Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

168 mld zł w OFE rozgrzewa polityków. Polacy stracą pieniądze po wyborach?

396
Podziel się:

Dziewięć lat temu rząd Donalda Tuska przeniósł część środków z Otwartych Funduszy Emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Na kontach w OFE zostało jeszcze 168 mld zł. PiS twierdzi, że pieniądze zostaną Polakom zabrane, jeśli wybory wygra opozycja. A co będzie z OFE, jeśli wygra PiS?

168 mld zł w OFE rozgrzewa polityków. Polacy stracą pieniądze po wyborach?
Premier i były doradca Donalda Tuska Mateusz Morawiecki twierdzi, że Tusk zabrał Polakom pieniądze z OFE, bo nie umiał rządzić krajem (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

W filmiku opublikowanym w ubiegły piątek na serwie X (Twitter) premier Mateusz Morawiecki pokazuje wykres, o którym – jak twierdzi – "rzadko się mówi, a jest porażający".

Pokazane są na nim dane za lata: 2007-2015, czyli za okres, kiedy władzę w Polsce sprawowała Platforma Obywatelska. Jak wyliczył PiS, doszło w tym okresie do "wyprzedaży" około tysiąca spółek państwowych za kwotę 57,8 mld zł.

– Co się z tymi pieniędzmi stało? – pyta retorycznie Morawiecki i odpowiada sam sobie: "przejęli je, bo nie potrafią rządzić".

– Do tego jeszcze zabrali nasze pieniądze z OFE – dodał. Po tych słowach premiera pojawia się w filmiku kolejna tablica, na której widnieje kwota 153 mld zł i podpis: "przychody z OFE".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Najpierw wybory, potem rekordowa inflacja. Polska idzie śladem Węgier?

Wyprowadzili połowę OFE, teraz wyprowadzą drugą?

Politycy PiS w oskarżeniach pod adresem Tuska posuwają się jeszcze dalej. Z ich wypowiedzi wynika, że PO nie tylko wyprowadziła połowę środków zgromadzonych w OFE, ale w razie wygranych wyborów z pozostałą częścią, która jeszcze w funduszach pozostała, zrobi to samo, co dziewięć lat temu, czyli je Polakom "zabierze".

9 sierpnia br., w radiu Wnet minister rozwoju i technologii Waldemar Buda powiedział: – Donald Tusk proponuje tutaj wiele rzeczy. Dlaczego? Zabrał Polakom z kont emerytalnych ponad 100 miliardów i pewnie tę propozycję [świadczenie chorobowe płacone przez ZUS od pierwszego dnia – przyp. red.] chciałby zrealizować, żeby zabrać drugie 100 miliardów. (…) – mówił.

– Donald Tusk pierwsze co zrobi, to pewnie przehandluje lasy i zabierze drugą część OFE (…). Ja wolę, żeby to było na kontach Polaków, żeby odkładali na emeryturę – dodał w Poranku Radia Wnet.

Dopytywany przez money.pl Buda, skąd ma taką wiedzę, że Koalicja Obywatelska po dojściu do władzy zlikwiduje OFE, odpowiedział, że: "Tusk zabrał połowę [środków z OFE – przyp. red.] i tym pokazał, że nie szanuje prywatności tych środków. Brak jego umiejętności w krótkim czasie może doprowadzić to deficytu budżetowego i kolejnego sięgnięcia po te środki".

Zapytaliśmy również ministra o to, co stanie się z OFE w razie wygranej PiS? Na to pytanie odpowiedział tylko, że "pozostaną własnością Polaków".

Przypomnijmy, od dwóch lat w Sejmie leży zamrożony rządowy projekt przekształcający Otwarte Fundusze Emerytalne w Indywidualne Konta Emerytalne (IKE+). Rząd go przyjął jeszcze na początku 2021 r.

Zakłada on, że Polacy, którzy mają oszczędności w OFE, decydowaliby, czy zgromadzone środki przenieść do IKE+, co wiązałoby się z obowiązkiem zapłaty państwu 15 proc. opłaty przekształceniowej, czy też przenieść je do ZUS. Na koniec 2022 r. było w OFE 14,7 mln osób, czyli pięć razy więcej niż uczestników Pracowniczych Planów Kapitałowych.

Pieniądze przekazane z OFE do IKE w przeciwieństwie do tych, które trafią do ZUS, będą podlegały dziedziczeniu.

O to, co stanie się z OFE po wyborach przez PiS, zapytaliśmy również prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju i doradcę Mateusza Morawieckiego, Pawła Borysa. Odpowiedział nam, że "żadne prace nad OFE nie są prowadzone przez rząd od ponad dwóch lat". Stwierdził również, że planowany przez rząd PiS wariant nie oznaczał likwidacji OFE, ale ich prywatyzację.

Na pytanie, czy PiS, który nie miał większości sejmowej w tej kadencji do uchwalenia swojej ustawy, wróci do niej po wygranych wyborach, odpowiedział, że tego nie wie.

Kłamstwa wyborcze

Posłanka KO, była wiceminister finansów Izabela Leszczyna, w rozmowie z money.pl nazwała obie wypowiedzi (premiera oraz ministra rozwoju), kłamstwami wyborczymi.

Dodała, że nie wykluczone, że za te wypowiedzi KO poda polityków PiS w trybie wyborczym do sądu. Według niej prawda o OFE jest taka, że PO ocaliło emerytury Polaków.

Posłanka przypomniała, że rząd Platformy Obywatelskiej zdecydował się przenieść część składek Polaków z OFE na subkonta do ZUS (co miało miejsce 9 lat temu), bo dalsze oszczędzanie w OFE mogło być "kiepskim interesem dla przyszłych emerytów".

Mógł się bowiem powtórzyć u nas scenariusz argentyński, gdzie miał miejsce krach prywatnych emerytur.

Scenariusz argentyński

Przypomnijmy, w Argentynie zarządy prywatnych funduszy emerytalnych żądały aż 30 proc. wartości wpłaconych składek jako swojej prowizji. W Polsce było to 10 proc., ale podobno była też mowa o 20 proc.

Interes z funduszami był również kiepski dla finansów państwa. Przed reformą Tuska składka odprowadzana do otwartych funduszy wynosiła 7,3 proc. i było to więcej niż np. w Szwecji. Obecnie jest to 2,9 proc.

Pieniądze z OFE trafiały na rynek kapitałowy, który potrzebował dokapitalizowania, ale kapitał ten podlegał wahaniom.

Państwo, by móc wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec OFE, musiało emitować papiery dłużne w kwocie 20 mld zł rocznie, które następnie fundusze od niego odkupowały. – To było szaleństwo – mówi krótko była wiceminister finansów.

Leszczyna przypomina, że by uniknąć scenariusza z Argentyny, rząd PO zdecydował o przeniesieniu części zgromadzonych w OFE funduszy na indywidualne subkonta w ZUS, na czym finalnie Polscy dobrze wyszli, gdyż ich oszczędności w ZUS są dziś bezpieczne i wysoko waloryzowane.

Jak wskazuje posłanka KO, w 2014 r., kiedy część środków z OFE trafiła do ZUS, na kontach w funduszach pozostawało jeszcze 153 mld zł. Dla porównania, na koniec 2022 r. aktywa te były warte 168 mld zł. To oznacza, że w ciągu blisko dekady oszczędności na OFE prawie 15 mln Polaków wzrosły jedynie o 15 mld zł.

Emerytury z OFE i mechanizm "suwaka"

Jak dodaje Leszczyna, dodatkowy mechanizmem, który ma chronić oszczędności emerytur z OFE, jest wprowadzony przez rząd Tuska mechanizm tzw. suwaka.

Ma on zapobiegać drenowaniu kieszeni ubezpieczonych. Dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez ubezpieczonego jego środki są stopniowo umarzane w OFE i przekazywane na jego subkonto w ZUS. Co ważne, środki te podlegają dziedziczeniu o ile ubezpieczony nie pobierał przed śmiercią emerytury w ZUS dłużej niż przez 3 lata.

Jak podkreśla Leszczyna, w przypadku wygranej w wyborach, KO nie zamierza likwidować, ani przekształcać OFE. Jednym z powodów jest powiązanie tych aktywów z wartością wielu spółek giełdowych.

Jak tłumaczy prezes Instytutu Emerytalnego, dr Antoni Kolek, OFE mają dziś charakter wygasający, ale dostarczają do ZUS – dzięki opisywanemu wyżej suwakowi – rocznie kilka miliardów złotych, co powoduje, że państwo może dopłacać do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych mniej na wypłaty emerytur.

Co stałoby się z pieniędzmi ubezpieczonych, gdyby po wygranych wyborach PiS wrócił jednak do swojego pomysłu "prywatyzacji", a de facto likwidacji OFE?

OFE posiadają akcje wielu firm notowanych na giełdzie. Jeśli akcje te trafiłyby do Funduszu Rezerwy Demograficznej, to ZUS, a de facto rząd, zarządzałby tymi spółkami  przypomina dr Kolek.

Dodaje, że na polskiej giełdzie są spółki, w których OFE posiadają więcej niż 50 proc. akcji, zatem byłaby to forma nacjonalizacji przez przejęcie aktywów OFE .

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(396)
WYRÓŻNIONE
Kazek
rok temu
Dzięki pieniądzom zgromadzonym w OFE ( a podobno zabrali) mam dziś emeryturę o 1400zk większą od koleżanki w tym samym wieku, która nie miała OFE. Kampania trwa i opozycja wszystkie kłamstwa PiS powinna skarżyć w trybie wyborczym. Jak najszybciej.
Greg
rok temu
Co wy bredzicie,osobiście znam ludzi 65+ którzy otrzymują z ofe emeryturę j jest to naprawdę znaczny zastrzyk finansowy, także znowu fake rządowy.
iwe
rok temu
Pieniądze przekazywane z OFE gromadzone są w ZUS na odrębnym koncie kapitałowym i podlegają dziedziczeniu na podstawie przepisów i na podstawie wypowiedzi tego pisowca można stwierdzić ,że albo ignorant albo łże bezczelnie i notorycznie albo i jedno i drugie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (396)
Feliks
miesiąc temu
W zusie nie ma żadnych pieniędzy z OFE tylko zapisy elektroniczne a emerytury płacone są z wpłat składek do zus przez pracowników i pracodawców a wszystkie pieniądze są zainwestowane na giełdzie GPW i od kondycji spółek skarbu państwa zależą nasze emerytury
Ocelot
rok temu
Przez wszystkie lata istnienia OFE zadłużyło Polskę na 750 miliardów złotych- o tyle powiększyło Dług Publiczny Polski, a aktywa wynoszą dziś tylko 170 miliardów, czyli Polska straciła na OFE 580 miliardów złotych. Rozbójnika ekonomicznego o nazwie OFE wzorowanego na Chile, Argentynie i Meksyku zainstalowali w Polsce Krzaklewski i Buzek z dawnej koalicji AWS/PC. Niech więc Krzaklewski i Buzek zwrócą dziś Polsce 580 miliardów złotych z własnych prywatnych kieszeni.
....
rok temu
Nie ma na świecie drugiego takiego kraju, gdzie promuje się jakąś grupę osób za wcześniejsze przejście na emeryturę i określoną przynależność (w tym wypadku przynależność do OFE i pobieranie emerytury kapitałowej). Kobiety należące do OFE po 5 latach pobierania emerytury kapitałowej otrzymują powtórną waloryzację wszystkich środków z I i II filaru i przeliczenie emerytury poprzez podzielenie ich przez średnią długość trwania życia jak dla wieku 65 lat. Najbardziej zyskują emerytki, które zaraz po ukończeniu wieku 60 lat przechodzą na emerytury, bo oprócz emerytury i wszystkich dodatków typu 13 i 14 tki, mogą pracować i pobierać wynagrodzenie z tego tytułu. Takiego rozwiązania, nikt na świecie ( oprócz Polski) jeszcze nie wymyślił.
ekonomista
rok temu
Morawiecki to historyk z wykszałcenia, który udaje ekonomistę, bo był słupem w banku. Wypowiada większe głupoty niż Glapiński, też historyk.
ekonomista
rok temu
Gdyby nie reforma OFE Tuska nie byłoby 500+, bo dzięki temu ruchowi PiS mógł się dalej zadłużać.
...
Następna strona