Rosyjski Gazprom w ostatniej chwili podjął decyzję o niewłączaniu z powrotem kluczowego rurociągu Nord Stream 1 po trzech dniach zaplanowanej wcześniej konserwacji. Europejskie rządy przez weekend zwoływały specjalne spotkania kryzysowe i ustalały strategię na wypadek zimy bez rosyjskiego gazu. Niemcy zaprezentowali plan wart 65 miliardów euro, Finowie planują wydać 10 miliardów, Szwedzi utworzyli rezerwy w wysokości 23 miliardów euro.
Rynki nie zostały jednak najwyraźniej w pełni uspokojone. Kurs euro spadł poniżej 0,99 dolara, a uznawany za wyznacznik kondycji gospodarki strefy euro indeks STOXX Europe 600 w poniedziałek rano stracił ponad 1 proc. Niemiecki DAX zanurkował o blisko 3 proc. w dół.
Odpowiednio od początku 2022 r., euro straciło w stosunku do dolara 13 proc., a STOXX Europa 600 stracił na swojej wartości 16 proc., DAX – 20 proc.
Jak zauważa "Bloomberg", za tymi danymi stoi kryzys energetyczny związany z rosyjską inwazją na Ukrainę. Brak planowanego wznowienia dostaw gazu przez Nord Stream 1 w ten weekend tylko zwiększył ryzyko europejskiej zimy bez gazu. To może pociągnąć w dół europejską gospodarkę i to w momencie, gdy Europejski Bank Centralny planuje podwyżki stóp, by walczyć z rosnącą inflacją.
Prognozy dla euro nie są najlepsze, w jeszcze gorszej sytuacji polski złoty
Analitycy Goldman Sachs prognozują już nawet zaledwie 97 amerykańskich centów za 1 euro na koniec tego roku, a eksperci przestrzegają, że rekordowo umacniający się dolar może wywołać prawdziwą rzeź na rynkach wschodzących, które mogą mieć m. in. problemy ze spłatą rosnącego wraz z osłabianiem się lokalnej waluty długu zagranicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród głównych poszkodowanych wymienia się niestety także polskiego złotego. Nasza waluta, w dużym stopniu zależna od kursu euro, straciła w 2022 r. do dolara aż 18 proc., a w lipcu dolar był najmocniejszy wobec złotego od denominacji z lat 90. Główny indeks polskiej giełdy, WIG, od początku 2022 r. stracił w tym samym czasie 28 proc. swojej wartości.