Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Urzędnik tłumaczy WIBOR. "Chińskie mury" gwarantem bezpieczeństwa

136
Podziel się:

Zryw organów państwowych do obrony legalności wskaźnika wypływającego na oprocentowanie kredytów złotowych świadczy o powadze sytuacji. Przedstawiciel polskiego nadzoru w rozmowie z money.pl przekonuje, że WIBOR jest transparentny, a jego bezpieczeństwo gwarantują "chińskie mury".

Urzędnik tłumaczy WIBOR. "Chińskie mury" gwarantem bezpieczeństwa
Komitet Stabilności Finansowej (KSF), na którego czele stoi Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), wypowiedział się na temat legalności WIBOR-u. Uważa, że dalsze kwestionowanie tego wskaźnika może źle się skończyć dla stabilności sektora finansowego w Polsce. Wtóruje mu Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), której przewodniczącym jest Jacek Jastrzębski (Agencja Wyborcza, Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl)

Próby kwestionowania WIBOR-u przez kredytobiorców złotowych spędzają organom państwowym sen z powiek. Wolą dmuchać na zimne niż jak w przypadku frankowiczów pozostawić problem do rozstrzygnięcia sądom - banki w starciu z kredytobiorcami ponoszą kosztowną klęskę, co grozi sektorowi kryzysem.

Najpierw 9 grudnia wskaźnik, który wpływa na oprocentowanie tysięcy umów kredytowych, w obronę wziął Komitet Stabilności Finansowej (KSF). Organ nadzoru makroostrożnościowego, któremu przewodniczy prezes Narodowego Banku Polskiego (w komitecie zasiada też minister finansów, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego), ostrzegł przed formułowaniem i powielaniem twierdzeń o rzekomych nieprawidłowościach przy opracowywaniu WIBOR-u, które mogą stać się źródłem ryzyka dla stabilności systemu. Teraz w rozmowie z money.pl WIBOR-u broni również Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).

Czym jest WIBOR?

- WIBOR jest wskaźnikiem referencyjnym stopy procentowej opartym wyłącznie na danych transakcyjnych, osadzonych w realiach rynku finansowego. Są różne grupy tych danych, część z nich jest przetworzona za pomocą ściśle zdefiniowanych statystycznych modeli algorytmicznych - wprowadza nas w temat Bartosz Gabarkiewicz, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w UKNF.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pierwszy bank rezygnuje z kredytów z WIBOR. "Żadne zaskoczenie"

Ekspert podkreśla, że administratorem wskaźnika posiadającym zezwolenie KNF jest GPW Benchmark, a cały proces wyliczania tego wskaźnika odbywa się w reżimie unijnego rozporządzenia BMR. Określa ono zasady opracowywania wskaźników referencyjnych i reguły nadzoru nad administratorami wskaźników oraz instytucjami dostarczającymi dane niezbędne do ich wyliczani.

Czy WIBOR jest reprezentatywny?

Jeden z argumentów podnoszony przez niektórych prawników w kontekście usunięcia WIBOR-u z umowy kredytowej brzmi: brak transakcji międzybankowych, które stanowią podstawę do opracowania wskaźnika. Czy słusznie?

Jak wskazuje Gabarkiewicz, podstawą wyliczenia WIBOR-u jest kaskada danych spływających do administratora od dziesięciu banków, które spełniają wymogi rozporządzenia BMR (o czym więcej w dalszej części tekstu). W pierwszej kolejności administrator bierze pod uwagę transakcje międzybankowe o charakterze lokacyjnym: oprocentowane, niezabezpieczone depozyty terminowe.

Takich transakcji depozytowych: miesięcznych, trzy- lub sześciomiesięcznych według urzędnika jest względnie mało. Zanonimizowane informacje o tym, ile ich było, na jaką łączną kwotę oraz kiedy je zawarto, można sprawdzić w ogólnodostępnych raportach Narodowego Banku Polskiego (NBP) oraz dokumentach GPW Benchmark.

Nie są to jedyne dane służące do wyliczenia WIBOR-u. W dalszej kolejności - wskazuje rozmówca money.pl - administrator dopuszcza dane transakcyjne zawierane pomiędzy bankami a innymi, dużymi instytucjami finansowymi: zakładami ubezpieczeń, domami maklerskimi, towarzystwami funduszy inwestycyjnych itp. Następnie bank dostarczający administratorowi dane wejściowe bierze także pod uwagę całą gamę transakcji zawieranych na rynkach powiązanych z rynkiem bazowym. Mowa o danych dotyczących instrumentów pochodnych oraz transakcji walutowych.

W tym ostatnim zbiorze danych mieszczą się transakcje typu FRA (Forward Rate Agreement). Są to transakcje o charakterze prognostycznym, bo służą instytucjom finansowym do zabezpieczenia ryzyka wzrostu lub spadku stopy procentowej na przyszłość.

