To koniec dochodzenia ws. Airbusa. Największy europejski przewoźnik wynegocjował ugodę finansową – podaje "Rzeczpospolita" za Reutersem. We Francji koncern zapłaci karę w wysokości 2,08 mld euro, w Wielkiej Brytanii, kara wyniesie 984 mln euro, a w USA - 526 mln euro.
Ugoda pozwoli Airbusowi uniknąć zakazu dostępu do zamówień publicznych w USA i w Unii Europejskiej. A właśnie to groziło producentowi w przypadku procesu.
Francuscy prokuratorzy podkreślili, że ugoda nie oznacza, że nie nie będą ścigane konkretne osoby odpowiedzialne za korupcję.
Airbus jeszcze musi przygotować się na dochodzenie w USA dotyczące kontroli eksportu.
Największy europejski koncern lotniczy był na celowniku organów śledczych od ponad 10 lat. Wtedy właśnie Francuzi i Brytyjczycy rozpoczęli dochodzenie w sprawie korupcji przy sprzedaży przez Airbusa samolotów odrzutowych.
Śledczy wskazali, że w Airbusie przez dziesięciolecia działał system pośredników handlowych, których było nawet ok. 250. Firma wydawała rocznie setki mln euro na utrzymanie siatki, która odpowiadała za sprzedaż oferty Airbusa na całym świecie.
Reuters wskazuje, że jednym z takich pośredników była np. żona prezesa linii SriLankan Airlines, "blisko krewny" wysokiego urzędnika państwowego Ghany.
Europejski koncern zajął się również sponsorowaniem drużyny sportowej AirAsia - w tym samym okresie, kiedy negocjowano z tymi liniami sprzedaż samolotów producenta.
W 2014 roku ówczesny dyrektor finansowy koncernu Harald Wilhelm wstrzymał wszystkie wypłaty na rzecz pośredników. Wszczęto również śledztwo wewnętrzne. W jego wyniku ponad 100 osób zostało zwolnionych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl