół niego różne ryzyka regulacyjne. Dopóki wątek wakacji kredytowych nie będzie za nami, dopóki nie będzie jasne, że próby podważania WIBOR nie będą skazane na porażkę, dopóty banki będą bardzo rozważnie udzielać kredytów hipotecznych – stwierdził Gdański.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
kredyty
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(107)
WYRÓŻNIONE
Zibi
rok temu
Plan wyniszczania prywatnych firm przez PiS rozwija się w najlepsze. Tylko państwowe monopole, bo tam można rodzinkę i kolesi przy korytku posadzić, aby ssać gotóweczkę.
generał
rok temu
Czy czytaliście jakie kredyty w Korei na czołgi zaciąga Polska? 65mld zł !!!!!! Na całe pokolenia. Bandyckie rządy
kogo stać
rok temu
niedługo 95 % Polaków będzie zarabiać minimalną (w 2015 1,5 miliona zarabiało minimalną, dziś 3,6 miliona i rośnie szybko) uzależnieni od socjalów, czy lekarz czy bezrobotny każdemu po równej misce ryżu, pozostałe 5% to dojna zmiana ze swoimi pałacami, w Wenezueli się udało, tam nawet na prąd ludzi nie stać bez dopłaty od państwa. Znajomo, zamrażanie cen.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (107)
Fajne
rok temu
Stopy procentowe powyżej inflacji. A w przypadku inflacji niższej niż stopy procentowe zwrot części pieniędzy kredytobiorcą. Oszczędzający i kredytobiorcy będą na równi
stary Polak
rok temu
teoretycznie - racja. najlepiej byloby gdyby panstwo ustaliło zasady i przepisy wspólnie z bankami. jest jednak jeden problemik, maleńki - banki w Polsce, szczególnie te zagraniczne traktują polskiego klienta jak owce do strzyżenia. NIE DA SIĘ w Polsce ustalić z bankami żadnych reguł.
wroc
rok temu
Ile jeszcze ten kołchoz i pokolenia następnych ludzi zniszczone by było normalnie?
dlaczego robi...
rok temu
Dlaczego błędu i pomyłki lekarzy są utajniane???? Ponad prawem. Po po prezydencie dlaczego wyroki sądu przeciwko lekarzom i placówka medycznym są utalniane i anonimizowane nazwiska lekarzy i tych placówek???!!! Jeżeli już dojdzie do takich spraw bo ludzi wykańczają i wysysają kasę nic więcej. Organizacje ZUS KRUS ubezpieczyciele nie walczą o kasę i o Kowalskiego z placówkami prywatne ubezpieczalnie praktycznie nie istnieją i też nie walczą o ubezpieczonego czyli swoją kasę. Nie ma radnego renomy lekarskiej żadnego współzawodnictwa legalnego. Państwo wygląda jak robię je z niektórych grup pracowniczych paltrz lekarze jakiejś nietykalne szlachty???!!??!!? Średniowiecze dawno minęło jednak ludzie służa tylko do robienia im choroby Polskiej . I to jeszcze za takie rarytasy czytaj grosze??? Konstytucja podobna do USA ale jak widać to tylko tyle.
Marcin
rok temu
Obajtkowa ekonomia. Nie obniżą cen, bo ważna jest stabilizacja cen... To nic, że wysokich. Kto to wymyślił
...
Następna strona