Taki stan rzeczy potwierdzają eksperci rynku nieruchomości. Z czego to wynika? Po pierwsze inwestorami w bliźniaki i zabudowę jednorodzinną zwykle są mali deweloperzy, którzy zaczęli budowę 3-4 butikowych bliźniaków w czasie pandemii, gdy na rynku była hossa. Oddają inwestycje do użytku, ale nie nie ustawiają się do nich kolejki.
Inna sprawa to fakt, że Polacy mają nadal problem z uzyskaniem kredytów. - To nie jest tak, że nikt bliźniaków nie chce. Są one droższe niż zwykłe mieszkania. Klienci oglądają, zachwycają się i rezygnują - mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabudowa bliźniacza od dekady przeżywa w Polsce prawdziwy boom. To idealna oferta dla tych, którzy marzą o czymś więcej niż mieszkanie w bloku, a jednocześnie nie stać ich na samodzielny, duży wolnostojący dom. Bliźniaki są zwykle dużo tańsze, a ich metraż waha się od 80 do 120 metrów kwadratowych.
- Bliźniaków na rynku mamy prawdziwy wysyp. Chętni na zakup takiego rodzaju nieruchomości mogą przebierać w ofertach, a ich ceny spadają z miesiąca na miesiąc. Obecnie można kupić bliźniaka na obrzeżach Szczecina za kwotę wahającą się w granicy od 6,7 tys. zł do 8 tys. tysięcy złotych za metr kwadratowy - mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Dodaje, że cena zależy od metrażu, standardu domu oraz gęstości zabudowy. Oferty takiej wartości są atrakcyjne, bo jeszcze niedawno stawki za metr kwadratowy przekraczały 10 tys. złotych. Teraz jest problem z ich sprzedażą, stąd stabilizacja lub delikatne spadki cen.
Oferują domy gotowe do zamieszkania
Ekspert podkreśla, że zakup bliźniaka to wciąż koszt w okolicach miliona złotych plus wykończenie. Wielu chętnych ogląda te domy, ale jednocześnie nie decyduje się na zakup.
- Ludzie są zainteresowani bliźniakami i marzą tym, by posiadać swoją przestrzeń. Największą przeszkodą pod kątem sprzedaży bliźniaków jest sytuacja kredytowa. Klienci wciąż mają zbyt małą zdolność finansową, by pozwalać sobie na takie inwestycje. Drugą sprawą jest kwestia remontów, wykończenia i kosztów materiałów. Na zabudowę bliźniaczą decydują się ci, którzy mają fundusze - mówi Krzysztof Stefaniak, ekspert rynku nieruchomości.
Jak deweloperzy posiadający bliźniaki na sprzedaż radzą sobie ze spadkiem zainteresowania zakupem lokali tego typu?
– Widzimy, że coraz częściej są oferowane bliźniaki już wyremontowane, wykończone i zagospodarowane. Po prostu gotowe do zamieszkania. Coraz rzadziej mamy do czynienia ze stanem deweloperskim. Gotowy produkt jest atrakcyjniejszy, nawet jeżeli jego cena jest wyższa. Musimy jednak wciąż pamiętać, że to jest produkt premium i w czasach kryzysu na rynku nieruchomości – mówi Krzysztof Stefaniak.
Eksperci przekonują, że raczej nie ma mowy, by ceny bliźniaków znacząco spadały. To zaledwie delikatne korekty finansowe. Zarówno klienci, jak i inwestorzy, czekają na rządowy program "Bezpieczny kredyt 2 proc.".
Preferencyjny kredyt dla osób do 45 roku życia
Program ma ruszyć od 1 lipca. Przewiduje udzielenie kredytu ze stałą stopą, do którego dopłaci państwo. Będzie także możliwość otwarcia konta mieszkaniowego z dopłatą. Na nowe rozwiązanie rząd przeznaczy w ciągu 10 lat ok. 16 mld zł.
Bezpieczny Kredyt z dopłatą państwa ma pomóc osobom do 45. roku życia w zakupie pierwszego mieszkania. Jeśli kredyt udzielany będzie dwóm osobom prowadzącym gospodarstwo domowe, przynajmniej jedna z nich będzie musiała mieć mniej niż 45 lat.
Kredyt może być udzielony wyłącznie na pierwsze mieszkanie. Kwota kredytu dla jednej osoby nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł. Jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł.