O sprawie pisze dziś dziennik "Rzeczpospolita". Z informacji dziennikarzy wynika, że urzędnicy i funkcjonariusze wielu służb - w tym ministrowie, agenci CBA i prokuratorzy - nielegalnie "odzyskiwali" zapłacony podatek VAT.
Doszło do tego, że Prokuratura Krajowa zażądała listy wszystkich osób, którym zwracano pieniądze przy okazji zagranicznych misji i delegacji.
Dziennik kilka tygodni temu opisał cały proceder - gdy na celownik śledczych trafiły 4 osoby delegowane do pracy za granicą. Byli to pracownicy służb celno-skarbowych, wysłani na misje do Mołdawii lub do Ukrainy.
Jak można było "odzyskać" VAT?
Bardzo prosto. Wystarczyło być delegowanym do pracy za granicą (w kraju niebędącym członkiem Unii Europejskiej) na przynajmniej pół roku. Podczas odprawy wystarczyło przedstawić celnikowi fakturę na przykład za sprzęt elektroniczny.
Celnik przystawiał na niej pieczątkę i na tej podstawie już bez problemów można było uzyskać zwrot zapłaconego za ten sprzęt podatku. Problem w tym, że wedle przepisów mogłyby tak zrobić osoby na stałe mieszkające poza terytorium UE a nie delegowane tymczasowo.
"Rp" pisze, że 4 osoby z zarzutami to jedynie wierzchołek góry lodowej. Z informacji dziennikarzy wynika, że był to powszechny proceder wśród urzędników i agentów wyjeżdżających na zagraniczne misje poza terytorium UE.
Rekordziści "odzyskali" nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Popularne było zgłaszanie faktur na sprzęt elektroniczny - bo towar, za który ma być zwrócony podatek musi zostać faktycznie wywieziony za granicę, w fabrycznym opakowaniu a na dodatek zmieścić się w bagażu podręcznym.
Urzędnicy i funkcjonariusze służb nie tylko wywozili sprzęt za granicę i żądali zwrotu VAT, ale także przywozili samochody jako mienie przesiedleńcze. Prokuratura Krajowa zażądała od skarbówki listy wszystkich delegowanych, którzy kiedykolwiek wystąpili o zwrot VAT. Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" na liście są prokuratorzy, ministrowie, funkcjonariusze policji, Straży Granicznej, CBA.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie