Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Piotr Bera
|
aktualizacja

Argentyna z mistrzostwem świata. To może pomóc dołującej gospodarce

38
Podziel się:

Mistrzostwo świata w piłce nożnej dla Argentyny powinno pozytywnie wpłynąć na gospodarkę tego kraju. Badania pokazują, że w krajach piłkarskich mistrzów notuje się wzrost PKB. Dla borykającej się z wieloma problemami Argentyny to chwila oddechu.

Argentyna z mistrzostwem świata. To może pomóc dołującej gospodarce
Lionel Messi z Pucharem Świata. Argentyna na kolejne mistrzostwo czekała 36 lat (Photo by Jabin Botsford/The Washington Post via Getty Images) (GETTY, The Washington Post)

Argentyńczycy na zdobycie kolejnego mistrzostwa świata w piłce nożnej czekali 36 lat. Po wygranej w rzutach karnych nad Francją (po dogrywce było 3:3) reprezentacja "Albicelestes" z kapitanem Lionelem Messim na czele wzniosła najważniejszy puchar w światowej piłce. Na ulicach argentyńskich miast rozpoczęła się fiesta i dziesiątki, może nawet setki tysięcy ludzi długimi godzinami świętowało w Buenos Aires.

Dla kraju, który przeżywa problemy gospodarcze, ten największy od dziesięcioleci sportowy sukces może przynieść ulgę. Przynajmniej chwilowo.

Piłka nożna ponad inflacją

To jest niesamowite. Brak mi słów. To znaczy dla nas tak wiele. To bardzo przypomina 1986 r. To wielka ulga dla nas, biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znajdujemy - powiedział dla "Politico" kibic Argentyny Henrique Ferenz, który razem z synem śledził finał w jednym z barów.

Koszty życia w Argentynie są coraz wyższe, spada przez to realne wynagrodzenie. Zniesiono dofinansowania rachunków za wodę, gaz i prąd. Ale przynajmniej do końca roku nie będzie to miało znaczenia. Galopująca inflacja zeszła na dalszy plan. Uczucie euforii narastało wśród Argentyńczyków z każdym tygodniem mistrzostw. Aż do szczęśliwego dla nich finału.

Sport a eksport

Złote medale mogą pozytywnie wpłynąć na argentyńską gospodarkę, która z pewnością nie jest w mistrzowskiej formie.

Kraj mistrzów świata w ciągu dwóch kwartałów po zakończeniu mundialu notuje niewielki wzrost PKB - wynika z danych dr Marco Mello z Uniwersytetu Surrey w Wielkiej Brytanii. Tak było w przypadku ostatnich 5 z 6 mistrzów. Wyjątkiem jest jedynie Hiszpania, ale zdaniem autora, ówczesny brak efektu może być skutkiem wygrania turnieju w 2010 r., gdy trwał kryzys finansowy.

"Wzrost PKB zwycięskiego kraju jest przede wszystkim związany ze wzrostem eksportu, a nie konsumpcji czy inwestycji" - czytamy w opracowaniu uczelni. Dlaczego chodzi o eksport? Wygrana w wielkich zawodach sportowych prowadzi do wzrostu rozpoznawalności kraju.

- Dowody pokazują, że sukces w jednym z najbardziej oglądanych i prestiżowych międzynarodowych zawodów sportowych ma potencjał, aby wpłynąć na cykl biznesowy - podkreśla dr Mello. Dodał, że jeśli mistrzostwo wygrałaby np. Anglia, to "mogłoby to pomóc w złagodzeniu obecnego kryzysu gospodarczego dla brytyjskiego handlu i eksporterów, którzy niedawno musieli zmierzyć się z szokiem wynikającym z Brexitu".

Badania przeprowadzone przez dr Mello mają wyraźnie wskazywać, że wygrana na mundialu wpływa, mniej lub bardziej, na eksport. Widać to szczególnie na przykładzie Brazylii po 2002 r., gdy w ciągu dwóch kwartałów po turnieju wzrost eksportu tego kraju wyniósł 13,46 proc. Poprawił się również bilans handlowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Są górki, są dołki". Adam Glapiński obrazowo o inflacji. "Chce wlać optymizm, ale nie ma ku temu powodu"

Szacuje się, że średni wzrost PKB dla zwycięskiego kraju wynosi 0,25 proc. przez dwa kwartały następujące po imprezie.

- Argentyna, a nie Francja jest państwem, który mógłby na tym skorzystać w podobny sposób, co Brazylia. Francja to obrońca tytułu, więc byłoby to mniejsze zaskoczenie - mówił jeszcze przed finałem Mello w rozmowie z "Bloombergiem".

