Kancelaria Garlacz, specjalizująca się w sprawach frankowiczów, poinformowała, że trzy pytania, które dotyczą rozdzielenia indeksacji kredytu od postanowień odsyłających do tabel kursowych, zostały zadane do Trybunału Sprawiedliwości UE przez Sąd Okręgowy w Gdańsku oraz Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli. Prawnicy są zdania, że banki wciąż szukają furtki, aby ominąć wyrok zakazujący im uzupełnienia umowy kursem średnim NBP.
Pytania do TSUE dotyczą rozdzielenia indeksacji kredytu od postanowień odsyłających do tabel kursowych. "Sugerują możliwość usunięcia własnych tabel kursowych z pozostawieniem kredytu indeksowanego i rozliczanego kursem rynkowym lub średnim NBP" - czytamy w komunikacie kancelarii.
Przedstawiciele kancelarii dodają, że pytanie Sądu Okręgowego w Gdańsku ma umożliwiać odcięcie marży bankowej od kursu tabelarycznego - opierającego się w tym wypadku o kurs średni NBP, czyli zastosowanie tzw. redukcji utrzymującej skuteczność. Z kolei pytania Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli mają umożliwiać wprowadzenie kursu rynkowego w oparciu o sędziowską interpretację umowy na zasadzie wykładni oświadczeń woli stron.
Zdaniem mec. Barbary Garlacz, należy się spodziewać negatywnych dla banków odpowiedzi TSUE.
- Rozwiązanie, którego domagają się banki - czyli pozostawienie umowy kredytu indeksowanego kursem średnim NBP lub rynkowym - byłoby sprzeczne z celami dyrektywy 93/13. Mowa o zasadzie skuteczności i efekcie odstraszającym, a ponadto nie przywracałoby równowagi kontraktowej - pozostawiając w umowie warunek ryzyka walutowego - skomentowała Barbara Garlacz, szefowa kancelarii.
- Nie byłby wówczas spełniony także wymóg transparentności wzorca umownego ex ante - tj. już na datę zawarcia umowy, tak aby konsument znając skutki ekonomiczne i finansowe umowy zdecydował czy chce się taką umową związać - dodała.
Frankowicze znowu wygrali. 2 mln zł "oszczędności"
Tymczasem w polskich sądach coraz częściej zapadają wyroki na korzyść frankowiczów. Kilka tygodni temu dwoje frankowiczów wygrało przed warszawskim sądem sprawę dot. kredytu we frankach na kwotę 2,4 mln zł. Sąd orzekł "nieistnienie stosunku prawnego", co daje frankowiczom blisko 2 mln zł "oszczędności", a do tego ponad 30 tys. zł zwrotu kosztów sądowych.
Z kolei Sąd Okręgowy w Poznaniu unieważnił umowę kredytową we frankach szwajcarskich. Jak przekonuje kancelaria reprezentująca frankowicza, jak na warunki pandemii rozstrzygnięcie było ekspresowe. Santander (kredytodawca) jednak nie zgadza się z wyrokiem i rozważa apelację.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie