Ponad połowę skierowano do Sądu Okręgowego w Warszawie, czyli zgodnie z właściwością pozwanych spółek (w Warszawie zarejestrowana jest większość banków). Można inaczej, bo pozwy mogą być również składane zgodnie z adresem zamieszkania powoda.
Jeśli tyle spraw czeka na rozpatrzenie w jednym tylko sądzie, to cudów nie oczekujmy: system musi się zatkać. Już dziś na samo wyznaczenie terminu sprawy przeciwko bankowi czeka się nierzadko półtora roku. Na pierwsze posiedzenie czasem drugie tyle. Stąd konieczne stało się utworzenie w SO wydziału, który zajmować się będzie wyłącznie sprawami frankowymi – opisuje stołeczna "Gazeta Wyborcza".
Z komunikatu prezesa sądu dowiadujemy się, że wydział składać się będzie z 12 sędziów. Przewodniczącym został Tomasz Niewiadomski, w SO od końca lutego. Jego zastępcą został sędzia Sądu Okręgowego Piotr Bednarczyk. Gazeta ubolewa nad tym, że sędziowie nowopowołanego wydziału nie mają doświadczenia w sprawach frankowych.
Mimo to dzięki specjalnemu wydziałowi sprawy frankowe mogą przyspieszyć i to dobra wiadomość dla powodów. Ponadto możemy się spodziewać ujednolicenia linii orzeczniczej.
Kredyty frankowe. Adwokaci mają pomysł
Do specjalnego wydziału wpłyną wszystkie pozwy skierowane przeciwko bankom po 1 kwietnia 2021 r. Sprawy, które już są w toku w innych sadach, w dalszym ciągu będą rozpatrywane tam, gdzie trafiły. Jeśli zostały wcześniej przydzielone sędziom, których skierowano do nowego wydziału, przejdą razem z nimi.
Może się więc okazać, że szybciej na wokandę trafi pozew złożony po 1 kwietnia niż taki, który złożony został kilka miesięcy temu i nadal nie przyznano mu sygnatury.