Pomimo chwilowego wzrostu popytu na artykuły pierwszej potrzeby, związanego z gromadzeniem zapasów przez gospodarstwa domowe na początku marca, eksperci Santander CB przewidują, że w dalszej perspektywie konsumpcja znacznie ucierpi m.in. z powodu ograniczeń w działaniu restauracji, galerii handlowych i kin.
Wpływ na to może mieć również sytuacja finansowa części Polaków m.in. wykluczonych zawodowo z powodu wirusa. Te osoby mogą mieć problemy ze spłatą obecnych zobowiązań i z zaciąganiem nowych.
Niesprzyjających konsumpcji okoliczności nie poprawia fakt, że obecnie jedynie 39 proc. Polaków ocenia stan swoich finansów jako bardzo dobry, natomiast aż 48 proc. spodziewa się, że ich sytuacja materialna ulegnie pogorszeniu w ciągu kolejnego półrocza.
Prawie połowa badanych (45 proc.) uważa obecny stan gospodarki za zły, a trzy czwarte (73 proc.) twierdzi, że w kolejnych miesiącach może być jeszcze gorzej.
Wszystko wskazuje na to, że koronawirus odciśnie swoje piętno na naszym stylu życia. W obawie przed zarażeniem gwałtownej zmianie uległ m.in. nasz model przemieszczania. Jak szacuje Santander CB, podróże pociągiem, autobusem, metrem oraz rowerami miejskimi w marcu tego roku spadły w Europie nawet o 90 proc.
Odsetek ankietowanych przez Santander CB Polaków deklarujących regularne korzystanie z miejskiej przed wybuchem epidemii wyniósł 33 proc. Z transportu współdzielonego, m.in. hulajnóg i rowerów miejskich, co najmniej raz w tygodniu korzystało 10 proc. z nas, natomiast 7 proc. raz w tygodniu wybierało podróż taksówką bądź Uberem.
Obecnie prawie 40 proc. badanych bałoby się poruszać za pomocą komunikacji miejskiej, a ponad 30 proc. woli używać w tym celu taxi lub Ubera.
Dane zebrane przez Santander CB wskazują na to, że COVID-19 pozostawi po sobie długoterminowe zmiany społeczne, takie jak zwiększenie dystansu fizycznego oraz możliwość wykonywania wszystkiego zdalnie w obszarze pracy, edukacji czy biznesowych.
Po wybuchu epidemii 42 proc. Polaków wykazuje się nieufnością wobec przyszłych podróży lotniczych w kraju i za granicą, wyjazdów na wakacje i wycieczek. Prawie tyle samo (40 proc.) twierdzi, że bałoby się uczęszczać na basen lub siłownię, korzystać z kin, teatrów, koncertów i parków rozrywki. Z kolei 35 proc. Polaków ma obawy przed chodzeniem do restauracji, pubu lub kawiarni. Świadczy to o potrzebie maksymalnego ograniczenia kontaktu z innymi, co wpłynie na kontakty biznesowe i prywatne.
- Potrzeba zachowania fizycznego dystansu zaowocuje dalszym rozkwitem usług zdalnych oraz wzrostem zainteresowania kanałami społecznościowymi i prowadzonej w nich komunikacji spółek. Już teraz, kilka tygodni po ogłoszeniu pandemii koronawirusa, możemy zauważyć wzrost popytu na usługi zdalne na przykładzie zakupów online - oceniają eksperci Santander CB.
Z kolei odsetek Polaków deklarujących regularne (co najmniej raz w tygodniu) korzystanie z kanału e-commerce w czasie epidemii wzrósł o 7 pkt proc. Przed epidemią z e-commerce korzystało 15 proc. Polaków. Zakupy online cieszą się wyraźnym zaufaniem polskiego społeczeństwa, tylko 18 proc. z nas zadeklarowało obawy związane z korzystaniem z tego kanału sprzedaży w czasie epidemii.
Ponadto odpowiedzi Polaków zapytanych o zmianę w strukturze wydatków w ciągu kolejnych sześciu miesięcy wieszczą wzrost zainteresowania usługami streamingowymi, takimi jak Netflix, HBO, Eleven Sport. Z kolei 13 proc. ankietowanych zaznaczyło, że w czasie epidemii przeznaczy więcej na dostęp do płatnych multimediów.
Badanie na potrzeby powyższego raportu zostały przeprowadzone przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Santander CB na ogólnopolskiej losowokwotowej próbie520 dorosłych Polaków metodą CAWI w dniach 24-27 marzec 2020.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie