Marcin Łukasik, money.pl: Pandemia jest z nami od roku. Długie miesiące funkcjonowania w niecodziennych warunkach, obostrzeniach i niepewności wpłynęły na kondycję biznesów na całym świecie. Co zmieniło się w zarządzaniu firmami?
Pamela Coke-Hamilton, dyrektor wykonawcza, International Trade Centre: Po pierwsze zaobserwowaliśmy szybszą digitalizację w firmach i wzrost znaczenia handlu elektronicznego. Choć technologia cyfrowa już przed rokiem 2020 zyskiwała na znaczeniu w wielu sektorach biznesu, pandemia ugruntowała jej pozycję. Wiele firm zmieniło swoje modele biznesowe, aby dostosować je do realizacji zamówień i świadczenia usług za pośrednictwem platform cyfrowych. W rezultacie technologia cyfrowa stała się kluczem do zapewnienia ciągłości działania firmy. Po pandemii biznes będzie zapewne stał na dwóch nogach: działalności stacjonarnej (ang. brick and mortar) oraz e-commerce.
Po drugie, na początku pandemii byliśmy świadkami zakłóceń i opóźnień w globalnych łańcuchach dostaw, ponieważ rządy opracowywały swoje reakcje w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa. Aby zminimalizować te słabości i obniżyć ryzyko, zaobserwowaliśmy skrócenie łańcuchów wartości i dywersyfikację źródeł czynników produkcji. Podczas gdy dla niektórych rynków może to być strata, dla niektórych krajów rozwijających się, z uwagi na ich bliskość do strategicznych rynków eksportowych, może to być dobrodziejstwo. Ta restrukturyzacja globalnych łańcuchów wartości będzie prawdopodobnie kontynuowana, ponieważ rynki starają się utrzymać stałą podaż.
Które firmy radziły sobie lepiej, a której gorzej? Jakie są oczekiwania firm co do kolejnych miesięcy?
W naszym niedawno opublikowanym wspólnym raporcie z Bankiem Pekao przeprowadziliśmy wywiady z tysiącami firm na całym świecie i zauważamy, że większość z nich (55 proc.) została silnie dotknięta pandemią. Efekty te nie rozkładają się jednak równomiernie. Mniejsze przedsiębiorstwa miały tendencję do silniejszego odczuwania skutków COVID-19 niż większe. Prawie dwie trzecie mikro- i małych przedsiębiorstw stwierdziło, że miało to silny wpływ na ich działalność, w porównaniu z około 40 proc. w przypadku dużych przedsiębiorstw. Jedna piąta MŚP spodziewa się, że zakończy działalność w ciągu trzech miesięcy, w porównaniu z 10 proc. dużych przedsiębiorstw. Jest to szczególnie niepokojące, ponieważ MŚP odpowiadają za około 70 proc. zatrudnienia, 50 proc. PKB i ponad 95 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Wiele małych przedsiębiorstw, zwłaszcza tych prowadzonych przez kobiety i osoby młode, które dopiero zdobywają biznesowe szlify, zostało pominiętych w procesie cyfryzacji i nie było w stanie kontynuować działalności gospodarczej w czasie pandemii.
Przepaść cyfrowa w tym względzie jest wyraźna i najbardziej rozpowszechniona w krajach rozwijających się i najsłabiej rozwiniętych. Jeżeli ta luka nie zostanie zlikwidowana, prawdopodobnie będzie to miało negatywny wpływ na prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego.
A patrząc sektorowo, czy jest jakaś konkretna branża, która nie tylko nie odczuła skutków kryzysów, ale nawet wyszła wzmocniona? A które wciąż podnoszą się po ciosie, jaki zadała pandemia?
Są oczywiście sektory i przedsiębiorstwa, które skorzystały na pandemii, przechodząc na pracę w trybie zdalnym i przenosząc się na platformy cyfrowe. Okazało się, że handel urządzeniami biurowymi wzrósł w 2020 r., ponieważ przedsiębiorstwa dostosowały się do rozwiązań w zakresie telepracy. W tym okresie prężnie działały również platformy cyfrowe oferujące usługi rozrywkowe, takie jak Netflix, oraz usługi łączności, takie jak Zoom.
