Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marek Góra
Marek Góra
|
aktualizacja

Marek Góra: emerytura minimalna na pstrym koniu jeździ

177
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Zasady przyznawania emerytury minimalnej, do której dopłacamy z podatków powszechnych, mogą być łatwo zmieniane decyzjami polityków. To, że nawet po podwyżce wieku emerytalnego kobiet wiele z nich i tak nie zgromadziłaby oszczędności emerytalnych na coś więcej niż świadczenie minimalne, nie jest więc dobrym argumentem przeciwko takiej reformie - pisze w opinii dla money.pl prof. Marek Góra.

Marek Góra: emerytura minimalna na pstrym koniu jeździ
Prof. Marek Góra (East News, PIOTR KAMIONKA/REPORTER)

Opinia prof. Marka Góry powstała w ramach projektu #RingEkonomiczny money.pl. To format debaty na ważne, ale sporne tematy gospodarcze i społeczne. Tematem przewodnim tej edycji Ringu jest minimalny wiek emerytalny kobiet, którego podwyższenie rekomenduje Polsce MFW. Prof. Góra, wykładowca SGH i współautor dzisiejszego polskiego systemu emerytalnego, polemizuje z prof. Joanną Tyrowicz z think-tanku GRAPE i Uniwersytetu Warszawskiego. Jest to jego drugi głos w tej dyskusji. Równolegle publikujemy drugą opinię prof. Tyrowicz oraz artykuł dr. Macieja Grodzickiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wcześniej w naszym "pojedynku na argumenty" udział wzięli również Maciej Lis z OECD oraz Piotr Soroczyński z KIG.

***

Dyskusja na temat wyrównania minimalnego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn (cel cywilizacyjny) będzie się ciągnęła. Jest ona w sumie ważniejsza od dyskusji na temat podniesienia minimalnego wieku dla wszystkich (cel społeczny). Mieszanie się tych dwóch kwestii dodatkowo utrudnia dyskusję na temat tej pierwszej. W gruncie rzeczy w merytorycznej dyskusji nie pojawiają się poważne argumenty za niewyrównywaniem wieku, które nie byłyby odwoływaniem się do siły inercji (będzie jak było – nawet jeśli źle) lub nie były atawizmem cywilizacyjnym skrywanym z galanterią (wypychanie kobiet z aktywności).

W równoległym tekście na ten temat autorstwa prof. Joanny Tyrowicz trudno nie zgodzić się z argumentami i ogólnym tokiem wywodu. To w czym się różnimy, to podejście do problemu inercji. Prof. Tyrowicz stoi na stanowisku, że i tak nic nie da się w tej kwestii osiągnąć, a nawet jeśli, to nie byłaby wielka korzyść finansowa. Tak to przynajmniej przedstawione jest w jej tekście. Moje podejście jest przeciwne. Wydaje mi się, że coś jednak zrobić się da – co nie znaczy, że łatwo – i zrobić to zdecydowanie warto.

Dopłata do niskich emerytur nie jest elementem systemu

Główny argument prof. Tyrowicz sprowadza się do tego, że znaczna i rosnąca liczba kobiet dobiegających 60. roku życia, czyli wieku, od którego decyzja o przejściu na emeryturę jest dla nich możliwa, ma tak niski stan oszczędności w powszechnym systemie emerytalnym, że możliwy do uzyskania za nie annuitet nie osiąga poziomu uznanego obecnie za minimalny. Nawet gdyby pracowały dłużej, to i tak prawdopodobnie kwalifikują się pod dopłatę budżetową podnoszącą ich świadczenie do takiej samej minimalnej kwoty. To poprawny opis dzisiejszej rzeczywistości. Jednak założenie, że "jutro to dzisiaj, tylko jutro" jest dyskusyjny, szczególnie w naszej dzisiejszej dynamicznej rzeczywistości.

