Komisja Europejska analizuje scenariusz całkowitego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do UE przyszłej zimy – wynika z zapowiedzi wiceprzewodniczącego Valdis Dombrovskis. Embargo na surowce z Rosji wprowadziły Wielka Brytania, USA i Kanada.
Europa ma większy problem, gdyż część krajów w ogóle nie ma alternatywy i w 100 proc. polega na dostawach rosyjskiego surowca.
Średnia dla Unii Europejskiej wynosi około 35 proc. Jednak zależność poszczególnych krajów jest różna. I tak np. Finlandia polega w 94 proc. na rosyjskim gazie, Bułgaria w 77 proc. – wynika z danych Unii Europejskiej. Bardzo wysoki, powyżej 75 proc., poziom zależności mają także Estonia, Łotwa, Rumunia, Węgry, Austria i Bułgaria.
– Trudno oczekiwać, aby te kraje z dnia na dzień podjęły decyzję o odcięciu się od rosyjskiego gazu. Do nakładania sankcji trzeba się przygotować – komentuje dla money.pl były minister gospodarki i ekspert Business Centre Club (BCC) Janusz Steinhoff. – Jeśli dla przykładu taka Bułgaria, która wykorzystuje niemal w 100 proc. gaz rosyjski, miałaby się z miejsca zdecydować na ten krok, byłoby to szokiem nie tylko dla jej gospodarki i mieszkańców – dodaje.
Również nasi bliscy sąsiedzi – Czechy i Słowacja – czerpią gaz głównie z Rosji, natomiast Niemcy zależne są w 49 proc. Polska pozyskuje około 40 proc. gazu z tego kierunku. Dla porównania Włosi – 46 proc., a Francja 24 proc.
Rosja ma bardzo silny wpływ na kraje poza UE. Macedonia Północna, Bośnia i Hercegowina oraz Mołdawia gaz otrzymują w 100 proc. z Rosji, która swoimi gazociągami oplotła kontynent, o czym pisaliśmy w money.pl.
Co musi zrobić Europa, by uniezależnić się od Rosji
By uniknąć szantażu Kremla, Europa musi szybko znaleźć nowe źródła dostaw. Rozwiązania upatruje się w dostawach gazu skroplonego LNG z różnych części świata.
Przewagą LNG jest możliwość dostaw z różnych miejsc na świecie do portów rozlokowanych po całej Europie. Jak wynika z danych Gas Infrastructure Europe, na całym kontynencie mamy obecnie 37 terminali LNG, z czego 26 znajduje się w państwach członkowskich UE.
Jak pisaliśmy w money.pl, Polska dołączyła do grupy państw mających takie "okno na świat" dzięki świnoujskiemu gazoportowi. W planach jest też budowa pływającego terminala w Zatoce Gdańskiej. Na początku ubiegłego roku swój pierwszy terminal otworzyła z kolei Chorwacja. Rozwój w tym kierunku deklarują też kolejne kraje.
W planie albo już w budowie są kolejne 24 terminale w Europie. Dostęp do LNG chcą sobie zapewnić Niemcy, Łotwa, Estonia, Irlandia, Szwecja i Finlandia. Swój terminal nad Morzem Czarnym budować miała też Ukraina.
Zapotrzebowanie na gaz w Europie będzie rosło, a wraz z nim rola LNG – twierdzą eksperci. Obecnie, według Komisji Europejskiej, import LNG pokrywa mniej więcej czwartą część całkowitego zapotrzebowania Wspólnoty na gaz.