- Nie da się już pominąć zjawiska bardzo niskich emerytur, poniżej kwoty minimalnej. W latach 2011-2023 ich liczba wzrosła aż 20-krotnie - mówi, cytowany przez "DGP", dr hab. Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Zdaniem dr. Marcina Krajewskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, właściwą diagnozę trzeba zacząć od przyznania, że nowy system emerytalny zadziałał wadliwie - czytamy w dzienniku.
Dla osób urodzonych do końca 1948 r., warunkiem nabycia prawa do tego świadczenia, oprócz osiągnięcia wieku emerytalnego, było wypracowanie odpowiedniego stażu. W nowym systemie, czyli w odniesieniu do osób urodzonych od 1949 r., każdy, kto przepracował chociażby jeden dzień, dostanie emeryturę. Stąd lawinowy przyrost tzw. groszowych świadczeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta wskazuje, że zgodnie z danymi ZUS dekadę temu było ok. 76 tys. seniorów z głodowymi - kilku-, kilkunastozłotowymi - świadczeniami, a dziś jest ich ponad 423 tys.
Eksperci są zgodni, że bez szybkiej naprawy systemu przez kolejne 10 lat to grono urośnie do nawet 2 mln osób. Będą to seniorzy potrzebujący państwowego wsparcia, korzystający z darmowej służby zdrowia. Choć nie wypracowali realnego świadczenia, będą otrzymywać standardowe trzynastki i czternastki oraz minimalną rentę rodzinną -czytamy.
Emerytura minimalna. Trzeba spełnić warunki
Po tegorocznej waloryzacji, która odbyła się w marcu, najniższe świadczenie emerytalne wzrosło z 1588,44 zł do 1780,96 zł. Do tej kwoty może być podwyższona emerytura osób, których składki odprowadzone do ZUS nie wystarczyły do uzyskania świadczenia minimalnego. Nie wszyscy jednak mogą na to liczyć.
Emerytura podwyższona do ustawowego minimum przysługuje tylko osobom, które osiągnęły wiek emerytalny i mają odpowiedni okres składkowy i nieskładkowy (co najmniej 25 lat dla mężczyzn i 20 lat dla kobiet). Jeśli te warunki nie są spełnione, ZUS wypłaca emeryturę zgodną ze stanem konta i subkonta.
Groszowe emerytury to problem, który najbardziej uderza w kobiety. W ich przypadku na wysokość emerytury wpływają dodatkowo kwestie związane z pełnieniem ról opiekuńczych, zwłaszcza tych, które mają niepełnosprawne dzieci. Groszowe emerytury to także problem dla ZUS. Wypłacając 4 czy 40 groszy, trzeba dopłacić za dokonanie przekazu pieniężnego ok. 10 zł. To nieracjonalny wydatek.