Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Bera
Piotr Bera
|

Była fabryka i nie ma. 650 osób na bruk. Nagle pojawia się tajemniczy inwestor

606
Podziel się:

Odzieżowy gigant Levi Strauss w czerwcu zamknął fabrykę w Płocku, ok. 650 osób miało trafić na bruk. Właśnie pojawiło się dla nich światełko w tunelu. - Zgłosił się przedsiębiorca ze Zgierza. Jest zainteresowany wydzierżawieniem części terenu po dawnej fabryce - mówi money.pl prezydent miasta Andrzej Nowakowski.

Była fabryka i nie ma. 650 osób na bruk. Nagle pojawia się tajemniczy inwestor
Siedem firm jest zainteresowanych zatrudnieniem pracowników fabryki Levi Strauss (Adobe Stock, East News, Michal Adamowski, Reporter, JHVEPhoto)

Zakład produkcyjny Levi Strauss w Płocku uruchomiono w 1992 r. Przez 31 lat działał na terenie obejmującym 40 tys. mkw. należącym do miasta, dzierżawionym na preferencyjnych warunkach. Nagle wiosną amerykańskie przedsiębiorstwo poinformowało, że zamyka fabrykę.

- O likwidacji zakładu dowiedzieliśmy się w środę (3 kwietnia - przyp. red). Zrobiono zebranie dla wszystkich pracowników i poinformowano, że zakład będzie likwidowany, bo rzekomo mamy duże straty i zwiększają nam się koszty. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba mówiła w rozmowie z money.pl pani Anna, która była zatrudniona w płockim zakładzie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czy nauczyciele powinni więcej zarabiać? Zapytaliśmy Polaków

Ruch Levi Straussa zaskoczył wszystkich. Zwłaszcza że w zakładzie kilka miesięcy temu instalowano nowe kosztowne maszyny, malowano wnętrza, wymieniano oświetlenie, w planach był także montaż fotowoltaiki.

Firma tłumaczyła, że decyzja spowodowana jest "coraz bardziej wymagającą sytuacją na rynku pracy". Ponadto "stale rosną koszty produkcji" oraz dochodzi do "dynamicznej ewolucji wymagań rynkowych".

Producent jeansów i właściciel kilku marek odzieżowych dodawał, że w Płocku coraz trudniej było zatrudnić "wykwalifikowanych pracowników" i utrzymać pełną wydajność zakładu. Swoje robiły też wysoka inflacja i rosnące ceny energii.

Andrzej Burnat, przewodniczący zarządu regionu płockiego Związku Zawodowego "Solidarność", w kwietniu oceniał, że firma "ma pewnie na oku tańszą lokalizację w Azji".

Będzie nowy inwestor w Płocku?

Zwolnienia dotknęły całej załogi, głównie kobiet. Teraz pojawiło się dla nich światełko w tunelu. Jak informuje nas prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, z urzędem miasta skontaktowało się siedem firm zainteresowanych zatrudnieniem pracowników fabryki Levi Strauss. Firmy te mają prowadzić "różnorodną działalność produkcyjną". Ale to nie wszystko.

W czerwcu zgłosił się do samorządu Płocka przedsiębiorca ze Zgierza prowadzący szeroko rozwiniętą działalność produkcyjną w branży odzieżowej, działający zarówno na rynku krajowym, jak i za granicą. Firma wyraziła zainteresowanie wydzierżawieniem części terenu po dawnej fabryce Levi i rozpoczęła już rekrutację szwaczek - zdradza money.pl prezydent Płocka.

Dodaje, że magistrat przygotowuje umowę dzierżawy i aneks do umowy z Levi, która ma pozwolić na skrócenie czasu dzierżawy tej części działki.

- Pozostałą część terenu Levi planuje opuścić dopiero 30 listopada. Prowadzimy także rozmowy z innymi firmami, które są zainteresowane wydzierżawieniem pozostałej części fabryki - dodaje włodarz miasta.

Andrzej Burnat dodaje, że związkowcy "stają na głowie", żeby pomóc zwalnianym.

- Współpracujemy z prezydentem i starostą ponad politycznymi podziałami. Fajnie to działa - zapewnia w rozmowie z money.pl.

Związkowiec ma również nadzieję, że jako płocczanin nie będzie świadkiem przejęcia terenu przez dewelopera, który wybuduje osiedle w miejscu fabryki.

- Walczymy o byłych już pracowników Levi'sa, to raczej ekipa powyżej 50. roku życia. Dwa lata wcześniej walczyliśmy o to, żeby pracodawca płacił najniższą krajową, bo tak nie było. Płacili za trzy tygodnie pracy osobom na pełnych etatach. Ostatnio zarobki wynosiły tam 3-3,5 tys. zł netto - opowiada Burnat.

