Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", wyrok TSUE może być bardzo istotny dla klientów banków. Powinien przysporzyć też więcej pracy samemu Rzecznikowi Finansowemu.
- Spodziewam się zwiększonego napływu wniosków o istotny pogląd. Dziś to najbardziej skuteczny sposób wspierania posiadaczy kredytów walutowych. Od początku działalności otrzymaliśmy już 1467 takich wniosków - mówi "Rz" Aleksandra Wiktorow.
Nie wiadomo jednak, ile z tych spraw zakończyło się już przed sądem korzystnie dla klientów.
- Większość takich postępowań nadal trwa. Mam jednak nadzieję, że kolejne miesiące przyniosą ukształtowanie się linii orzeczniczej korzystnej dla klientów - tłumaczy Rzecznik Finansowy.
Jej zdaniem czwartkowy wyrok zadziała przede wszystkim na tych, którzy do tej pory nie robili nic ze swoimi umowami kredytowymi.
- Im więcej osób zacznie składać reklamacje do banków, tym większe prawdopodobieństwo, że banki zmienią swoje podejście do tego typy sporów - twierdzi Wiktorow na łamach "Rzeczpospolitej".
I dodaje, że choć do tej pory mało który klient decydował się na drogę sądową, to właśnie tacy kredytobiorcy niejako "załatwili" pozostałym bardzo poważny argument w walce z bankami.
Przypomnijmy, że w czwartek Trybunał Sprawiedliwości wydał wyrok dotyczący kredytów frankowych. Może on mieć spore znaczenie w kontekście przyszłej linii orzeczniczej polskich sądów. Co to oznacza? Wyjaśnialiśmy już w naszych serwisach.
- Czwartkowy wyrok wywołuje skutki prawne tylko dla państwa Dziubaków, których sprawa dotyczyła. - Wyrok nie stwierdza, że wszystkie umowy są nieważne. Ale pokazuje krajowym sądom ścieżkę postępowania w przypadku, gdy klauzula w umowie zostanie uznana za nieważną - mówił nam w czwartek mec. Łukasz Bielecki z kancelarii Axelo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl