W środę w Senacie zbierze się Komisja Budżetu i Finansów Publicznych. Senatorowie mają zająć się pakietem ustaw podatkowych, czyli Polskim Ładem. Ustawa opuściła w ubiegłym tygodniu Sejm z kolejnymi zmianami, które zdaniem ekspertów jeszcze bardziej komplikują polski system podatkowy, zamiast go uprościć.
Wśród zaproponowanych przez Sejm zmian są m.in. nowe rozwiązania, które mają zachęcić seniorów do dłuższego pozostawania na rynku pracy, bez przechodzenia na świadczenie z ZUS. Pracujący emeryt oprócz nowej, wyższej kwoty wolnej od podatku w wysokości 30 tys. zł, dostałby kolejną - dodatkową kwotę wolną od podatku.
Jak powiedział poseł PiS Henryk Kowalczyk, "propozycja jest taka, aby zastosować kolejną ulgę podatkową w wysokości 85 528 zł" (czyli tyle, ile wynosi obecnie pierwszy próg podatkowy - red.).
Co emeryt zyska na Polskim Ładzie?
Czy nowy bonus wystarczy, by seniorzy nie pobierali świadczenia z ZUS, ale dalej pracowali? Eksperci z Instytutu Emerytalnego postanowili sprawdzić, czy to się będzie opłacało.
Za przykład do wyliczeń posłużył 65-latek, który ma 3 tys. zł brutto emerytury i 5 tys. zł brutto miesięcznie dochodu z tytułu pracy. Przed nim statystycznie jest jeszcze 13 lat życia.
1. Jeśli mężczyzna od razu po przekroczeniu wieku emerytalnego przejdzie na świadczenie z ZUS i będzie dorabiał, Zakład wypłaci mu przez te pozostałe 13 lat życia w sumie 645 982 zł. W to wliczone są już 13. emerytury.
2. Jeśli senior zostanie na rynku pracy przez kolejnych 5 lat (czyli do 70. r.ż.) i nie będzie w tym czasie pobierał emerytury, straci 13. emerytury, ale jego emerytura będzie rosła co roku średnio o 10 proc. z tytułu wyższego kapitału i krótszego okresu życia na emeryturze. W tej sytuacji ZUS wypłaci mu w sumie 588 070 zł.
3. I w końcu, jeśli Polski Ład wejdzie w życie, a emeryt zostanie na rynku pracy przez 5 lat, zamiast iść na emeryturę, zapłaci od 2022 r. wyższą składkę zdrowotną – 9 proc., której nie odliczy od podatku, ale zyska na zerowym PIT ok. 10 tys. zł rocznie. Również przepadną mu 13. emerytury przez okres 5 lat, ale analogicznie do przykładu nr 2 podniesie swój kapitał emerytalny. W sumie ZUS wypłaci mu 639 070 zł. To o ok. 6 tys. zł mniej, niż gdyby zdecydował się od razu na pobieranie emerytury i pracę równolegle, czyli tak, jak w przykładzie nr 1.
- Przy tak skonstruowanych przepisach, z punktu widzenia korzyści seniorów najbardziej opłacalną opcją jest pobieranie przez nich świadczenia z ZUS i dorabianie, a nie dłuższe pozostanie na rynku pracy – przyznaje Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego. - Niestety rząd próbuje ratować się półśrodkami, takimi jak 0 proc. PIT, zamiast rozpocząć debatę emerytalną mającą na celu wypracowanie projektu podnoszenia i wyrównywania wieku emerytalnego w Polsce do 67. roku życia.
Nietrafione bonusy. Jaka jest alternatywa?
Korzyści z zerowego PIT-a oraz z faktu, że każdy rok dłużej na rynku pracy podnosi świadczenie w ZUS o 10-12 proc. rocznie, nie są zdaniem eksperta ofertą, która przekona wielu seniorów do dłuższej pracy bez pobierania emerytury.
Jego zdaniem o wiele lepszym bonusem byłaby np. zmiana w oskładkowaniu wynagrodzeń starszych osób, które pozostają na rynku pracy, tak aby ich wszystkie składki do ZUS (poza zdrowotną) były składkami emerytalnymi (czyli zamiast składki rentowej, wypadkowej itd., płaciliby tylko wyższe składki emerytalne), co w konsekwencji podniosłoby świadczenie nie o 10-12, ale już o 16-18 proc. w skali roku.
Również zdaniem prof. Pawła Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Pracodawców RP, byłego głównego ekonomisty ZUS i byłego ministra finansów, bonusy dla seniorów w Polskim Ładzie są źle skonstruowanie i nie spełnią swojej funkcji, jaką jest efektywne podniesienie wieku emerytalnego w Polsce.
Jak przypomina prof. Wojciechowski, ok. 10 proc. seniorów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, decyduje się o rok dłużej pozostać na rynku pracy bez korzystania z emerytury.
Według profesora, tych osób Polski Ład ani nie zniechęci, ani nie zachęci do zmiany decyzji. Kluczowe są te osoby, które przechodzą na emeryturę i na niej dorabiają. Chodzi o to, by je przekonać, by pracowały, ale nie pobierały emerytur z ZUS. Tylko jak to zrobić?
Emeryci potrafią liczyć
Prof. Wojciechowski wraz z dr. Tomaszem Lasockim, ekspertem zabezpieczeń społecznych z UW, wskazali na dwa kluczowe rozwiązania, które zadziałałyby dużo lepiej niż Polski Ład.
Po pierwsze, to gwarancja państwa, że emeryt, który przeciągnie w czasie przejście na emeryturę, nie straci 13. emerytury, ale będzie mu ona w późniejszym czasie wypłacona.
Drugi bonus to podniesienie składki emerytalnej kosztem 8. proc. składki rentowej, która emerytowi nie jest do niczego potrzebna.
Senior, który pracowałby i odprowadzał składki do ZUS, płaciłby inaczej niż reszta pracowników. Jego składka emerytalna – która stanowi kapitał podnoszący świadczenie w ZUS - byłaby wyższa kosztem składki rentowej, której by już nie płacił.
Taka zmiana spowodowałaby, że za każdy przepracowany rok senior zyskiwałby o 15 proc. wyższą emeryturę.
Prof. Wojciechowski jest przekonany, że rozwiązania te szybciej trafią do seniorów niż mgliste obietnice rządu. Osoby w wieku emerytalnym potrafią dobrze liczyć, o czym świadczy chociażby fakt, że częściej niż osoby w wieku produkcyjnym wybierają zakładanie działalności gospodarczej.
- Dzieje się tak nie dlatego, że są bardziej przedsiębiorcze od reszty społeczeństwa, ale dlatego, że od działalności gospodarczej na emeryturze płaci się dużo niższe daniny niż na etacie i po wejściu Polskiego Ładu to się nie zmieni – przypomina prof. Wojciechowski.