Dopłata do niskich emerytur nie jest elementem powszechnego systemu emerytalnego, który składa się z długookresowych zasad. Najważniejsza to: dzisiaj oszczędzam, to znaczy płacę składkę emerytalną, a za kilkadziesiąt lat będzie ona finansowała moją emeryturę (nie dotyczy to pewnych grup nieobjętych tym systemem). Dopłata do emerytur minimalnych to efekt doraźnych decyzji politycznych, które, nawet jeśli podejmowane są według jakiegoś w miarę stałego schematu, i tak mogą być politycznymi decyzjami zmieniane.

Mogą one dotyczyć: (a) wymaganej długości okresu płacenia składek, (b) wartości, do której dopłata budżetowa podnosi niską emeryturę, (c) wieku, od którego taka dopłata jest dokonywana (nie musi być taki sam jak minimalny wiek emerytalny). Każda z tych decyzji podejmowana być może w przyszłości na podstawie różnych przesłanek, których nie da się dzisiaj w pełni przewidzieć. Najogólniej, mogą one wynikać z niedoborów pracowników na rynku pracy (szybko rosną) lub z bardzo trudnej sytuacji finansów publicznych (też są problemy). Dlatego byłbym ostrożny w pochopnym formułowaniu wniosków dotyczących przyszłości – tak tej bliższej, jak szczególnie tej dalszej.

Najbezpieczniej jest starać się o to, aby móc pracować (być w stanie oraz być wartościowym dla pracodawców) jak najdłużej. To może być trudne, ale praca i pochodzący z niej bieżący dochód chroni lepiej niż obietnice emerytalne.

A niższy minimalny wiek emerytalny kobiet dodatkowo osłabia pozycję kobiet w pracy. Warto wszelkimi sposobami próbować to zmienić możliwie szybko. Bo pewne jest, że minimalny wiek będzie równy, gdy zdecydowana większość aktywnych dziś ekonomicznie kobiet będzie przechodzić na emeryturę (to jeszcze kilkadziesiąt lat).

Pomysł warty rozważenia

W ramach Ringu zadane było także drugie pytanie, bardziej techniczne. Czy wiek minimalny wiek emerytalny powinien być formalnie związany ze średnim dalszym oczekiwanym trwaniem życia w jakimś wieku? Pomysł jest od dawna znany i są w różnych krajach próby jego stosowania. Jest to logiczne – gdy dłużej żyjemy, to dłużej musimy finansować swoją konsumpcję, co więcej kosztuje. Mogą to oczywiście za pośrednictwem jakiś instytucji robić inni, ale wtedy my też musimy za pomocą tych instytucji finansować konsumpcję jeszcze innych.

W sumie, jeśli nie oszukujemy, to na to samo wychodzi. Czyli chodzi o to, byśmy pracowali dłużej i sami finansowali swoją konsumpcję z bieżącego dochodu, a byli na emeryturze krócej, konsumując swoje oszczędności lub wykorzystując cudze. Mechanizm łączący minimalny wiek emerytalny z długowiecznością pozwalałby krok po kroku podnosić ten wiek bez angażowania w to za każdym razem polityków, którzy – ze zrozumiałych powodów - się tego boją.

Generalnie jest to pomysł wart rozważenia. Trzeba jednak doprecyzować kilka kwestii. Dla jakiego wieku liczyć ten parametr długowieczności? Jeżeli ustalimy to na poziomie aktualnego wieku, to ten wiek zaraz przestanie być aktualny. Czy za każdym razem podnosić ten wiek referencyjny? Jak to skoordynować dla kobiet i mężczyzn? Tu ten różny minimalny wiek powoduje problemy. O ile podnosić wiek emerytalny, gdy życie średnio wydłuża się o rok? Czy jeden do jednego? Jakoś inaczej?

Tych pytań szczegółowych jest pewnie więcej. Ale główny problem to fakt, że pomysł jest mocno spóźniony. Mniej więcej o pół wieku. Tak w Polsce, jak i w innych krajach, które rozważają jego realizację. Gdyby wprowadzono to 50 lat temu, to dzisiaj nie mielibyśmy problemu. Wtedy nikomu to jeszcze nie przychodziło jednak do głowy. Wprowadzenie dzisiaj pomoże, ale niewiele i nie od razu, niestety. W gruncie rzeczy należałoby najpierw znacząco podnieść minimalny wiek, a potem dopiero włączyć ten mechanizm automatycznego dostosowania wieku do długowieczności. Ale tak tego nikt nie zrobi i nawet nie namawiam do tego, bo to bezcelowe.

Autorem tekstu jest profesor Marek Góra, wykładowca SGH, który zaprojektował (wraz z Michałem Rutkowskim) funkcjonujący obecnie w Polsce (od 1999 r.) system emerytalny oparty na przejrzystej indywidualnej wymianie międzypokoleniowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(177)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Józek Bonk
14 godz. temu
paradoksem polskiego systemu emerytalnego jest to że największe emerytury mają ci co w ogóle nie odprowadzali składek
gość
17 godz. temu
dopłata do niskich emerytur to pikuś w porównaniu do dopłatą do emerytur w wysokości np. 20 tysięcy! bo skąd te wysokie emerytury? prokurator i sędzia sobie "wypracował"? a inni pracowali całe życie za marne pieniądze i po 40 latach mają marne emerytury? to jest dobrze?
marek k.
11 godz. temu
Panie profesorze - kazdy powinien miec emerytalne konto na które odkłada pieniądze pracując przez całe swoje życie. Ten system emerytalny to jedno wielkie oszustwo i bzdura. Dlaczego pieniądze które zbieram przez całe moje życie w przypadku śmierci i nieosiagnięcia wieku emerytalnego przepadają , a nie przechodza na rodzinę??? Jak mówi stare przyszłowie "bez pracy nie ma kołaczy" . To czego pan jest wspóltwórca to jedno wielkie oszustwo i piramida finansowa.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Prośba
19 godz. temu
Braciom, którzy w Polsce składek emerytalnych nie płacili, wystarczy zapłacić jedna składkę i już nabywają prawa do najniższej emerytury! Może profesor raczy to rozwiązanie skomentować? Na koszt Polaków!
Adam
12 godz. temu
Prof. Marek Góra - Człowiek który wymyślił OFE... Całą reformę emerytalną związaną z OFE dało by się streścić w dwóch zadaniach ; Zmniejszenie stopy zastąpienia wynagrodzeń emeryturą która wynosiła 80% na docelowo 30%... wraz ze startem programu OFE, wmówić ludziom że teraz będą mieć lepiej i ich emerytury to będą ,,wakacje pod palmami,, a kiedy ludzie zrozumieją o co chodziło z tym całym OFE, powiedzieć ludziom że są sobie sami winni małych emerytur, które dostaną w przyszłości, bo pracują ileś tam lat za krótko...
Góra urodziła...
10 godz. temu
System emerytalny w Polsce to dziurawe wiadro, z którego najwięcej czerpią ci, co nic lub mało do niego wnoszą. Całe liczne grupy zawodowe nie wnoszą żadnych składek lub płacą symbolicznie, pracują krócej od pozostałych, ale mają zapewnione ustawowo stosunkowo wysokie emerytury. Jedni pracują 40-45 lat i mają skromne wypłaty, ale są też tacy, którzy po 20 latach dostają emerytury znacznie wyższe od średniej. Najlepiej na tym wychodzą 40 letni sędziowie i prokuratorzy w stanie spoczynku, strażacy i funkcjonariusze służb mundurowych.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (177)
Anonim