Wizyty w urzędzie pracy

Miasto w tym momencie nie wie, ilu pracowników znalazło już nowe zatrudnienie, a ilu dalej przebywa na bezrobociu. Natomiast od 1 do 24 lipca w Miejskim Urzędzie Pracy (MUP) w Płocku zarejestrowało się 180 pracowników Levi'sa, w tym 178 osób z prawem do zasiłku dla bezrobotnych.

Należy jednak dodać, że część zwolnionych osób mogła zgłosić się do Powiatowego Urzędu Pracy, więc ta liczba może być wyższa.

- MUP w Płocku zaoferował duże zaangażowanie w pomoc pracownikom płockiej fabryki. W kwietniu odbyły się Płockie Targi Kariery i Aktywności Zawodowej, podczas których funkcjonowało stanowisko informacyjne przeznaczone dla pracowników firmy Levi's. Ponadto pracownicy zakładu uczestniczyli w indywidualnych spotkaniach z oddelegowanymi pracownikami MUP, podczas których otrzymali wszystkie niezbędne informacje dotyczące rejestracji w urzędzie, jak i usługach oraz instrumentach, z których po zarejestrowaniu się będą mogli korzystać - tłumaczy Nowakowski.

W tym roku płocki MUP otrzymał z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ponad 1 mln zł dotacji w ramach programu aktywizacji zawodowej dla zwolnionych pracowników. Prezydent wyjaśnia, że pozwala to na utworzenie 26 stanowisk dla bezrobotnych zwolnionych z pracy z przyczyn niedotyczących pracowników oraz pracowników objętych zwolnieniami monitorowanymi.

Przeznaczono też ponad 250 tys. zł na przeprowadzenie szkoleń dla 15 osób, które chcą się przekwalifikować. W płockim MUP istnieje również program dofinansowania prac interwencyjnych i program refundacji kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowiska pracy.

Piotr Bera, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(606)
WYRÓŻNIONE
Dziadek
5 miesięcy temu
Młodym, uśmiechniętym wyborcom koalicji 13 grudnia pragnę przypomnieć że za POprzednich rządów Tuska (2007-2015) wyjechało z Polski za chlebem za granicę 3 miliony Polakow. Ilu wyjedzie teraz?
Rrr
5 miesięcy temu
Prąd gaz do góry jeszcze poco ETS2 ma wchodzić niech ets5 od razu wprowadzają ,kilka jakiś dodatkowy podatków jeszcze wymyślonych typu bdo nasza wspaniała składka zdrowotna , ciągłe podnoszenie zusu ,,sztuczne dmuchanie najniższej krajowej i setki idiotycznych wymysłów utrudnień w prowadzeniu działalności to zaraz będziemy jeździć nie na szparagi a do Azji do zbierania ryżu
Ewa
5 miesięcy temu
Szkolenia na których inni zarobią a ludzie zostaną z niczym.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (606)
Jerzy
5 miesięcy temu
Wreszcie.czekałem na tą chwilę,zamykać zakłady zwalniać.Te działania idą za wolno.Niech przestaną biadolić na forach,Naród wybrał.Do roboty,Nie ma w kraju to jest za granicą.
mniam
5 miesięcy temu
Dajcie sobie spokój z tą nawalanką "wina PiS / wina PO" - tego już się czytać ludziom nie chce. Korporacja płaciła ludziom płacę minimalną i korzystała z preferencyjnej dzierżawy. Gdy płaca minimalna została w Polsce podniesiona, to managerom w londyńskim City wyszło w Excelu że w jakimś kraju trzeciego świata produkcja wyjdzie taniej. Nie dorabiajcie do tego ideologii.
Gienek
5 miesięcy temu
Pojawił się inwestor z Kataru, tak jak w przypadku ratowania stoczni Gdynia i Szczecin, tam wtedy przy korycie był Tusk i Aleksander Grad, zbawcy Polskiej gospodarki!
orion
5 miesięcy temu
PROPONUJE W RAMACH OSZCZĘDNOŚCI ZABRAC DOTACJĘ WILOMILIONOWĘ NAJWIĘKSZYM PARTIOM WOWCZAS ZROZUMIEJĄ CO TO ZNACZY OSZCZEDZAC CO SZYKUJĄ INNYM
otworzyć bied...
5 miesięcy temu
niech każdy zwolniony policzy za ile wyprodukował dziennie i ile jego praca kosztował to zrozumie, że płaca jest za pracę nie ustalone przez rząd najniższe wynagrodzenie
...
Następna strona