- Nie ulega wątpliwości, że zmiana władzy wywołała pozytywną reakcję gospodarki i rynków finansowych. Złoty umocnił się wobec euro i dolara odpowiednio o 5 i 9 proc. Rentowności polskich obligacji 10-letnich spadły poniżej poziomu 5 proc., czyli najniżej od wiosny ubiegłego roku. To zasługa wiarygodności rządu Donalda Tuska oraz niższych oczekiwań odnośnie stóp procentowych na świecie - dodał Domański.
- Projekt budżetu państwa przewiduje, że poziom dochodów budżetu państwa będzie determinowany przede wszystkim poprawiającą się sytuacją makroekonomiczną - powiedział minister finansów z mównicy sejmowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
800 plus, "trzynastka" i "czternastka" zostają
- Limit wydatków pozwoli na zrealizowanie takich wydatków, jak zwiększenie wynagrodzeń dla nauczycieli o 30 proc., a nauczycieli początkujących o 33 proc. Zwiększone zostaną uposażenia żołnierzy i funkcjonariuszy. Zapewniliśmy wydatki na finansowanie in vitro w kwocie 500 mln zł, 180 mln zł subwencji na działalność Polskiej Akademii Nauki, na dofinansowanie modernizacji domów studenckich 150 mln zł, a na działalność telefonu zaufania dla dzieci 10 mln zł - dodał minister finansów.
- Równocześnie zapewnione są niezbędne środki na kontynuację dotychczasowych działań, takich jak funkcjonowanie programu 800 plus, trzynastej i czternastej emerytury oraz innych programów wsparcia dla rodzin - podkreślił Domański.
- Przewidujemy, że deficyt finansów publicznych według definicji unijnej, wyniesie 5,1 proc. PKB. To poziom niższy niż szacowany w roku bieżącym, który znalazł się na poziomie 5,6 proc. PKB. Mamy świadomość, że to wartość wyższa od wartości referencyjnej w traktacie na poziomie 3 proc. - mówił dalej minister finansów.
Podejmiemy działania na rzecz obniżenia deficytu w latach kolejnych - zapowiedział.
W procedurze nadmiernego deficytu specjalnie mają być traktowane wydatki na obronność. - Wydatki na obronę narodową zaplanowano w wysokości 118 mld zł, co stanowi 3,1 proc. planowanego polskiego PKB. W stosunku do roku 2023 r. oznacza to wzrost o 20,7 mld zł - dodał Domański.
Finansowanie ochrony zdrowia łącznie z budżetem NFZ ma wynieść "rekordowe 192 mld zł". Subwencje dla samorządów w 2024 r. mają wynieść łącznie ponad 117,9 mld zł, czyli o 18,4 proc. więcej niż w znowelizowanym budżecie na ten rok. - Wspólnie z samorządami będziemy pracować nad reformą finansów samorządów - zapowiedział.
- Państwowy dług publiczny według definicji krajowej wyniesie 42,5 proc. PKB, czyli będzie utrzymywany w bezpiecznej odległości od konstytucyjnego limitu zadłużenia. Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych wg definicji unijnej szacujemy na poziomie 54,2 proc. PKB. To wielkość poniżej progu w traktacie o funkcjonowaniu UE, ustalonego na poziomie 60 proc. - podkreślił.
- Polska będzie w najbliższych latach prowadziła wiarygodną i przejrzystą politykę fiskalną. Jednym z ważnych zadań tej kadencji będzie implementacja procedowanej na szczeblu unijnym reformy zarządzania gospodarczego. Utworzymy Radę Fiskalną, która będzie pilnowała dobrych praktyk. Podejmiemy kroki, by finanse państwa były bardziej transparentne dla obywateli, bo to nasze wspólne dobro - zakończył, prosząc Sejm o przyjęcie projektu ustawy budżetowej na 2024 r.
Olbrzymi deficyt. Ujawnili. Fala komentarzy
Założenia budżetu państwa na 2024 r.
Jak wynika z uzasadnienia do projektu, przedłożenie rządowe oparte jest na założeniu, że wzrost PKB w przyszłym roku wyniesie 3 proc. Wśród przyczyn przyspieszenia wzrostu gospodarczego wskazano zwiększenie dynamiki konsumpcji prywatnej i dalszy wzrost inwestycji. Założono, że inflacja średnioroczna wyniesie w 2024 r. 6,6 proc.