ITC ustaliło, że przedsiębiorstwa w sektorze usług najbardziej ucierpiały na skutek COVID-19, przy czym największy wpływ miał on na usługi związane z zakwaterowaniem i żywnością. Kolejne miejsca pod względem dotkliwości zajęły: produkcja artykułów nieżywnościowych, handel detaliczny i hurtowy oraz podróże i transport. Sektor turystyczny również mocno ucierpiał z powodu ograniczeń w podróżowaniu nałożonych praktycznie we wszystkich miejscach docelowych, co jest niepokojące, ponieważ branża ta zapewnia około 1 na 10 miejsc pracy na świecie.
Firmy prowadzone przez kobiety działają w wielu branżach najbardziej bezpośrednio dotkniętych przez kryzys, takich jak zakwaterowanie i żywność, a także handel detaliczny i hurtowy. Nawet jeśli weźmie się pod uwagę rozkład płci w poszczególnych sektorach, różnice utrzymują się, przy czym 64 proc. firm prowadzonych przez kobiety deklaruje, że ich działalność gospodarcza jest silnie dotknięta, w porównaniu z 52 proc. firm prowadzonych przez mężczyzn.
Przedsiębiorstwa prowadzone przez młode osoby były również bardziej narażone na ryzyko zamknięcia. Według badania "Perspektywy MŚP 2020" około 26 proc. takich firm obawia się zamknięcia na stałe w ciągu trzech miesięcy, w porównaniu z 18 proc. firm prowadzonych przez osoby dojrzalsze i bardziej doświadczone.
A jak wypadły polskie firmy? Czy nasi krajowi menadżerowie mieli pomysł, jak przeprowadzić swoje firmy przez kryzys?
Podobnie jak wiele innych krajów na świecie, polskie MŚP, a zwłaszcza eksporterzy, zostali negatywnie dotknięci przez pandemię. Według badania ITC 57 proc. polskich firm z badanego sektora odczuwało obawy w związku z możliwym zamknięciem działalności. Odpowiedź ta była znacznie wyższa niż średnia w UE i na świecie. Ponadto w Polsce nastąpił gwałtowny spadek inwestycji wśród MŚP w 2020 r., a około jedna trzecia polskich firm podała zmniejszenie inwestycji jako główny skutek kryzysu COVID-19.
Niemniej jednak polskie firmy wypadły lepiej, jeśli chodzi o wpływ pandemii na ich działalność. 37 proc. polskich MŚP stwierdziło, że epidemia miała głęboki wpływ na ich działalność, w porównaniu z 54 proc. w Europie i 60 proc. na świecie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest szybkie przestawienie się polskich przedsiębiorstw na telepracę oraz dostosowanie oferty produktów, usług i dostaw do warunków kryzysu.
Zasługą polskiego rządu były również programy pomocowe, które pomogły ograniczyć ryzyko i wesprzeć przedsiębiorstwa. Około 81 proc. badanych polskich firm korzystało z tych programów pomocowych. Jednak odpowiedzi dotyczące programów pomocowych wskazywały na różnice w priorytetach firm. Firmy globalne stwierdziły, że najbardziej pomocne byłyby dla nich ulgi podatkowe i tymczasowe zwolnienia podatkowe. Tymczasem w Polsce tylko 4 proc. badanych firm było beneficjentami takich działań. Natomiast 71 proc. badanych polskich MŚP korzystało z programów zatrudnienia w celu wsparcia dochodów swoich pracowników. W pozostałych częściach świata, na początku kryzysu, tylko 29 proc. MŚP miało wyeksponowane programy zatrudnienia.
MŚP w Polsce uznały, że stosunkowo łatwiej jest uzyskać dostęp do informacji i skorzystać z rządowych pakietów pomocy związanych z COVID-19. Dostęp do informacji o programach pomocowych wyróżnia Polskę na tle innych krajów. Za łatwe uznało je 39 proc. firm polskich i 23 proc. firm europejskich i światowych.
Kiedy, jeśli kiedykolwiek, globalne firmy wrócą do poziomów sprzed pandemii?
Wchodząc w drugi rok pandemii, trudno powiedzieć, kiedy handel w najbardziej dotkniętych sektorach powróci do poprzedniego poziomu. Pojawiły się nowe warianty wirusa i świat musi sprostać wyzwaniom logistycznym związanym z jak najszybszą produkcją i dystrybucją szczepionki wśród najbardziej potrzebujących. Optymistyczne szacunki OECD mówią, że handel powróci do poziomu sprzed pandemii do końca 2021 roku. Bardziej ostrożny scenariusz zakłada umiarkowane ożywienie w światowym handlu w ciągu najbliższych dwóch lat, w miarę jak kraje powoli opanują pandemię i złagodzą ograniczenia w przemieszczaniu się. Według najnowszych szacunków ONZ i WTO roczny wzrost światowego handlu ma wynieść 6,9 proc. w 2021 r. i 3,7 proc. w 2022 r., czemu sprzyja ożywienie w podróżach międzynarodowych. Z obietnicą szczepionki, rzeczywiście jest nadzieja, że handel może dokonać silnego odbicia, choć to i tak bardziej zależy od naszych działań, a nie szczepionki.
Kluczowe znaczenie będzie miała współpraca globalna. Nawet jeśli poziom handlu wróci do "normy", pandemia ujawniła słabości międzynarodowego systemu handlowego i obnażyła nierówności. Ponieważ ten bezprecedensowy wysyp pieniędzy był bardzo nierównomierny w poszczególnych krajach, tzn. od obfitości w krajach uprzemysłowionych do braku w ogromnych częściach Afryki, Azji i Ameryki Południowej, będzie on w przyszłości nadal napędzał globalne nierówności makroekonomiczne, nie mówiąc już o obciążeniu długiem, który będą musiały spłacić przyszłe pokolenia. Wyciągnięte wnioski będą stanowić część "nowej normy", ponieważ dążymy do stworzenia bardziej odpornej, sprzyjającej włączeniu społecznemu i zrównoważonej gospodarki światowej.
** ** **
Raport Banku Pekao SA i ITC nt. sytuacji mikro, małych i średnich firm został opublikowany pod koniec stycznia 2021. Badanie zostało przeprowadzone w oparciu o wywiady telefoniczne prowadzone przez niezależną firmę badawczą z właścicielami 7,4 tysięcy firm zatrudniających do 249 osób.
Tak, jak w każdej dotychczasowej edycji raportu, także i w tej znalazł się temat specjalny, tym razem dość oczywisty: wpływ pandemii COVID-19 na kondycję MŚP. Jak czytamy, wiele obostrzeń epidemiologicznych, które zamroziły aktywność gospodarczą, spadek sprzedaży, istotne zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw, nie pozostały bez wpływu na ocenę koniunktury i perspektyw przez przedsiębiorstwa.
Będący syntetyczną miarą nastrojów firm Ogólny Wskaźnik Koniunktury polskich MŚP wyniósł jedynie 91,4 pkt. i był to wynik aż o ponad 11 punktów gorszy od ubiegłorocznego, rekordowego wyniku 102,6 pkt. Obniżyło się wszystkie osiem indeksów wchodzących w skład Ogólnego Wskaźnika Koniunktury. Największe spadki, na poziomie 14-16 punktów, dotyczyły oceny sytuacji gospodarczej, sytuacji branży, firmy, przychodów oraz wyniku finansowego przedsiębiorstwa.
Mniejsze spadki, w granicach 4-5 punktów, najprawdopodobniej dzięki chroniącym płynność i zatrudnienie programom pomocowym, odnotowano przy ocenie długości oczekiwania na zapłatę za sprzedane towary i usługi, dostępu do finansowania zewnętrznego oraz zatrudnienia.