Rośnie dysproporcja między liczbą ofiar ataku Hamasu na Izrael z 7 października a liczbą zabitych cywilów palestyńskich w operacji, którą w Strefie Gazy prowadzi wojsko wysłane przez skrajnie prawicowy rząd Benjamina Netanjahu. Jednocześnie rośnie międzynarodowa presja na Tel Awiw ws. trwałego zawieszenia broni.
Bojownicy na początku października zamordowali w Izraelu 827 cywilów oraz zabili 401 żołnierzy i 72 policjantów. Wzięli też ok. 240 zakładników, z czego część wypuszczono. Wskutek bombardowań gęstej zabudowy Strefy Gazy, a także operacji lądowej, zginęło już - według palestyńskiego resortu zdrowia - ponad 20 tys. osób. W zdecydowanej większości to kobiety i dzieci.
Przeciwko działaniom Izraela coraz głośniej wypowiadają się również Waszyngton (choć praktycznie i oficjalnie wspiera Tel Awiw w walce z Hamasem) oraz amerykańskie media. CNN przedstawiło właśnie wyniki analizy, która rzuca nowe światło na stosowaną broń w Gazie. Wykonano z ekspertami od sztucznej inteligencji z firmy Synthetaic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawie tonowe bomby na gęstą zabudowę
Z analizy opartej m.in. na badaniu zniszczeń, wynika, że Izrael użył do walki z Hamasem, który - jak przekonuje Tel Awiw - chowa się w gęstej sieci tuneli, setki bomb ważących ok. 900 kg. Są one cztery razy cięższe od tych, które Amerykanie użyli do walki z ISIS w Iraku.
Po czym je poznać? Po zdjęciach satelitarnych, na których widać kratery o średnicy ponad 12 m każdy. Znaleziono ich ponad 500. Każda tego typu bomba mogła zabić lub zranić osoby, które znajdowały się w odległości przekraczającej 300 m od wybuchu.
Dodajmy, że mowa o enklawie, w której na 265 km kw. żyje ponad 2 mln ludzi. Dla porównania, według danych z 2006 r., w aglomeracji warszawskiej o powierzchni ok. 4,2 tys. km kw. żyło ok. 2,6 mln osób.
Bombardowania, których nie widziano od czasów Wietnamu
- Użycie bomb o masie 2000 funtów (907,18 kg - przyp. red.) na obszarze tak gęsto zaludnionym, jak Gaza oznacza, że odbudowa społeczności zajmie dziesięciolecia – powiedział CNN John Chappell, doradca i prawnik w CIVIC, grupie z siedzibą w Waszyngtonie, która skupia się na minimalizowaniu szkód wśród ludności cywilnej podczas konfliktów.
"Marc Garlasco, były analityk wywiadu USA i były śledczy ONZ ds. zbrodni wojennych, powiedział, że intensywności izraelskiego bombardowania Gazy w pierwszym miesiącu 'nie widziano od czasów Wietnamu'" - pisze serwis amerykańskiej stacji.
Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w piątek rezolucję wzywającą do podjęcia kroków pozwalających na nieograniczony dostęp do pomocy humanitarnej oraz stworzenia warunków dla trwałego przerwania działań wojennych. Za dokumentem zagłosowało 13 członków Rady, natomiast dwóch - Stany Zjednoczone i Rosja - wstrzymały się od głosu.