Dyrektywa budynkowa, czyli dotycząca charakterystyki energetycznej budynków, przyjęta została w marcu przez Parlament Europejski. Prawicowi politycy od dawna podsycają niepokój Polaków dotyczący tego tematu.
Jak wyjaśnialiśmy w money.pl, zgodnie z dyrektywą za sześć lat w UE wejdzie w życie obowiązek budowania domów, które nie zanieczyszczają środowiska. Pozostałe budynki czekają remonty. Najpierw zeroemisyjne będą musiały być budynki użyteczności publicznej, a potem prywatne domy. Najwięcej kontrowersji, jeśli chodzi o dyrektywę, budzi stopniowe wycofywanie pieców na gaz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Hennig-Kloska w czwartek w w Radiu Zet została zapytana o koszty termomodernizacji domów. Minister wskazała, że trzeba traktować to jak inwestycję, która sprawi, że nasze rachunki za prąd czy ogrzewanie będą niższe. Podkreślała, że są odpowiednie programy dofinansowania wymiany pieców czy ocieplenia budynku.
Wierzę, są osoby starsze, które nie są w stanie przeprowadzić takich inwestycji i to jest problem, którym musimy się zająć. Nie każdy starszy dom opłaca się modernizować. Są mieszkania modułowe, są różne formy, budowa społecznych mieszkań. Nad tym musimy popracować, temu będą służyć nowe programy w ramach społecznego funduszu klimatycznego. To jest nowość, która wejdzie, która właśnie ma rozwiązywać tego typu problemy osób starszych i wykluczonych - powiedziała minister klimatu w wywiadzie.
Była premier reaguje na słowa szefowej resortu klimatu
Była premier Beata Szydło skomentowała czwartkowy wywiad Pauliny minister klimatu. "Polacy mają być pozbawiani swoich domów? Tak wynika z wypowiedzi minister Hennig-Kloski, zapytanej przez słuchacza Radia Zet o gigantyczne koszty wymuszanych na Polakach remontów domów. Minister najpierw zareagowała infantylną opowiastką o zakładaniu kurtek w zimie" - zaczęła swój wpis Szydło.
Była premier odniosła się także do wypowiedzi minister o domach modułowych. "Jedyny sens, jaki da się znaleźć w wypowiedzi Hennig-Kloski, jest następujący: nakażemy Polakom wydać dziesiątki, a czasem setki tysięcy złotych na remonty domów - a kto nie da rady, to niech żegna się ze swoim domem i przenosi do baraków, albo pod most" - dodała Szydło.
Hennig-Kloska próbowała jeszcze mydlić oczy 'miliardami' na remonty. Problem w tym, że, jak już wykazali eksperci, na remont domów w Polsce potrzeba ponad BILIONA złotych. Nie da ich Unia, nie da ich rząd - Polacy będą musieli zapłacić z własnych kieszeni. Rozumiał to słuchacz zadający pytanie, ale Hennig-Kloska tego nie rozumie. Albo udaje, że nie rozumie - zakończyła swój wpis była premier.
Na odpowiedź minister klimatu nie trzeba było długo czekać. Hennig-Kloska oceniła, że "Beata Szydło straszy ludzi swoimi urojeniami". Dodała, że "nikt nie planuje pozbawiać Polaków ich domów, a projekt nowoczesnych domów modułowych został opracowany przez NCBiR za rządów PiS".
Dyrektywa budynkowa w Polsce
W money.pl nieraz wyjaśnialiśmy, co dla Polaków oznacza dyrektywa budynkowa zatwierdzona przez Unię Europejską. Przypomnijmy, że nowe przepisy zakładają że to państwa członkowskie (a nie pojedyncze gospodarstwa domowe) będą musiały wygospodarować fundusze, które mają doprowadzić do:
- zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej o co najmniej 16 proc. do 2030 r. oraz
- zmniejszenia średniego zużycia energii pierwotnej o co najmniej 20-22 proc. do 2035 r.
Zostawia też państwom w tym zakresie pewną dowolność. Nie oznacza to jednak, że nie ma wielu innych mechanizmów z funduszy unijnych, które mogą posłużyć na realizację tego celu. Przykład? Program "Czyste powietrze", który jest finansowany z dwóch źródeł: Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz funduszy unijnych.
Można z niego dofinansować wymianę źródła ogrzewania na mniej emisyjne. Najuboższe gospodarstwa, czyli takie, w których dochód na osobę nie przekracza 1050 zł (w przypadku jednoosobowego) lub 1526 zł (w przypadku wieloosobowego), mogą otrzymać nawet pełne dofinansowanie.
Innym mechanizmem unijnym jest też Fundusz Modernizacyjny, do którego trafiają pieniądze w ramach unijnego systemu handlu emisjami (ETS). W grudniu 2023 r. Polska otrzymała z niego 221 mln euro na projekty dążące do zmniejszenia emisyjności gospodarki – podał serwis teraz.srodowisko.pl.
Drugim programem wartym wspomnienia jest "Moje ciepło". W jego ramach zapewnione jest wsparcie zakupu i montażu pomp ciepła dla nowych budynków jednorodzinnych. Funkcjonuje on przez cały czas, a jego budżet to 6 mld zł. Można z niego otrzymać do 30 proc. refundacji (lub do 45 proc. w przypadku posiadania Karty Dużej Rodziny), jednak nie więcej niż:
- 21 tys. zł – w przypadku pomp gruntowych;
- 7 tys. zł – w przypadku pomp typu powietrze-powietrze w systemie centralnym lub typu powietrze-woda.