Na to pytanie próbuje odpowiedzieć środowy „Fakt”. Jan Sarnowski, wiceminister finansów, powiedział, że polski emeryt dzięki podniesieniu kwoty wolnej zyska średnio 170 zł miesięcznie. To zaś oznacza w skali całego roku dodatkową przeciętną emeryturę.
Jak wyliczył „Fakt”, na podniesieniu kwoty wolnej skorzysta aż 90 proc. emerytów. Najbardziej osoby z najniższymi emeryturami. Te, które mają świadczenia do 2,5 tys. zł miesięcznie, w ogóle nie zapłacą podatku dochodowego. Emeryci otrzymujący 2,4-2,6 tys. zł zaoszczędzą co miesiąc 170-180 zł.
Ale im wyższa emerytura, tym oszczędności mniejsze. Przy świadczeniach wyższych niż 4,9 tys. zł miesięcznie emeryt będzie musiał oddać państwu więcej niż dziś.
Dlaczego? Dlatego, że rząd, w ramach planowanej reformy podatkowej, chce też zabrać możliwość odliczania - od podatku dochodowego - składki zdrowotnej.
To zaś powoduje, że wszyscy emeryci, a nie tylko ci otrzymujący najwyższe świadczenia, skorzystają mniej niż mogliby na podwyższeniu kwoty wolnej od podatku.
Poza tym rząd odbierze emerytom nie tylko to, bo chce jednocześnie wycofać się z wypłacania tzw. czternastych emerytur, które dla osób z najniższymi uposażeniami są korzystniejsze finansowo niż podwyższenie kwoty wolnej.
Kwota wolna od podatku. Sprawdzamy słowa premiera
Nowe zasady opodatkowania wynagrodzeń i emerytur mają zostać wprowadzone z początkiem przyszłego roku. To oznacza, że zdecydowana większość polskich emerytów będzie dostawać więcej „na rękę” już za kilka miesięcy.