Notatka ujawniona przez TVP dotyczy ustaleń nt. stworzenia "paktu" krajów UE, które miałyby "dobrowolnie" złożyć zobowiązania, które miałyby zwiększyć konkurencyjność Europy wobec m.in. Chin i USA.
Jednym z pomysłów miałoby być powiązanie wieku emerytalnego z sytuacją demograficzną. Jak można się domyślić, po to, by utrzymać odpowiednią proporcję między osobami pracującymi a świadczeniobiorcami, których de facto utrzymują.
Po tej wymianie zdań między Donaldem Tuskiem a Angelą Merkel ówczesny rząd PO-PSL podniósł wiek emerytalny. Jak podkreśla TVP, w rozmowie szef polskiego rządu uznał propozycję kanclerz Niemiec za "interesującą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walk o emerytów. Jarosław Kaczyński uderza w Donalda Tuska
Wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński w poniedziałek (11 września) wydał specjalne oświadczenie w sprawie notatki. Nie było możliwości zadawania pytań.
- Notatka wskazuje w sposób zupełnie jednoznaczny, że sprawa emerytur była omawiana, chociaż to sprawa całkowicie wewnętrzna Polski, i że w gruncie rzeczy chodziło tutaj o przyjęcie niemieckich sugestii - powiedział prezes PiS.
Kaczyński dodał, że "biorąc pod uwagę całość relacji" Tuska z Merkel, to notatkę należy traktować jako "polecenie wydane językiem dyplomatycznym". - Mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy uderzenie było zainicjowane z zewnątrz. Sytuacją skandaliczną i absolutnie nie do zaakceptowania - oświadczył wicepremier, po czym opuścił salę.
Problem, który zasłaniają obietnice wyborcze
Temat emerytur jest jednym z ważniejszych podczas kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Rząd podkreśla przede wszystkim wypłaty dodatkowych świadczeń. Wiekowi emerytalnemu poświęcono też jedno z pytań w referendum, które odbędzie się w dniu wyborów parlamentarnych.
Jarosław Kaczyński w poniedziałek zachęcał, by na pytania odpowiedzieć. Referendum będzie ważne, gdy frekwencja wyniesie 50 proc. Eksperci wskazują jednak, że pytania są zmanipulowane, a konkretnie ich forma. Opozycja z kolei namawia, aby w wyborach wziąć udział, ale w referendum już nie.
Eksperci przy okazji wojny na obietnice wyborcze zwracają uwagę, że politykom umyka samo sendo problemu, którym jest drastyczny spadek dzietności w Polsce. W efekcie coraz więcej osób pobiera świadczenia, a utrzymuje ich coraz mniej pracujących. Alarmuje w tej sprawie również Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Dla porządku dodajmy, że Donald Tusk w kampanii wyborczej obiecuje, że wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn nie zostanie zmieniony. Partia rządząca nawołuje, aby rywalowi politycznemu nie wierzyć.