Gdy w 2016 r. PiS wprowadzał program Rodzina 500 plus, jak twierdził, robił to z dwóch powodów. Chciał ograniczyć skrajne ubóstwo i poprawić dzietność w Polsce.
Jak oświadczył w trakcie weekendowej konwencji programowej PiS prezes Jarosław Kaczyński, od 1 stycznia 2024 r. w ramach 500 plus rodzice będą otrzymywać 800 zł.
Tak mało dzieci w Polsce nie rodziło się od czasów II wojny światowej
Ekonomista Rafał Mundry od dłuższego czasu aktualizuje wykres, na którym zaznaczył datę wprowadzenia programu Rodzina 500 plus i jego rozszerzenia na każde dziecko, zestawiając je z liczbą rodzących się dzieci i liczbą zgonów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drastyczny skok liczby zgonów (linia czerwona) spowodowała pandemia koronawirusa. Liczba narodzin (linia zielona) też jednak wygląda fatalnie, co w połączeniu sprawia, że za rządów PiS Polacy wymierają w rekordowym tempie. Jak wskazuje wykres, mimo wydania na program Rodzina 500 plus (jak dotychczas) 230 mld zł dzieci w Polsce rodzi się coraz mniej, a spadek jest drastyczny.
Sam Mundry nie ma wątpliwości, że prawdziwy cel programu to zapewnienie wyborczego zwycięstwa, a więcej dzieci waloryzacja do 800 zł nie przyniesie.
Szkoda, że nie zapowiedziano jakiegoś realnego programu demograficznego, a tylko rozdawanie kasy. Demografia to realny problem. A samym rozdawaniem kasy go nie rozwiążemy – komentuje ekspert.
Nierówności społeczne, zamiast maleć, rosną
Podobnego zdania jest Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. Jak zauważa na Twitterze, był zwolennikiem 500 plus, nie jest już jednak zwolennikiem 800 plus.
Jego zdaniem program z 2016 r. można było oceniać jako kosztowny eksperyment, ale jednak realną próbę rozwiązania kryzysu demograficznego. Tymczasem po siedmiu latach wiemy już, że 500 plus nie spowodowało wzrostu dzietności w Polsce.
Jak wskazuje ekspert, po latach ciężko też utrzymywać, że program Rodzina 500 plus redukuje biedę. Z danych GUS wynika, że w ostatnich latach nierówności społeczne w Polsce nie tylko nie malały, lecz wręcz rosły. Rodzina 500 plus jest to więc raczej – w jego opinii – "element powszechnego rozdawnictwa", tym bardziej niebezpieczny w środowisku podwyższonej inflacji, że może działać proinflacyjnie.