24 lutego 2022 r. Rosjanie rozpoczęli w Ukrainie tzw. operację specjalną, która jest pełnoskalową wojną. Kreml zakładał, że w kilka dni uda się zdobyć Kijów oraz wprowadzić marionetkowy rząd, który będzie wypełniać rosyjskie polecenia. Tak się nie stało. Wojna trwa już rok, a w jej wyniku miało zginąć nawet 140 tys. rosyjskich żołnierzy - wynika z danych ukraińskiego wojska. Ponadto miliony Ukraińców uciekło z kraju, wiele osób straciło dach nad głową lub nie ma regularnie dostępu do bieżącej wody i prądu. Straty w ukraińskiej infrastrukturze szacuje się na ponad 130 miliardów dolarów.
W wyniku rosyjskiej agresji Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Wielka Brytania wprowadziły na Rosję szereg sankcji. Te nie doprowadziły do zapaści rosyjskiej gospodarki, ale uderzają nie tylko w elity, lecz także w codzienne życie obywateli.
Wojna w Ukrainie. Rosja świętuje
Z opublikowanego przez Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) sondażu wynika, że od momentu wybuchu wojny wzrosła aprobata dla działalności prezydenta Władimira Putina, który odnotował wzrost poparcia o 15 punktów procentowych - pisze "Kommiersant". Dodano, że wojnę pozytywnie popiera 68 proc. respondentów. To może być jednak propaganda, którą opublikowano na potrzeby orędzia Putina.
Dlatego najbliższe dni mają być czasem świętowania rosyjskiego nacjonalizmu. 21 lutego Władimir Putin wygłosi orędzie do narodu, a dzień później zostanie zorganizowany koncert na stadionie Łużniki, w którym ma wziąć udział 200 tys. osób. Z kolei 23 lutego obchodzony jest Dzień Obrońcy Ojczyzny, święto pochodzące z czasów ZSRR, które upamiętniało Armię Czerwoną. Od 2002 r., czyli za prezydentury Putina, jest to dzień wolny od pracy. Ponadto w tym roku kolejnym dniem świątecznym jest 24 lutego, co potwierdza kalendarz "dodatkowych świąt" opublikowany na stronie internetowej Banku Rosji. Z kolei 27 lutego obchodzony jest Dzień Operacji Sił Specjalnych, co ma upamiętniać nielegalną aneksję Krymu przez Rosję.