W dwóch ostatnich kwartałach PKB Argentyny wzrastało o 1 i 1,7 proc. Wzrost 0,25 proc. byłby więc dla niej odczuwalny.

Ponadto, samo dotarcie do półfinału może doprowadzić do wzrostu eksportu i dywersyfikacji handlu. A to może być dobra informacja dla Maroka i Chorwacji.

Mundial jak cukier

Natomiast zdaniem "Deutsche Welle" wzrost mistrzów świata w niewiele dłuższej perspektywie może być jeszcze wyższy. W 1994 r. Brazylia zanotowała wzrost na poziomie 5,9 proc., znacznie większy niż w roku poprzedzającym mistrzostwa i kolejnych dwóch latach po mundialu. Podobnie było w 2002 r., kiedy to tempo wzrostu tego kraju wyniosło 3,1 proc. i było wyższe niż w 2001 r. (1,4 proc). i 2003 r. (1,1 proc.).

To samo tyczy się Francji z 1998 r., Włoch z 2006 r. i Niemiec w 2014 r. Za każdym razem rosła gospodarka tych krajów. W przypadku Niemiec było to 2,2 proc. (w porównaniu do 0,4 proc. w 2013 r. i 1,5 proc. w 2015 r.)

Czy jednak to mundial tak wpływa na gospodarkę? Wątpliwości co do tego miał felietonista "Forbesa" Allen St. John, który w 2014 r. pisał, że faktycznie "w miesiącach po wygraniu Pucharu Świata następuje krótkotrwały wzrost produktywności". Porównał to jednak do "skoku energii po spożyciu cukru", gdy po chwili poziom energii się obniża.

Wiatr zmian?

O produktywności przez najbliższe tygodnie w Buenos Aires nikt myśleć nie będzie. Bo trwa fiesta, a potem wiele może się zmienić. Tak jak w 1986 r., gdy Argentyna z Diego Maradoną w składzie sięgnęła po puchar w ciągu trzech lat po upadku dyktatury wojskowej.

- Być może, przy odrobinie szczęścia, dzisiejsze zwycięstwo będzie prekursorem politycznej i gospodarczej renowacji, której nasz kraj tak bardzo potrzebuje - dodał dla "Politico" Guillermo Alberto, kibic piłkarski, który świętował na ulicach Buenos Aires.

41-letni Emiliano Piano dodał dla "Bloomberga", że "to osiągnięcie zjednoczyło kraj. Wygrana nie rozwiązuje niczego, ale jest wdzięczny za to, że przez chwilę nie ma politycznych podziałów".

29 października 2023 r. w Argentynie organizowane są wybory.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(38)
WYRÓŻNIONE
PRYMUS
2 lata temu
Biedna Argentyna.A tłumy kibiców przyleciało do Kataru. Ps. Chyba się każdy z kibiców zapożyczył w banku . Bo żyje się tylko raz.
Ekonomista
2 lata temu
Dopóki będą tam rządzili socjaliści, doputy będzie tam bieda i degrengolada. Około 100% inflacja nie wzięła się znikąd. Takie są skutki słabej edukacji u obywateli. Podobnie w Turcji.
Unia durni
2 lata temu
Stać ich było na przylot do Kataru a było ich sporo... Chyba biedy tam nie ma...może money nue bardzo wie jak gospodarka w Argentynie działa...ta zapewne inna niż tu w Polandzie skorumpowanym
NAJNOWSZE KOMENTARZE (38)
aab
2 lata temu
i to jest dla nas od 30 lat wzór jak rozwijać gospodarkę i budować tzw wolność i demokrację (zachodnią)
doświadczony
2 lata temu
A ciekawe, że tylu Kibiców z Argentyny było stać przyjechać na Mundial w Katarze .Polaków raczej nie było stać. Więc jaki poziom życia jest tam a w Polsce sami pomyślcie co jest nie tak !!!
Zorr
2 lata temu
po co ten kit rząd światowy sukcesywnie pogrąża różnymi sposobami kraje świata do bankructwa żeby wprowadzać nową komunistyczną utopię tzw ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ czyli super totalne niewolnictwo?
HaeM
2 lata temu
Pierwsze zarżnięcie Argentyny dokonał oszołom sachs czyli guru balcerka co prawie nas pogrążył schładzaniem gospodarki po czym lewandowski dokonał prywatyzacji.... Zapomnieliście już jak sprzedawano dobrze działające firmy za złotówkę?
taka prawda
2 lata temu
Na stadionie w Katarze podczas meczu z Polską było 95% Argentyńczyków i 5% Polskich bogaczy.Pomijając fakt że bilety lotnicze z Argentyny sa 2 razy droższe niż z Polski .No rzeczywiście bieda tam aż piszczy
...
Następna strona