Jak czytamy w analizie, celem wprowadzanych zmian jest lepsza ochrona łańcucha dostaw żywności do Wielkiej Brytanii, lokalnego przemysłu oraz środowiska naturalnego. Jednak, jak wskazuje Piotr Kubalka, dyrektor zarządzający J.Dauman Group, zmiany są wprowadzane "w szczycie największego kryzysu związanego z rosnącymi kosztami życia od dekad".
- Gwałtowne podwyżki cen jedzenia, utrzymania gospodarstwa domowego, kosztów energii, znacząco wpłynęły na budżety Brytyjczyków i to, jak planują swoje wydatki. Do tego dochodzą jeszcze skutki Brexitu, który zapoczątkował proces stopniowego odchodzenia od regulacji UE, co nie odbywa się - zauważa Piotr Kubalka, dyrektor zarządzający J.Dauman Group.
"W świetle nowych wyzwań Brytyjczycy muszą dokonywać przemyślanych wyborów zakupowych, zwłaszcza dot. art. spożywczych – i tu tkwi ogromna szansa dla polskich producentów, którą mogą wykorzystać. Jeżeli będą w stanie zaoferować wysoką jakość w konkurencyjnej cenie, polskie firmy mogą szybko zwiększyć swój udział w rynku brytyjskim. " - czytamy w raporcie.
Wpływ nowych przepisów na łańcuchy dostaw
Autorzy analizy wskazują, że wejście w życie nowych przepisów oznacza wprowadzenie obowiązkowych kontroli celnych dla wszystkich pojazdów wwożących towary na teren Wielkiej Brytanii. Przełoży się to na zwiększenie obowiązków dla agentów i biur celnych oraz może wydłużyć czas realizacji transportów i dostaw międzynarodowych.
"Każdy pojazd i jego naczepa będą musiały przejść kontrolę brytyjskich urzędników celnych, co może przełożyć się na powstawanie opóźnień na lądowych przejściach granicznych oraz w brytyjskich portach morskich" - piszą eksperci. Będzie to miało szczególne znaczenie dla zaplanowania operacji przez podmioty, których towary nie mogą być długo przetrzymywane w transporcie, np. świeże warzywa czy nabiał.
Nowe regulacje, nowe taryfy celne
Jak możemy przeczytać w raporcie, od 30 kwietnia zacznie obowiązywać także nowy cennik opłat celnych. Nowością jest wprowadzenie opłaty za korzystanie z infrastruktury od przywozów z państw UE i EFTA, docierających do Wielkiej Brytanii przez port w Dover i Eurotunnel w Kent.
Opłaty zostaną uzależnione od liczby różnych kategorii produktowych wpisanych w dokument wwozu CHED. "W efekcie może to dla wielu przedsiębiorstw zmienić kalkulację tego, czy bardziej opłacalne jest zlecanie przesyłki drobnicowej całopojazdowej (...) czy transportu częściowego" - zauważa Grażyna Jaworska, dyrektor zarządzająca w J.Dauman Logistics.
W mojej ocenie można się spodziewać, że część brytyjskich importerów zdecyduje o zmniejszeniu częstotliwości swoich zamówień u polskich producentów, aby uniknąć dodatkowych kosztów. Jednocześnie spodziewam się, że wolumen pojedynczego zamówienia może się zwiększyć. – wskazuje Grażyna Jaworska, dyrektor zarządzająca w J.Dauman Logistics - Warto rozważyć dostosowanie produktu oraz procesów produkcyjnych, o ile jest to oczywiście możliwe, do tych nowych czynników. Szybka adaptacja może stać się dodatkowym elementem przewagi konkurencyjnej oferty przedsiębiorstw z Polski.
Jak przygotować się na zmiany prawne?
Autorzy raportu doradzają eksporterom przeprowadzenie przeglądu rozwiązań logistycznych, z których korzystają. Konieczna będzie weryfikacja wpływu wydłużonego czasu transportu na jakość i właściwości towarów oraz przeanalizowanie komunikacji między wszystkimi ogniwami dostaw.
"Dodatkowym krokiem jest także weryfikacja warunków Incoterms, na jakich oparta została współpraca pomiędzy producentem a zamawiającym" - wskazuje Grażyna Jaworska. Incoterms to modele określające zakres odpowiedzialności stron za towar w tranzycie, np. w zakresie dopełnienia procedur celnych czy kosztów w razie wstrzymania przesyłki podczas kontroli w porcie.