1 godz. temu
Tyle mają groszowi emeryci!!! Oni nie doczekali pracy na umowie o pracę!!!! Mają mniej niż niemowlęta!!! To już ekonomiczna eutanazja!!!!Nawet socjalny PIS o nich zapomniał i nie rewaloryzował kwotowo ich emerytur. Kiedy media i politykierzy nagłośnią i zajmą się tragiczną sytuację groszowych emerytów ofiar złodziejskiej prywatyzacji co byli zmuszeni tyrać za grosze na czarno i na śmieciówach bo praca na umowie o pracę była i nadal jest luksusem. Ci ludzie tworzyli PKB kraju, wychowali dzieci i nie doczekali się pracy na uczciwej umowie o pracę. Jest ich już pół miliona a ich groszowe emerytury drastycznie topnieją w stosunku do już głodowej najniższej emerytury bo nie są dodatkowo waloryzowane kwotowo. Groszowi mają mniej niż państwo daje niemowlętom i dzieciom. Emerytury po kilkaset zł do nieco ponad tysiąc zł to ekonomiczna eutanazja tych ludzi. Nie ze swojej winy harowali na czarno i śmieciówach tylko z winy złych politykierów. Rząd hoduje kolejną armię starców bez emerytur. To 2 miliony śmieciowych niewolników bez praw pracowniczych do renty, emerytury, leczenia, socjalu pracowniczego, urlopu, zasiłku dla bezrobotnych, jubileuszówki, trzynastki i braku renty dla ich dzieci w razie śmierci rodziców. Ci ludzie to współcześni niewolnicy harujący za grosze, dyskryminowani, pogardzani przez bezwzględne kolejne władze które mimo unijnych nakazów nie likwidują śmieciówek. Media i politykierzy udają że nie ma problemu i milczą. Kasa dla esbeków, wdowich emerytur, niepełnosprawnych... Itd jest. Groszowi są poza nawiasem i nikt nawet lewicowe partie o nich nie myślą. PIS zarzucił kwotowe rewaloryzacje była tylko jedna i nożyce się rozwarły. Groszowe emerytury są odrażająco i hańbiąco niskie dla starych spracowanych w szarej strefie ludzi i czas zająć się nimi i śmieciowymi pracownikami których los będzie taki sam. To 2,5 mln grupa wyborców!!!Likwidujemy śmieciówy. JEDNA UMOWA PRACĘ jednakową dla wszystkich ozusowana maksymalnie do średniej krajowej zarobków z różnych źródeł razem, (obejmująca także artystów, celebrytów) . O wyższą emeryturę niech każdy zadba sam. To uczciwe i dobry kierunek do tzw emerytur obywatelskich jednakowych dla każdego. Skończy się okradanie tych co do systemu płacą bardzo dużo i krótko korzystają bo np zaraz umierają i rodziny nie odzyskują zgromadzonych składek. Trzeba zostawić ludziom pieniądze w ich gestii a jednocześnie zabezpieczyć emerytom podstawowe potrzeby. Jak ktoś chce wyższej emerytury niech sam o to zadba.Zabezpieczenie minimalnej emerytury pozwoli zlikwidować dużą część Mopsów które zajmują się niepotrzebnie rozdawanie groszy a koszt utrzymania tych instytucji jest wyższy niż to co rozdają. Można to zrobić z automatu a nie zmuszać starych, chorych ludzi żeby że brali i wypełniali mnóstwo podań o różne groszowe dotacje. 7
Polak
3 godz. temu
Panie ekspert podwyższyć należy wiek emerytalny policji, żołnierzy, strażakaow itd.
były czł S 80
3 godz. temu
Boicie się Naszych, prawdziwych komentarzy? Karma do Was wróci!
Qaz
3 godz. temu
Robotnicy mogą zdychać w robocie. Najważniejsze jest żeby ekonomiści byli szczęśliwi i żeby im się słupki zgadzały.
Romek
4 godz. temu
Kobiety później wchodzą na rynek pracy bo "studiują", wcześniej przechodzą na emeryturę i dłużej żyją. O co tu chodzi? To ma być równouprawnienie z mężczyznami?
...
Następna strona