Jak pisze "Rzeczpospolita", z kontroli Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wynika m.in., że pracownikom Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka w latach 2020–2021 wypłacono bezprawnie 194,6 tys. zł dodatków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przepych w instytucie powołanym przez Kaczyńskiego i Orbána
Zdaniem KPRM "najistotniejsze nieprawidłowości wystąpiły w obszarze gospodarowania wynagrodzeniami", choć w 2021 r. instytut miał tylko dziesięciu pracowników na 7,75 etatu. Dyrektorowi przyznano dodatkowe wynagrodzenie roczne (30,6 tys. zł brutto) i dodatek stażowy (łącznie 45,6 tys. zł) z naruszeniem tzw. ustawy kominowej, głównej księgowej - dodatek stażowy (11,2 tys. zł) z naruszeniem tej samej ustawy, a pracownikom - dodatkowe wynagrodzenie roczne bez podstawy prawnej w łącznej kwocie 107,2 tys. zł.
Kolejne kontrowersje wiążą się z siedzibą instytutu. Mieści się w neoklasycystycznej willi na Mokotowie, za najem której płacił w 2020 r. aż 42,8 tys. miesięcznie, czyli ponad pół miliona rocznie. Ma ona powierzchnię 573 mkw, choć poszukiwano nieruchomości dwukrotnie mniejszej. Mimo dysponowania tak znaczną powierzchnią, instytut zaczął w 2019 r. wynajmować niewielkie biuro w Krakowie za 2 tys. zł miesięcznie. Powód? To w tym mieście zlokalizował swoją księgowość.
KPRM kwestionuje też ekskluzywne wydatki, np. zakup porcelany z Ćmielowa za 7,9 tys. zł czy dwóch wieszaków kutych, wykonanych na zamówienie za 6,2 tys. zł. To tylko kilka przykładów z długiej listy zastrzeżeń Kancelarii.
Władze instytutu komentują wyniki kontroli KPRM
- Instytut wykonał zalecenia pokontrolne - odpowiada dyrektor instytutu prof. Maciej Szymanowski. Wyjaśnia, że zwrócił otrzymane środki z tytułu dodatku stażowego i wynagrodzenia rocznego. Jednak inni pracownicy tego nie zrobili. Jak podkreśla, instytut nie podziela stanowiska KPRM, że wynagrodzenia wypłacono niezgodnie z prawem.
Dyrektor wyjaśnia, że instytut nie wynajmuje już lokalu w Krakowie, część metrażu w Warszawie została podnajęta, a z pracownikami nie zawiera się umów cywilnoprawnych. Odniósł się też do zamówienia drogiego wieszaka, uzasadniając, że dzięki optymalnemu kształtowi "zapewnia on pełne bezpieczeństwo dla korzystającej z niego w dość ciasnym korytarzu młodzieży".
- To kolejny dowód, że liczne instytuty i fundacje tworzone przez PiS są maszynką do przepalania publicznych pieniędzy. Każdy tego typu podmiot będzie w przyszłości poddany audytowi i zlikwidowany - mówi cytowany przez "Rz" senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka powołano w 2018 r, z budżetem około 6 mln zł rocznie. Jest nadzorowany przez premiera Mateusza Morawieckiego.