Prawo i Sprawiedliwość wpadło w pułapkę swoich programów. Dlatego będą błyskawiczne zmiany w programie "Emerytura+" - wynika z informacji money.pl.
W tej chwili "Mama 4+" nie łapie się do programu "Emerytura+", dlatego osoby objęte świadczeniem rodzicielskim mogą zapomnieć o "trzynastkach". Nie dla nich 1,1 tys. zł brutto ekstra, ponieważ formalnie dodatkowe pieniądze z programu "Mama 4+" to nie jest emerytura.
Efekt? Blisko 60 tys. osób bez prawa do dodatkowej emerytury. 1,1 tys. zł przeszłoby im koło nosa. Przeszłoby, ale rząd zareagował na materiały money.pl. Jako pierwsi informowaliśmy o legislacyjnej wpadce. Jak wynika z naszych informacji, ekipa premiera Mateusza Morawieckiego planuje szybko załatać dziurę w projekcie ustawy regulującej wypłatę 13. emerytury.
- Pracujemy nad odpowiednimi zmianami. Chcemy, by kobiety korzystające z programu "Mama 4+ " również otrzymały dodatkowe pieniądze, tak zwaną 13. emeryturę - potwierdza w rozmowie z money.pl Joanna Kopcińska, rzecznik rządu.
Do tej pory Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie ogłosiło wprost planów zmian.
- Trwają konsultacje społeczne oraz uzgodnienia międzyresortowe projektu dotyczącego dodatkowej emerytury. Wsłuchujemy się w głosy i analizujemy uwagi. To czas na dyskusję i wyjaśnienie wszystkich aspektów - podkreślała w wywiadach minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
Zobacz: 13 emerytura. W kwietniu bardziej opłaca się złożyć wniosek niż w maju
Resort nie ma już jednak pola manewru. Premier Mateusz Morawiecki podczas rozpoczętego właśnie objazdu Polski zapewnia matki, że dostaną pieniądze. Mówi im o tym wprost.
W sumie uprawnionych do pieniędzy z programu "Mama 4 Plus" jest blisko 80 tys. kobiet. Większość z nich - ponad 60 tys. Polek - do 1 marca 2019 roku nie otrzymywała żadnej emerytury. Kobiety nie miały wypracowanego niezbędnego minimum 20 lat stażu, by załapać się na seniorskie minimum. Od marca to się zmieniło, mogą wnioskować o pieniądze.
Z programu dla matek (i szczególnych okolicznościach ojców) co najmniej czwórki dzieci korzystać może dodatkowe 20 tys. Te osoby mają już emeryturę, ale zdecydowanie niższą niż 1,1 tys. zł. Ta grupa z programu dla matek otrzymuje wyrównanie (do 1,1 tys. zł brutto). Co ciekawe, akurat ta grupa 20 tys. kobiet może już liczyć na "trzynastkę". Dlaczego? Bo mają przyznaną emeryturę.
Państwo musi wysupłać dodatkowe miliony
Zmiana przepisów oznacza dodatkowe koszty dla budżetu. W sumie to około 65 mln zł - przy założeniu, że z programu skorzystają wszystkie uprawnione osoby.
Jak pisaliśmy w money.pl, program "Mama 4+" nie cieszy się na razie dużym zainteresowaniem. Przez miesiąc po pieniądze zgłosiła się tylko połowa uprawnionych. W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych matki złożyły około 35 tys. wniosków, w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego było to zaledwie kilkaset dokumentów.
- Przyznanie 13. emerytury to dobra wiadomość dla korzystających z rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego, czyli programu "Mama 4+". Dla nich to sprawiedliwe rozwiązanie, bo przecież wiele wskazywało na to, że część osób będzie całkowicie wykluczona - mówi w rozmowie z money.pl dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Emerytury dla matek. ZUS wydał pierwsze decyzje
- Koszt tej zmiany z perspektywy całego programu nie jest duży. A przecież rząd wprowadzając "Mama 4 Plus" mówił, że czas wspierać tych, którzy przez lata dla systemu byli niewidzialni, zapomniani. O mały włos rządzący znów by o nich zapomnieli - dodaje.