W przypadku tego typu transakcji strony płacą sobie tylko część odsetkową, czyli różnicę pomiędzy wartościami stopy procentowej (np. 6,7 a 6,8 proc.), której dotyczyła transakcja. Ten rodzaj danych transakcyjnych, po przetworzeniu za pomocą modeli statystycznych, również może być i jest wykorzystany do wyliczenia WIBOR-u - wyjaśnia Gabarkiewicz.

Czy banki manipulują WIBOR-em?

Wątpliwości prawników budzi możliwość manipulacji WIBOR-em. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem MAR, jest to czyn zabroniony, który podlega (na mocy krajowych przepisów ustawy o obrocie instrumentami finansowymi) grzywnie do 5 mln zł lub karze od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie.

Manipulowanie wskaźnikiem jest wysoce nieprawdopodobne ze względu na liczne mechanizmy zabezpieczające, wdrożone zarówno po stronie administratora wskaźników referencyjnych, jak i banków, które dostarczają dane do ich wyliczenia w ramach ściśle określonych reguł i procedur. W naszej ocenie mechanizm ten jest bezpieczny i nie ma w nim luk, które umożliwiłyby bankom manipulować poziomem WIBOR-u - zapewnia urzędnik KNF.

Sęk w tym, że manipulację wskaźnikiem referencyjnym LIBOR (używanym w przypadku kredytów frankowych i zastąpionym przez nowy wskaźnik - SARON) udowodniono w Wielkiej Brytanii w odniesieniu do transakcji z lat 2005-2010, a zwłaszcza w roku 2008. Na poziom wskaźnika wpływano w taki sposób, by go... obniżyć. Pokłosiem tych wydarzeń jest unijne rozporządzenie BMR, które ma temu zapobiegać. Pracę nad wypracowaniem wspólnych procedur i reguł w zakresie opracowywania wskaźników referencyjnych ruszyły w roku 2013, a zakończyły się w 2016 r.

WIBOR obwarowanym "chińskim murem"

W jakim reżimie banki przekazują dane administratorowi?

- Dane z rynku pieniężnego są dostarczane do GPW Benchmark w sposób zautomatyzowany, a więc nikt z banku nie jest w stanie w żaden sposób sterować ręcznie ich zawartością. Poszczególne banki/uczestnicy panelu, nie wiedzą, z którymi kontrahentami inne banki dostarczające dane zawierały transakcje na rynku pieniężnym. Te procedury uniemożliwiają bankom dogadanie się co do przekazywanych danych wejściowych - mówi Gabarkiewicz.

Inaczej jest w przypadku danych z rynków powiązanych z rynkiem pieniężnym. Jak twierdzi ekspert KNF, zanim zostaną przekazane administratorowi, muszą zostać przetworzone za pomocą ściśle zdefiniowanych algorytmów statystycznych i matematycznych. Podkreśla, że osoby odpowiedzialne w poszczególnych bankach za przekazywanie tych danych są odizolowane od pozostałych działów "chińskimi murami". Czyli?

Te osoby nie mają możliwości komunikowania się z osobami z innych linii biznesowych banku, dla których wysokość WIBOR-u może być źródłem przychodów lub straty. W związku z tym dany pracownik (zgodnie z terminologią rozporządzenia BMR nazywany dostawcą danych - przyp. red.) zawsze jest identyfikowany z imienia i nazwiska i ponosi odpowiedzialność za swoje czyny w tym zakresie - wyjaśnia urzędnik KNF.

Ponadto zapewnia, że GPW Benchmark jako jedyna instytucja ma dostęp do zbiorczych danych, a więc jest w stanie określić, czy w danym dniu WIBOR jest ustalany na podstawie danych transakcyjnych z rynku pieniężnego, czy może na podstawie danych transakcyjnych z rynków powiązanych. W związku tym banki - zdaniem przedstawiciela KNF - nie mają możliwości wymieniać się informacjami na temat przekazywanych danych.

Sygnalista na pokładzie?

Niedawno w mediach zaistniał Sebastian Frejowski. To obrońca złotówkowicza, który do pozwu o usunięcie WIBOR-u z umowy kredytowej dołączył donos sygnalisty do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), którego anonimowy autor uzasadnia, że mogło dojść do manipulacji wskaźnikiem.

W rozmowie z money.pl prawnik przekonywał niedawno, że donos - czyli istotny dowód w sprawie przeciwko bankowi - jest napisany fachowym językiem, co świadczy o tym, że autorem jest osoba przez lata zawodowo zajmująca się WIBOR-em.

ESMA odmówiła odpowiedzi na pytania money.pl, dotyczące powyższego zawiadomienia. Według ustaleń naszej redakcji do polskiego urzędu nadzoru nie wpłynęło tego typu zawiadomienie dotyczące WIBOR-u: ani od sygnalisty, ani od unijnego nadzorcy. Zdaniem Gabarkiewicza rzekomy sygnalista opisywany w ostatnim czasie przez media, operuje pojęciami sprzed obowiązywania rozporządzenia BMR, czyli sprzed kilku lat.

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(136)
WYRÓŻNIONE
Cer
2 lata temu
Obecnie w Polsce największymi złodziejami są banki i PiS.
Mój nick
2 lata temu
Czy takie same "Chińskie Mury", gwarantujące bezpieczeństwo były w 7 globalnych bankach, które zapłaciły 6 miliardów kary za manipulowanie LIBORem? Bo ja mam wątpliwości co do skuteczności KNF i etyki działania banków w Polsce.
Retro
2 lata temu
W Polsce wszytsko jest przecież jasne. Płacisz składkę na NFZ a idziesz do lekarza prywatnie, płacisz składę na ZUS to nie licz na emeryturę, która pozwoli Tobie żyć. Wzywasz Policję nie licz, że odholują samochód, który blokuje Twoje miejsce prywatne parkingowe (bo przecież prawo własności nic nieznaczy, a konstytujcja ...hm.. przecież ona nic praktycznie nie znaczy). Reasumując Polska = radź sobie sam i płać na rzeszę nierobów, biurokratów i tych z PIS, którzy wyciągają kasę cieżko zarobioną przec Ciebie, mnie i Nas. Amen. Ps. A jak spłacisz kredyt wcześniej to nie licz, że bank rozliczy się z Tobą uczciwie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (136)
Bobo
8 miesięcy temu
Skąd biorą się pieniądze na dotowanie kredyciarzy, ano PiS skubał ludzi którzy pracują z wartości tego na co zapracowali
franciszek
rok temu
LICHWA RZĄDZI ŚWIATEM .Czy ktoś kiedy widział biednego bankiera? Manipulacja cyferkami to bardzo konkretny biznes za którym stoją konkretni ludzie. Jest nawet pewien naród który tę sztukę opanował do perfekcji. No cóż -konsumenci to nowa klasa społeczna, którą teraz się obrabia w świetle tzw prawa.
Marek
2 lata temu
Kłamstwa. WIBOR jest wskaźnikiem zbudowanym na deklaracjach banków i mówił o tym Michał Kruszka, Dyrektor Departamentu Analiz i Strategii Komisji Nadzoru Finansowego w wywiadzie dla Spider Web w grudniu 2022. Bankierzy tylko kłamać potrafią.
Ktozyskał
2 lata temu
przypomnę tylko kto rozpętał wojenkę, w której stawką była zmiana wadliwych umów jakie Polkom i Polakom podsuwały banki - Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński. Pierwszy dla sukcesu wyborczego wyciągnął temat do debaty publicznej i obiecał rozwiązanie systemowe problemu, po czym nic nie zrobił. Drugi z tych panów stwierdził broniąc kolegi, że to sprawa dla sądów, a nie rządu, Sejmu, czy Prezydenta RP. Prawnicy żyją z wyroków sądów więc mamy lawinę pozwów o kredyty z CHF w nazwie. Pazerne są również banki i skoro kombinowały z kredytami w CHF, to analogicznie coś być musiał w kredytach PLN... Kto zyskał póki co? Politycy i banki, zaczynają zarabiać prawnicy, no i dzięki Trybunałowi UE, który wskazał drogę, zyskują też zwykli ludzie. Banki i politycy nic nie stracą i nie stracili. Polityk za nic nie odpowiada, a bank przecież żyje z marży, więc ją podniesie tak, żeby się zgadzało.
!!!
2 lata temu
Wytłumaczę wam kredyciarze dlaczego wasz piekny sen o wyłączeniu wiboru się nie spełni. Wibor jest wszędzie- nie tylko w waszych śmiesznych kredycikach na klikę na blokowisku ale również w milionach umów leasingów na samochód i maszyny, w setkach tysięcy linii kredytowych. I teraz nagle okazuje się że jest niezgodny. To by oznaczało że tych setki tysięcy umów na setki miliardów pln jest nieważnych i każdy leasingobiorca może pozwać bank albo dowolnego pożyczkodawcę na setki milardów złotych w granicy przedawnienia roszczeń czy obecnie bodajże 10 lat. Kaput, wszystkie banki padają i to nie ważne czy mały misio czy wielki panstwowy pko. Wszyscy!!! Dlatego nie łudźcie się że jakikolwiek sąd stwierdzi nieważność takiej umowy albo lepiej odwiboruje waszą umowę. To się nie stanie. A teraz możecie dalej marzyć...
...
Następna strona