Zgodnie z projektem dochody budżetu na 2024 r. zostały zaplanowane na blisko 682,4 mld zł. W projekcie założono, że dochody podatkowe wyniosą prawie 603,9 mld zł, podczas gdy w tegorocznym budżecie zaplanowano 536,8 mld zł. Dochody z VAT na rok 2024 przewidziano na ponad 316,4 mld zł (w tym roku – 272,9 mld zł), dochody z podatku od osób fizycznych na 109,2 mld zł (w tym roku – 83,5 mld zł). Dochody z CIT na rok 2024 mają wynieść nieco ponad 70 mld zł (w tym roku 77,6 mld zł). Akcyza ma przynieść w roku przyszłym prawie 89 mld zł (w 2023 – 83,8 mld zł). Podatek do instytucji finansowych ma dać w 2024 r. 6,25 mld zł (w 2023 – prawie 6 mld zł). Podatek od sprzedaży detalicznej ma przynieść 4,63 mld zł, a od wydobycia niektórych kopalni – 3,7 mld zł.
W uzasadnieniu wskazano również, że ustalony w projekcie ustawy budżetowej limit wydatków na rok 2024 wynosi blisko 866,4 mld zł i jest wyższy od zaplanowanego w znowelizowanej ustawie budżetowej na 2023 r. o blisko 173 mld zł, czyli o 24,9 proc.
Zaplanowany na 2024 r. deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł, zaś deficyt budżetu środków europejskich – 32,5 mld zł. W uzasadnieniu wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych prognozowany deficyt sektora finansów według metodyki unijnej wyniesie w 2024 r. 5,1 proc. PKB.
Petru: przejmujemy finanse w bardzo złym stanie
- Przejmujemy polskie finanse w bardzo złym stanie. Nie tylko skrajnie nieprzejrzyste, to w dużej części poza kontrolą parlamentu, o czym była mowa. Z olbrzymim deficytem i ogromnym zadłużeniem - powiedział Ryszard Petru, poseł z Polski 2050 (Trzecia Droga).
- One są w stanie przedzawałowym. Jestem przekonany, że je uzdrowimy i naprawimy. Obecna inflacja nie brała się znikąd, tylko z rozrzutnej i nieodpowiedzialnej polityki państwa. Polegała na obciążaniu podatkami przedsiębiorców i ludzi pracujących, zadłużaniu państwa i przeznaczaniu kredytu na konsumpcję. Przejmujemy budżet państwa w biegu. Kontynuacja tej polityki życia na kredyt miała nas doprowadzić do załamania limitów konstytucyjnych - mówił Petru.
Wspomniał o zasypywaniu "dziury Morawieckiego", przerzucaniu wydatków rządu do Polskiego Funduszu Rozwoju i wielkich inwestycjach, takich jak przekop Mierzei Wiślanej. - Polskę można zbudować lepiej za te same pieniądze. Jeśli szukać oszczędności, to w nonszalanckim podejściu poprzedniej władzy do grosza publicznego - dodał.
PiS mówi o "hipokryzji" rządu Donalda Tuska w budżecie
- Kiedy jesteście prawdziwi? Gdy we wrześniu został projekt budżetu przez premiera Morawieckiego, gdy przedstawiliśmy deficyt na poziomie 164 mld zł, pamiętam wasze totalne oburzenie, że to krach finansów publicznych i katastrofa. Tymczasem dziś przedstawiacie projekt z deficytem o 20 mld zł większym. I dzisiaj okazuje się, że wszystko jest ok, deficyt jest "cacy", bo został przygotowany przez was. To jest totalna hipokryzja z waszej strony - odpowiedział później w trakcie debaty poseł PiS Sylwester Tułajew.
Zarzucił, że nowa koalicja rządząca "przepisała projekt budżetu z dokumentu Mateusza Morawieckiego", odnosząc się m.in. do wskaźników makroekonomicznych zakładanych na 2024 r. - Krytykowaliście, mówiliście, że to wskaźniki z kosmosu, oderwane od rzeczywistości. Dzisiaj je przepisaliście - stwierdził.