Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz wziął udział w Muszynie w konferencji "Strategia gospodarcza Polski", zorganizowanej przez Ryszarda Florka, właściciela firmy Fakro.
- Za naszą zachodnią granicą, gdzie bardzo wielu Polaków pozakładało firmy, jest taka zasada, że przedsiębiorca, jeśli chce i może płacić składkę, to ma emeryturę, jeśli nie chce lub nie może, to nie płaci i nie ma emerytury - powiedział Abramowicz, cytowany przez PAP. Stwierdził, że "to znakomicie działa".
O wprowadzeniu "wariantu niemieckiego", czyli dobrowolności opłacania składek na ubezpieczenie społeczne przez przedsiębiorców, Adam Abramowicz po raz pierwszy mówił w styczniu w programie Money. To się liczy.
Abramowicz chce rozpocząć dyskusję, czy takie rozwiązanie powinno zostać wprowadzone także w Polsce. Jak zapowiedział do maja złoży taką propozycję.
- Chodzi o to, żeby nie blokować w Polsce rozwoju mikro i małych firm, właśnie przez tą wysoką składkę zusowską - wyjaśnił rzecznik MŚP. - W Polsce ryczałtowy ZUS jest zabójcą miejsc pracy - stwierdził.
Były poseł PiS (złożył mandat, gdy został Rzecznikiem MŚP - red.) powiedział, że zostały już zrobione wstępne wyliczenia i koszt scenariusza, w którym z płacenia składek rezygnują wszyscy przedsiębiorcy, to 11 mld zł rocznie.
- Jak trzeba było obniżyć ceny prądu, to od razu znalazło się 14 mld zł - przypomniał i dodał, że rzeczywisty koszt wyniósłby z pewnością mniej niż 11 mld zł, bo wielu przedsiębiorców będzie chciało nadal płacić składki. - Zrobimy badanie - zapowiedział.
W 2019 r. co miesiąc przedsiębiorcy muszą przelewać na subkonto w ZUS-ie 1316,97 zł, czyli o 88,27 zł więcej niż w 2018 roku. Niższe składki ZUS w 2019 roku zapłacą przedsiębiorcy, którzy do 8 stycznia złożyli wniosek o "mały ZUS". Program ten skierowany jest do osób prowadzących działalność gospodarczą na niewielką skalę, które nie przekroczyły 63 tys. zł obrotu w 2018 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl